- Dołączył: 2010-03-11
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 15081
7 listopada 2012, 22:16
Jestem ciekawa, jak to u Was wygląda- staracie się oszczędzać i odkładać regularnie pieniądze? Czy może wydajecie wszystko na bieżąco? Jakie kwoty byłyby dla Was naprawdę zadowalającymi sumami na koncie?:) Odkładacie tylko na jakiś cel czy w ramach zabezpieczenia finansowego?
Ja np. staram się zawsze coś odłożyć i nie wyobrażam sobie nie mieć żadnych oszczędności.
- Dołączył: 2011-01-15
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 762
8 listopada 2012, 10:40
ja oszczędzam, ale nie lubię;p wolałabym wszystko wydać na głupoty, ale niestety życie...
odkładam co drugi miesiąc pół pensji.
ale teraz święta się zbliżają więc pewnie nic nie odłożę
- Dołączył: 2011-07-27
- Miasto: Far Away
- Liczba postów: 1627
8 listopada 2012, 10:59
ja oszczędzam jak mam z czego, w ostatnich miesiącach nie miałam to nie oszczędzałam a nawet stopniały mi oszczędności. Od tego miesiąca z kasą jest lepiej, więc na pewno troszkę odłożę. Nie lubię zostawać bez zapasowych pieniędzy.
- Dołączył: 2008-03-26
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 974
8 listopada 2012, 11:04
sacria napisał(a):
Jestem ciekawa, jak to u Was wygląda- staracie się oszczędzać i odkładać regularnie pieniądze? Czy może wydajecie wszystko na bieżąco? Jakie kwoty byłyby dla Was naprawdę zadowalającymi sumami na koncie?:) Odkładacie tylko na jakiś cel czy w ramach zabezpieczenia finansowego?Ja np. staram się zawsze coś odłożyć i nie wyobrażam sobie nie mieć żadnych oszczędności.
Mieszkam z rodzicami, nie planuje w najbliższym czasie wyprowadzki. Regularnie nie odkładam, ponieważ czasem szykuje się jakiś większy zakup, ale w ciągu roku pracy udało mi się odłożyć trochę ponad 4 tysiące złotych. Nie odkładam na żaden cel, odkładam tylko w ramach zabezpieczenia, nie wyobrażam sobie całej tej kasy przewalić np. na tygodniowe wakacje.
8 listopada 2012, 11:09
odkładam, w razie utraty pracy muszę miec na spłate kredytu mieszkaniowego. to nauczyło mnie mega oszczędności
- Dołączył: 2008-05-20
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 2786
8 listopada 2012, 11:11
uważam, że posiadanie pieniędzy odłożonych na czarną godzinę to absolutna podstawa. Nie wyobrażam sobie, że któegoś dnia okazuje się, że nie mamy ani złotówki bo jakiś klient nie zapłacił w terminie...
Poza tym, że mamy odłożoną "grubszą" kasę bawimy się we wrzucanie wszystkich 5zł jakie wydają nam w sklepie do wielkiej szklanej karafki, z przeznaczeniem na np. wypad wakacyjny albo jakieś inne drobne przyjemności oczywiście gdy uzupełnimy ją do pełna :)
- Dołączył: 2010-09-26
- Miasto: Wien
- Liczba postów: 863
8 listopada 2012, 11:12
ja narazie inwestuje to co zarobię w siebie, tzn. kurs językowy troszkę sporo kosztuje i jednak ciągnie mnie po kieszeni. Reszta wypłaty idzie na jedzenie, a mieszkanie opłaca luby. To on właśnie najwięcej oszczędza, bo chcemy kupić auto :). A jak zakończę studia i te kursy to zacznę oszczędzać ;) np. na remont mieszkania :) i meble itp.
Edytowany przez gosiaczeqq 8 listopada 2012, 11:14
8 listopada 2012, 11:23
moimi "oszczędnościami" są pieniądze, które się uzbierają z wypłaty i okazji, ale nie zbieram na nic konkretnego - lubię mieć poczucie, że w razie jakiś niespodziewanych sytuacji mam zabezpieczenie.
Staram się nie żyć rozrzutnie i preferuję tanie zakupy w dyskontach i gotowanie w domu, ale nie mam skrupułów, by czasem zaszaleć i spontanicznie kupić sobie szałowe buty za 200zł i stać mnie, by czasem zapłacić za lunch czy wypad do kina dla 2 osób;)
- Dołączył: 2011-03-22
- Miasto: Tam
- Liczba postów: 1627
8 listopada 2012, 11:32
ja odkłądam do skarpety...zawsze powinno sie coś mieć na czarna godzine...
kiedyś tego nie robiłam, czyściłam portfel do końca..nie myślałam na zakupach czy kupić, czy warto...tylko wrzucałam bezmyślnie do koszyka...
i na początku mieszkania na swoim dużo jedzenia marnowaliśmy, teraz jest inaczej...
lubię mieć odłożone pieniądze:)
- Dołączył: 2011-03-02
- Miasto: Hamm
- Liczba postów: 248
8 listopada 2012, 11:39
pewnie ze tak,zawsze trzeba miec cos na czarna godzine,mamusia i tatus mi nie dadza,tak jak to maja to moje kolezanki,zdzieraja ze starych ile wlezie,ja tak nie umiem,wole sie sama utrzymywac a jak jeszcze przy tym oszczedzam to njuz wogole jestem z siebie mega dumna.
- Dołączył: 2011-03-02
- Miasto: Hamm
- Liczba postów: 248
8 listopada 2012, 11:40
dokladnie,na jedzeniu mozna najwiecej zaoszczedzic,ja jade na zakupy dopiero jak musze i zazwyczaj kupuje to co potrzebuje