Temat: osoby z zaburzeniami odżywiania.

Chciałam pogadać z osobami, które tak jak ja mają zaburzenia.
Piszcie proszę ;)
Padło pytanie skąd się biorą zaburzenia. Według mnie z radykalnych cięć. Z eliminacji. Z nadmiernego wysiłku. Organizm domaga się makro i mikroskładników, podstawowych budulców, ale kiedy odczuwa braki, nie czeka już na konkretny, zbilansowany zestaw. Domaga się energii w najprostszej jej postaci. Cukier. A ten podkręca cały proces. I rusza lawina, ciąg myślowy- bo skoro odpuściłam rygorystyczny plan, to jestem słaba, a skoro jestem słaba, to niech się wali. I wtedy właśnie się wali... Gorąco polecam książkę Doroty Saneckiej " Dlaczego chcesz być gruba " . Także afirmacje audio Paula M'c Kenny'ego. Dorota sanecka ma funpage na facebooku i z tego co wiem, można się z nią umówić na rozmowę via skype. Przechodziła to samo co my. "To samo" w cudzysłowiu, oczywiście.

luthiensiannodel napisał(a):

weszłam na ten temat, żeby dowiedzieć się, co to są dokładnie te osławione kompulsy.doczytałam 9 stron i oprócz kłótni, niewiele tam znalazłam.

walcze z bulimią, naprzemiennymi głodówkami, obżeraniem sie, czasem kompulsami... Rok temu było już fajnie, potem wszystko wróciło:(
Bedezdrowa- fajny nick, ale jeśli mogę podpowiedzieć, zaloguj się ( zmian się nie da wprowadzieć ) pod : jestemzdrowa. Afirmacje pracują na naszą korzyść tylko w czasie dokonanym
nie wiem, czy u mnie można to nazwać zaburzeniami czy raczej zwykłym ogromnym łakomstwem :) ale mam tak, że potrafię zjeść jednego dnia 6/7 tys. kalorii.. jednak zawsze są to ulubione rzeczy, głownie słodycze i slone przekąski, nigdy nie jadlabym (tak jak przy kompulsach) wszystkiego co popadnie, byle jesc, zawsze kupuje to co lubię, przerozne ciasteczka, czekolady, chipsy, pizze, ciasta.. nigdy w zyciu rozniez nie wymiotowalam z powodu przejedzenia, badz checi zwrocenia tego co zjadlam!
mam tez tak, ze jak się uprę to potrafie się trzymac diety, ale z drugiej strony w glowie mam zaplanowany jakiś dzień (np raz na miesiac) gdy pozwole sobie a wszystko co tylko chce..
ja też mam straszne napady obżarstwa i nie wiem co z tym robić.w nocy jak nikt nie patrzy to pochłaniam tony jedzenia.teraz przez święta przytyłam 6kg
Pasek wagi
U mnie się zaczęło od problemów typowo psychicznych (wmawianie sobie że jestem gruba,itp.) i chęć szybkiego schudnięcia poprzez jedzenie i następnie zwracanie. Nabawiłam się refluksu żołądka i dużej jego wrażliwości, nie pozbędę się tego już wcale, ale głupota robi swoje. Teraz się od tego powstrzymuję!
Anoreksja... Obsesja, kalorie... Od 3 lat. Są wzloty i upadki.

retoryka napisał(a):

momolada napisał(a):

między obżarstwami są głodówki, takie błędne koło.
przechodziłam przez to samo. 

też to niestety miałam, na szczęście wreszcie się ogarnełam :)

Od lat mam zaburzenia odżywiania. Anoreksji nikt u mnie nie stwierdził, bo nie byłam u lekarza, ale specjalistą być nie trzeba, żeby się tego w moim zachowaniu dopatrzyć. Od dziecka pulchna, potem miałam okres depresyjno-anorektyczny, kiedy nic nie jadłam. Schudłam wtedy 15 kg co najmniej. Wyszłam z tego  i przytyłam do wagi poprzedniej plus jeszcze 5 kg... I od jakichś 3 lat jestem bez przerwy na diecie. Zaczęło mi to siadać na mózg i praktycznie tym żyłam, od tego był uzależniony mój stan psychiczny. Chudłam - super, tyłam - dół. Najgorsze, że głównie tyłam albo waga stała. Na przemian objadałam się i głodziłam, więc logiczne, że nie miało prawa się udać...

Po ostatnich "dietetycznych wakacjach", kiedy to przytyłam 3 kg, wzięłam się w garść i zaczęłam zmieniać swoje życie :)
7 tygodni trzymałam super dietę, zero słodyczy, a teraz na święta trochę odpuściłam i znowu walczę, żeby wrócić do normy. Jak na złość dostałam okres i ciężko idzie, mam straszną huśtawkę nastrojów i apetyt...
Powoli, powoli, dzisiaj już było trochę lepiej...
Jak tak dalej pójdzie, to za chwilę zaprzepaszczę tę kilkutygodniową walkę i super efekty, nie daruję sobie tego! I na pewno do tego nie dopuszczę, bo schudłam już 5 kg i czuję się świetnie :)

Wracam na studia 9-go stycznia, tam w mieszkaniu mam wagę i musi, bo prostu MUSI być co najmniej taka, jak przed świętami.
Przed sylwestrem miałam okazję się zważyć i okazało się, że mam 700 g więcej, niż przed świętami, w dodatku były to 2 dni przed okresem, więc nie jest źle :)
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.