- Dołączył: 2012-11-04
- Miasto: Leszno Górne
- Liczba postów: 701
14 listopada 2012, 15:18
Hej Kochane chciałabym bysce wyrazily opinie w pewnej kwestii. Nie chcialabym zeby moj facet wyjezdzal sam npo na imprez czy urodziny kolegi zawsze zastanawiam sie co rob i ogolnie glupio mi siedziec bez niego i glupio byloby mi wyjechac gdzies samej. Czy to waszym zdaniem normalne czy troche przesadzam? Jak to jest u Was? :)
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
14 listopada 2012, 21:23
wrednababa54 napisał(a):
zazwyczaj wychodzimy razem, chyba ze do nas przychodza to spedzamy czas w min 3 osobySalemka napisał(a):
Moim zdaniem przesadzasz i to bardzo.Ja nie mam z tym problemu. Ufamy sobie. Na wyjazdy integracyjne z pracy też nie będziesz go puszczać? Zabronisz pójść na wieczór kawalerski kumpla?Jak facet chce zdradzić to zdradzi czy będziesz go pilnować czy nie.
ja juz zabronilam na przyszlosc bo nie widze powodu aby urzadzac wieczor kawalerski/panienski. ot, taka wymowka zeby sie nawalic, pobzykac na boku itp bo mi sie nalezy bo biore slub i juz nie skorzystam z okazji. (wtf.??) skoro taki jest zamysl kawalerskiegopanienskiego to... jakim cudem facet/babka po slubie maja prawo wyjsc sobie gdziekolwiek bo nie sa na smyczy?
Byłam na panieńskim i jakoś się nie r***ałam na boku....
![]()
Daj spokój.
Co do tematu...Nie lubię jak idzie gdzieś beze mnie,ale raz na ruski rok ,niezbyt szczęśliwa mu pozwalam;-))
W 99% mykamy gdzieś razem.
- Dołączył: 2012-09-27
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 5632
14 listopada 2012, 21:29
he he jak to mowiła moja pani od niemieckiego: Vertrauen ist gut, Kontrole ist besser::D dla wrogów tego języka:zaufanie jest dobre,kontrola lepsza. Puść go samego jak chce iść oczywiście jeżeli nie chce na większość imprez chodzić sam. Jak będzie chciał wywinąć jakiś numer to i tak nie upilnujesz. Zaufaj mu i spuść go ze smyczy. Jeżeli będzie grzeczny to tylko pozazdrościć takiego mężczyzny, jeżeli coś przeskrobie to lepiej zeby wyszlo to wcześniej niż np 10 lat po ślubie. Takie jest moje zdanie. My mamy 3 letni staz i sie nie ograniczamy w ten sposób. Ufamy sobie. Wiadomo, że nie skacze pod sufit jak on wychodzi z kolagami ale nie siędzę i się nie zadręczam co on tam robi i z kim.
14 listopada 2012, 21:35
bedac jeszcze z moim byłym było podobnie , ja nie mogłam wychodzić bez niego , on beze mnie :// głupota na maxa,bylismy sobą tak zmęczeni że zaczelismy sie kłocic o kazde pisanie na gg z innym /inną . Tzn ja zazdrosna nie byłam ale robilam mu na złosc bo on był zazdrosny o mnie. Teraz mam faceta który mnie nie pilnuje ,ani ja jego i 100% zadowolenia pod tym względem . Uwierz": jak ma Cie zdradzic to to zrobi nawet gdy bedziesz w zasięgu wzroku.... bo chyba boisz się ze pusci Cię kantem?
14 listopada 2012, 21:36
Siegel napisał(a):
To co pokazują filmy nie ma wiele wspólnego z rzeczywistym wieczorem kawalerskim :)
na szczescie takiego przypadku nie bylo w naszym otoczeniu, wszyscy na razie sa singlami, w parach ale bez planow slubnych
poki co, sama nie chce takiej imprezy, nie chce byc organizatorka takiej imprezy i nie chce zeby facet sam na taka wychodzil jesli to sa nasi wspolni znajomi i moj partner jest poproszony do facetow a ja nie do babeczek (jak to wyglada, ze para do nas przychodzi, jezdzimy nad wode/pizze a tylko on sie liczy a ja kula u nogi?)
poza tym tania wymowka zeby wykorzystac sytuacje (nie bede owijac w bawelne) do napie..lenia sie i tyle.
to jakby topic smutki w kieliszku bo sie slub bierze. nikt nikomu nie kazal sie oswiadczac i przyjmowac pierdzionka* jesli bylaby to radosna impreza to zrobiono by ja wspolnie w damsko-meskim stylu a nie oddzielnie w tajemnicy co bedzie, gdzie jak i po co
14 listopada 2012, 21:38
Ograniczanie drugiej osoby nikomu na dobre nie wychodzi.
Poza tym trochę zaufania :).
