Temat: obmacywał mnie instruktor


ZGŁOSZĘ TO DO TEJ SZKOLY JAZDY ZA JAKAS GODZINE, SWOJA DROGĄ ZDALAM TEN EGZAMIN, WIEC MAM NADZIEJE,ZE GO NIGDY NIE ZOBACZE JUZ.

Oceniajcie mnie jak chcecie, ja po prostu widocznie jak któraś napisala jestem " niedorajdą " i po prostu nie wyskoczylam z samochodu, bo sie balam. Proste. Ale teraz wiekszosc jest mądra, co to ona by nie zrobiła, a gówno byście zrobiły. Ciezko w takiej sytuacji, chcialam poradzic sie Was, czy zostawic to w spokoju i nie robic wszystkim klopotu, czy walczyc z tym. Dziekuje dziewczynom, które coś mają w głowie i chociaz trochę starały mi sie pomoc, a nie tym które wiedzialy ode mnie lepiej, ze ja to lubie.
Dlatego nie iwem co mam robić. Ale moze jest wiecej takich dziewczyn? Jak ja mam sie niby tego dowiedziec. Przeciez moge sobie klopotow narobic. Przeciez instruktor tez moze wcisnac, ze to ja sie w nim zakochałam. Słowo przeciw słowu ..
Pasek wagi
ja bym mu przywaliła i nie dziwię się Twojemu chłopakowi, że powiedział że się nie szanujesz
idź jeszcze raz i nagraj to na dyktafon np w telefonie. serio!!!! dzięki temu możesz ustrzec przed tym samym inne dziewczyny i niech idiota za to odpowie!!!! nie może byc bezkarny!
jest to zachowanie nie dopuszczalne, takie sytuacje często potem prowadzą do nieprzyjemnych wydarzeń. Powinnaś była udać się od razu do jego przełozonego i to zgłosić.
Ja bym dała mu po pysku i wysiadła, zastanawiałabym się czy nie złożyć na niego skargi.
Sorry ale ja na Twoim miejscu wysiadłabym po 1 jego takim zagraniu a Ty 2 godziny przekomarzałaś się z nim... bez jaj
Trzeba było go opierdzielić i wio na skargę na niego. Następnym razem włoży Ci łapska za majtki a Ty powiesz że nie umiałaś zaprzeczyć? Pewnie musiałaś z nim głupio żartować na początku i pomyślał sobie że lubisz. Za takie rzeczy pewnie by go zwolnili. I co Ci z tej jazdy nauczyłaś się czegoś?
Dokladnie wg mnie sama musialas do teo doprwadzic i raczej cie to cieszy bo tak wynika z tego co piszesz.
Ja nie wiem, masz problem, czy nie masz problemu? Nie chcesz nikomu o tym mówić a z drugiej strony pytasz co teraz zrobić...
Złóż na niego skargę.
O kuuur... Powaliłaś mnie na łopatki laska. Sama zdaję prawko i nie wytrzymałabym nawet 15 minut z takim typem, a co dopiero 2godzin. Zatrzymałabym się na środku ulicy, nawet najbardziej ruchliwej, awaryjne, ręczny, zabierasz kluczyki, gościowi w pysk i zapieprzasz do biura złożyć skargę. Powiedziałabym, że jeśli w ciągu 2 dni nie dostanę oficjalnych przeprosin, koleś nie zostanie zwolniony i nie zaproponują mi jakiejś ugody, idę z tym na policję, za naruszenie przestrzeni osobistej. Nad czym się tu zastanawiać, ja pier... -.-
kolejna mitomanka? :p
No cóż, skoro lubisz być obmacywana przez obcych facetów, to już Twoja sprawa...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.