Temat: Oszczędności- oszczędzacie czy nie bardzo?:)

Jestem ciekawa, jak to u Was wygląda- staracie się oszczędzać i odkładać regularnie pieniądze? Czy może wydajecie wszystko na bieżąco? Jakie kwoty byłyby dla Was naprawdę zadowalającymi sumami na koncie?:) Odkładacie tylko na jakiś cel czy w ramach zabezpieczenia finansowego?

Ja np. staram się zawsze coś odłożyć i nie wyobrażam sobie nie mieć żadnych oszczędności.
Ja staram się zawsze coś odłożyć na konto
oszczedzam regularnie :D co miesiac laduje jakas kwota na koncie, bo remonty mieszkania mnie czekaja :D
Ja nie zarabiam dużo w porywach do 600E jak dobrze pójdzie, a jedzenie jest droższe w Austrii niż w Polsce.  Czasami zarobie 200E. Także to mi musi starczyć na jedzenie, kursy, wydatki na studiach. Drukować też muszę, no to kartridże też kosztują. Jedynie co to racjonalnie robię zakupy, idę z listą co potrzebuje i nie wykraczam poza listę. I to jest fakt, że na jedzeniu można zaoszczędzić. W sumie staramy się zmieścić w 240E na miesiąc na 2 osoby. No i od tego miesiąca zaczełam prowadzić "zeszyt wydatków" i zapisywać ile i na co wydane.
Pasek wagi
oszczędzam i trochę odkładam. mam konto na które odkładałam systematycznie, ale niestety uszczupliłam je mocno kupując komputer i wyjeżdżając na wakacje. teraz chcę zacisnąć pasa i na na to konto odłożyć "na czarną godzinę" i nie ruszać tych pieniędzy na żadne przyjemności, a na wakacje/prezenty zbierać do skarpety :)
Pasek wagi
ja jak to student, żyję z dnia na dzień
choć kiedyś udało mi się coś wygrać i odłożyłam tysiaka.... z tym że obecnie zostało 750 zł
ale mam nadzieję, niedługo wpłynie stypendium naukowe to uzupełnię luki, ha ha
Ja mam skarbonkę, taka naprawdę dużą, wrzucam do niej zrazem z mężem każdą dwu złotówkę, reszta z zakupów itd. nie uwieżycie ale przez rok udaje nam sie w ten sposób uzbierać niezłą sumkę na wakacje :)

Jagodziana1981 napisał(a):

Ja mam skarbonkę, taka naprawdę dużą, wrzucam do niej zrazem z mężem każdą dwu złotówkę, reszta z zakupów itd. nie uwieżycie ale przez rok udaje nam sie w ten sposób uzbierać niezłą sumkę na wakacje :)


Chyba też coś takiego zrobię:D

tienna napisał(a):

riki77 napisał(a):

żeby oszczędzać to trzeba mieć z czego, jak się mało zarabia, ma kredyty to się żyje od pierwszego do pierwszego. idealnie by było odkładać miesięcznie 1000 zł na przyjemności, i 1000 na czarną godzinę - tyle, że trzeba by było wtedy z 4000 zarabiać.    
Żeby mieć kredyt, to trzeba mieć pieniądze. Kredyty to droga sprawa i my z mężem wychodzimy z założenia, ze jak nas nie stać, zeby kupić coś za gotówkę, to nie stac nas też na kredyt. Wyjątkiem jest mieszkanie, ale też kupiliśmy tanie, kredyt wzięliśmy na krótko i odsetki dzięki temu nie wyszły kosmiczne... ale z 10tys. musieliśmy bankowi za ten kredyt zapłacić.A mąż jeszcze mówi, ze nie stac go na to, zeby kupowac tanie rzeczy. I to jest racja, ile razy kupie tanie buty byle gdzie, zaraz się rozpadają...

o niczym innym nie piszę jak o dwóch kredytach na mieszkanie, gdzieś trzeba mieszkać, dwa pokoje to nie luksusy

sacria napisał(a):

riki77 napisał(a):

żeby oszczędzać to trzeba mieć z czego, jak się mało zarabia, ma kredyty to się żyje od pierwszego do pierwszego. idealnie by było odkładać miesięcznie 1000 zł na przyjemności, i 1000 na czarną godzinę - tyle, że trzeba by było wtedy z 4000 zarabiać.    
Chodzi o ogólne podejście do finansów- wiadomo, że jak ktoś mało zarabia to nie odłoży 1000 zł. Chodzi mi raczej, czy odłoży chociaż 50, czy w ogóle o tym nie myśli.

oczywiście że się myśli :) tu jest Polska tu się bieduje

Lepiej zainwestować pieniądze, zamrozić np. w nieruchomość. Odkładanie na przyszłość mija się z celem bo pieniądz traci na wartości. No chyba, że to jakieś fundusze inwestycyjne gdzie jest jakiś % ale trzeba liczyć się też z negatywnymi scenariuszami.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.