14 listopada 2012, 21:42
ataanvarne napisał(a):
Agaszek napisał(a):
Jujube napisał(a):
Hej Kochane chciałabym bysce wyrazily opinie w pewnej kwestii. Nie chcialabym zeby moj facet wyjezdzal sam npo na imprez czy urodziny kolegi zawsze zastanawiam sie co rob i ogolnie glupio mi siedziec bez niego i glupio byloby mi wyjechac gdzies samej. Czy to waszym zdaniem normalne czy troche przesadzam? Jak to jest u Was? :)
To jest chyba typowe zachowanie na wczesnym etapie związku. Z latami przechodzi
Zgadzam się! Na początku związku u mnie było jakieś chore zabranianie, kontrola itp. z czasem, gdy oboje dojrzeliśmy do wspólnego pożycia nie ma miejsca na tego typu sceny. To jest objaw toksycznego zachowania. Każdy z nas przecież ma swoje prywatne życie poza partnerem. Każdy potrzebuje czasu dla samego siebie, wyjścia ze znajomymi BEZ PARTNERA, odpoczynku. Wg mnie to normalne (już teraz)Zaufanie, dziewczyny! Wiecie co to słowo oznacza? Jeśli nie, to po co być w związku?
jesli mialabym wziac pod uwage moje doswiadczenia z facetami to zaufanie powinnam miec do polowy w stosunku do przyszlych facetow, wole nie myslec co mogliby zrobic a nie zrobili, badz zrobili a nie pomysleli o konsekwencjach
wole miec ograniczone zaufanie bo nic mnie nie zaskoczy. spuszcze glowe i powiem - spodziewalam sie tego predzej czy pozniej. jesli zdradzi mnie to beczec nie bede tylko machne reka. kazdy zdradza to i ty zdradziles.
jesli moj partner wsiadzie do pociagu i powie ze wyladowal w niemczech to powiem ze nie dziwi mnie to bo moj byly sie tak zachowywal
ograniczone zaufanie - jak na drodze, ten sam egzamin zdajemy a jednak ktorys kierowca popelni blad
14 listopada 2012, 21:53
wrednababa54 napisał(a):
Siegel napisał(a):
To co pokazują filmy nie ma wiele wspólnego z rzeczywistym wieczorem kawalerskim :)
na szczescie takiego przypadku nie bylo w naszym otoczeniu, wszyscy na razie sa singlami, w parach ale bez planow slubnych poki co, sama nie chce takiej imprezy, nie chce byc organizatorka takiej imprezy i nie chce zeby facet sam na taka wychodzil jesli to sa nasi wspolni znajomi i moj partner jest poproszony do facetow a ja nie do babeczek (jak to wyglada, ze para do nas przychodzi, jezdzimy nad wode/pizze a tylko on sie liczy a ja kula u nogi?)poza tym tania wymowka zeby wykorzystac sytuacje (nie bede owijac w bawelne) do napie..lenia sie i tyle.to jakby topic smutki w kieliszku bo sie slub bierze. nikt nikomu nie kazal sie oswiadczac i przyjmowac pierdzionka* jesli bylaby to radosna impreza to zrobiono by ja wspolnie w damsko-meskim stylu a nie oddzielnie w tajemnicy co bedzie, gdzie jak i po co
raczej radość się celebruje
A to, że zapraszają Was oboje na wspólne imprezy nie obliguje ni jak panny młodej żeby zapraszała Cię na wieczór panieński...
14 listopada 2012, 22:01
Nie potrafiłabym być z osobą, która zabrania mi spotykania się z przyjaciółmi, wyjeżdżania z nimi, imprezowania. Potrzebuję dużo przestrzeni, wolności i zaufania - w zamian odwdzięczam się tym samym bo bez tego związek nie ma sensu.
No i niestety. Mam trochę za bardzo buntowniczą naturę i każda próba założenia mi łańcucha ma całkowicie inny skutek: jak się duszę to robię głupie rzeczy. Bardzo głupie.
Edytowany przez f7720c4496fe51a6a98f7b4cf8e7b71c 14 listopada 2012, 22:05
14 listopada 2012, 22:15
nie rusza mnie to. może sobie iść gdzieś z dziewczynami 100000000000x ładniejszymi ode mnie, spotkać się sam na sam ze swoimi byłymi, iść na imprezę beze mnie w tłum nieznanych mi ludzi - dziewczyn najczęściej. one nadal nie są i nigdy nie będą mną, więc nie mam się czym martwić ;). gdyby chciał być z kimś innym to byłby, w końcu jest bardzo pożądany przez płeć piękną. dla mnie jest ważne to, że się kochamy, jesteśmy wobec siebie uczciwi, ufamy sobie i przez to się m.in. nie ograniczamy.
- Dołączył: 2008-03-27
- Miasto: Sweetfarm
- Liczba postów: 1754
14 listopada 2012, 22:26
Moj raczej raz w tyg,czasami 2 tzn sobota plus nd tak do 18 ( pilka a pozniej mecz w pubie) czasami jeden dzien albo i wogole...zalezy jak ja pracuje.ale...co byscie powiedzialy na wyjscie z kumplem ktory na kazdym kroku ma inna laske,pisze mojemu o nich smsy,wysyla zdjecia etc? to mnie wlasnie denerwuje!!! boje sie by np. nie pokazac ze jest gorszy i nadal moze "rwac laski" robic to samo...