Temat: natrętne ekspedientki

Hej dziewczyny!

Ale jestem wkurzona!
Czy was wkurza natręctwo ekspedientek? Np.przypuśćmy gdy idę z koleżanką do jakiegoś sklepu np z obuwiem czy gazetami to sprzedawczynie od razu się przyglądają, patrzą na ręce jakbyśmy miały coś ukraść, w sklepie jest kilka osób, to i tak przyczapia się do nas i gapią się na nas.. Dziś się wkurzyłam, bo sytuacja się powtarza i powiedziałam "niech pani się nie boi nic nie ukradniemy, jeśli będziemy czegoś potrzebować to się spytamy"..
Ale gdy idę z mamą sytuacja jest kompletnie inna...
Po to są kamery, sklepy samoobsługowe żeby robić zakupy z jakąś wolnością.

Czy jestem przewrażliwiona, że jej tak powiedziałam? Coś ze mną nie tak? To trochę irytujące.
Moja koleżanka też to odczuwa i wychodzimy z takiego sklepu od razu, zresztą to jest w wiekszość sklepów w których jesteśmy tak traktowane.

Dodam że mam 18lat.

Weźmy też pod uwagę, że np. w sklepach z ubraniami czy butami, te dziewczyny są na prowizji, więc mogą być natrętne, bo one naprawdę muszą sprzedać jak najwięcej, żeby zarobić w miarę przyzwoitą kasę.

Dziewczyny, dziewczyny...

Szczerze Wam życzę, żeby nigdy Wam się w życiu noga nie podwinęła... Bo różnie może się zdarzyć, i być może wtedy będziecie marzyły o jakiejkolwiek pracy.
Pasek wagi
To samo zauważyłam, aż strach wchodzić np. do Sephory ... Od razu pytanie "czegoś szukasz"? "Moze w czyms pomoge?" Jak ide z mama to wtedy takie miłe, nie wiem czemu tak jest...

Nikki23 napisał(a):

Jesteś przewrażliwiona. To ich praca, wykonują swoje obowiązki. Szefostwo każe patrzeć, patrzą. Szefostwo każe natrętnie wypytywać - wypytują.



Niestety tak. Z tego co wiem, ludzie tyle kradną, że  pilnować trzeba, a niestety odbija się to na uczciwych osobach, które czują się "śledzone"...
Pasek wagi

passoasecret

ja Cię nie obraziłam, jak Ty mnie przed chwilą. Kpisz z ludzi pracujących w sklepach uważając się za kogoś lepszego, śmieszne. Wyraziła tylko swoją opinię, że każda praca jest lepsza niż "nic nie robienie" bo dla mnie nie ma pracy

Pasek wagi

Salemka

studiowałam dziennie, rodzice oczywiście mi pomagali w miarę możliwości, mam na myśli bardziej osoby, które kilka lat po studiach siedzą w domu i czekają aż praca sama im z nieba spadnie.

Pasek wagi
Przesadzasz.
Jak coś zginie na ich zmianie to kto za to odpowie? A gdy nadskakują myślę że to nie jest ich wymysł,dla przyjemności Ci w dupe nie wchodzą.
Nie zdarzylo mi sie, zeby ktos mnie nagabywał mimo mojej odmowy. Wiec ja tu nie widze problemu - ekspedientka spełnia swój obowiązek, a ponieważ ja pomocy nie potrzebuje to jej odmawiam i wszyscy są zadowoleni. Nie lubie być śledzona, ale nawet jeśli jestem (np. w rossmanie) to staram sie to ignorować. Denerwują mnie natomiast inne rzeczy - np. ekspedientki w sieciówkach, które NIC nie robią i jeszcze patrzą na człowieka spod byka. Miała taka sytuacje w croppie - przymierzyłam pare ciuchów (każde z innego zakatka sklepu) i się spieszyłam wiec pomyslalam ze szybciej by bylo zanieść ekspedientce która sobie wlasnie stala za lada ze znudzona mina. Pytam wiec czy nie mogłaby odwiesić, a ta mruga swoimi sztucznymi rzęsidłami i do mnie z pretensją w głosie: "a ty nie mozesz odwiesic?" Mysle se wtf? Zawieche mialam czy co? Bo jakos nie pamietam zebym z paniusią na ty przeszla... Tak - takie zzachowanie mnie zdecydowanie bardziej irytuje... Albo jak wlasnie ekspedientka wali do mnie na "ty" ni z gruchy ni z pietruchy. Wg mnie to jest nieprofesjonalne i niekulturalne, nawet jeśli jestem od niej dużo młodsza to jej tak nie wypada mówić.
Ja kiedyś poszłam do Sephory, akurat miałam zrobić większe zakupy tzn. tusz + podkład. A tu chodzi za mną taka jedna i zawołała drugą, przyglądają mi się, tzn ta pierwsza i głośno komentuje, czy to ja jestem tą złodziejką co ostatnio i czy mnie nie wyprosić ze sklepu... Ta druga zaprzeczyła "nie, to nie ona". Oczywiście patrzyły się wymownie na mnie i rozmowa była na tyle głośna, że ją usłyszałam. Zastanawiałam się czy nie poprosić kierownika sklepu i mu o tym nie powiedzieć. 
 Wyszłam z tego sklepu i nie kupiłam tych rzeczy. W Polsce jest niska kultura obsługi, pracy...Taka prawda. 
P.S. Oczywiście nigdy nie ukradłam niczego ze sklepu i nie zostałam nigdy o coś podobnego podejrzana..

Arletka85 napisał(a):

passoasecret ja Cię nie obraziłam, jak Ty mnie przed chwilą. Kpisz z ludzi pracujących w sklepach uważając się za kogoś lepszego, śmieszne. Wyraziła tylko swoją opinię, że każda praca jest lepsza niż "nic nie robienie" bo dla mnie nie ma pracy


Nie obraziłam, to po pierwsze. Sama usiłowałaś założyć, że być może nie mam pracy i jestem na garnuszku u rodziców - nieudolnie. A druga rzecz jest taka, że osiągnęłam w swoim życiu tyle co nie jeden nie osiąga przez całe życie. Jestem człowiekiem sukcesu, lata pracy nad sobą, samooceną i pewnością siebie. Polecam. Każdy ma to na co zasługuje.Jeśli będziesz chciała być podawcą bo tak Ci wygodnie a w ukryciu marzysz by zarabiać setki tysięcy jesteś ze sobą niespójna. Trzeba mieć ambicje i od siebie wymagać,

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.