- Dołączył: 2009-10-20
- Miasto: -
- Liczba postów: 3619
20 grudnia 2012, 15:02
Jakie jest Wasze najwcześniejsze wspomnienie z dzieciństwa? Jakaś dokładnie zapamiętana sytuacja? Zabawka? Ubranko?
Moim pierwszym wspomnieniem jest pewna sytuacja: niosłam na talerzyku galaretkę do pokoju, potknęłam się i przewróciłam, a galaretka wpadła pod wersalkę. Tupnęłam nogą i powiedziałam "fiźnada", co miało być zasłyszanym od mamy zwrotem używanym jak jej coś nie wyszło, mówiła wtedy "kurcze fiks kanada"
![]()
. Przypomniało mi się, bo pamiętam, że była wtedy choinka czyli było to w okresie świątecznym - takim jak teraz. Miałam wtedy podobno około 3 latka.
Edytowany przez studentka1986 20 grudnia 2012, 15:11
- Dołączył: 2007-11-17
- Miasto: Lublin Dartford Uk
- Liczba postów: 3084
20 grudnia 2012, 15:27
Kiedy przeprowadziliśmy do nowo wybudowanego bloku miałam około 1,5 roku. Nigdzie nie było chodników ani ulic. Pamiętam jak moja babcia z trudem w pocie czoła, wiozła mnie w wózku po tym całym błocie. To wydaje mi się najwcześniejsze. Natomiast najwięcej i zanim znów nastąpiła "czarna dziura" pamietam z okresu dopiero około 6 lat.
Wcześniej jednak mam takie migawki jak jechaliśmy tarpanem mojego taty i z siostra jadłyśmy w aucie na stojaka serki fromage :P
No i reszta to okres 3/4/5 niestety dość przykre wspomnienia ....
20 grudnia 2012, 15:27
studentka1986 napisał(a):
Kurcze ja mam jeszcze jedno takie wczesne (pewnie wcześniejsze niż to z galaretką, bo ledwo chodziłam), ale w sumie głupio pisać... Jak byłam mała to uwielbiałam tańczyć... Poszłam raz z rodzicami na pogrzeb i jak grali marsza żałobnego uciekłam pod trumnę na katafalku i zaczęłam odstawiać balety . W białej koronkowej sukience...
dobre :D
kiedyś program tv kończył się hymnem - chociażby nie wiem co się działo, na hymn wstawałam w łóżeczku, robiłam "tany-tany" i spałam dalej... Mama do dziś mówi, że patriotka :D
- Dołączył: 2007-07-09
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 4855
20 grudnia 2012, 15:27
Ja pamiętam jak miałam 5 lat, jak połknęłam złotówkę i prawie się nią udusiłam... takie najgorsze z najgorszych wspomnień.
20 grudnia 2012, 15:33
Ja pamiętam jak wchodziłam pod łóżeczko a wcześniej próbowałam się na nie wdrapać :D nie wiem ile wtedy miałam lat, może ze dwa :P
- Dołączył: 2009-10-20
- Miasto: -
- Liczba postów: 3619
20 grudnia 2012, 15:33
Raz sobie wsadziłam bazie do nosa i pamiętam, że tata mi taką wielką pęsetą wyciągał, a ja tak strasznie płakałam... Natomiast moja mama ma jedno fajne wspomnienie z mojego dzieciństwa - jak miałam kolki to lekarz mi lewatywy robił... I raz go... No zrobiłam na niego kupkę
![]()
. A mój brat temu samemu lekarzowi nasiłkał w twarz, a później na niego zwymiotował... Ten lekarz też to pamięta
![]()
.
20 grudnia 2012, 15:33
O jeszcze mi się przypomniało (2.5 roku) jak jadłam z rodziną śniadanie, a że ja nie lubiłam szynki z "czymś białym" to marudziłam że nie chce itd. Gdy już wszyscy zjedli, zostawili mnie samą w kuchni wtedy ja mądra wyrzuciłam mięso do śmietnika i szczęśliwa zjadłam samą bułkę :D później było krzyku że jak ja tak mogłam zrobić. Po paru latach mama opowiedziała mi że wtedy też zniknął im pilot do telewizora pewnie wyrzuciłam go z zemsty za te krzyki o szynkę
20 grudnia 2012, 15:37
dajen90 napisał(a):
O jeszcze mi się przypomniało (2.5 roku) jak jadłam z rodziną śniadanie, a że ja nie lubiłam szynki z "czymś białym" to marudziłam że nie chce itd. Gdy już wszyscy zjedli, zostawili mnie samą w kuchni wtedy ja mądra wyrzuciłam mięso do śmietnika i szczęśliwa zjadłam samą bułkę :D później było krzyku że jak ja tak mogłam zrobić. Po paru latach mama opowiedziała mi że wtedy też zniknął im pilot do telewizora pewnie wyrzuciłam go z zemsty za te krzyki o szynkę
też tak kiedyś zrobiłam! tak ładnie pachniał pieczony przez moją mamę schab że poprosiłam ją żeby mi ukroiła, a ja w ogóle takiego mięsa i wędlin nie jadłam więc była w szoku ale mi zrobiła tą kanapkę. Ja poszłam do pokoju, spróbowałam ale mi nie smakowało tak jak pachniało więc wyrzuciłam do kosza i zjadłam samą bułkę, mama oczywiście od razu się zorientowała jak powiedziałam jej że pyyycha było. Opierdziel miałam niezły
- Dołączył: 2009-10-20
- Miasto: -
- Liczba postów: 3619
20 grudnia 2012, 15:39
Hahaha, czyli "kupkowe wspominki" całe szczęście nie tylko u mnie
![]()
. Czytając Was poprawił mi się humor jak nie wiem. Dzieci są czasem nieobliczalne
![]()
.
- Dołączył: 2011-02-15
- Miasto: Gwiazdkowo
- Liczba postów: 1492
20 grudnia 2012, 15:39
Pierwsze wspomnienie to moja nowa bryka jak miałam niewiele ponad 2,5roku. Jechałam opatulona w spacerówce, wracaliśmy od babci, śnieg jeszcze jakiś naokoło leżał. Mama mi powiedziała, że na rękach mnie w tamtą stronę brali (podróż pociągami i autobusami a pamiętacie wózki z początku lat 80...) a z powrotem tata nadobył spacerówkę.