Temat: Denerwujące współlokatorki

Studiuję, mieszkam z 3 dziewczynami. Czasem wieczorem siedzimy sobie razem, oglądając coś na przykład ale... one już 2 raz w nocy siedziały do 1 godziny, nie dając mi spać. Śmiechy, chichy, a ja muszę wstać rano.. Raz je upomniałam, przestały, ale wczoraj przesadziły. Do 1 siedziały, chichotały. Jedna z nich koło 1.30 myła sobie głowę w łazience, która jest na przeciwko mojego pokoju, śpiewając przy tym. A ja cierpiałam tuląc głowę do poduszki. Co mam zrobić? Stopery do uszu? Daje to coś?

Stopery są zaje***te :D Bardzo dużo dają. Ostatnio używałam podczas remontu kiedy kułam ścianę młotem udarowym. Młot było trochę słychać, ale nic poza tym. Nie słychać jak druga osoba coś mówi. 

Nairobi napisał(a):

Wiem jak to jest, ale nie rób z siebie takiej księżniczki. Mieszkasz ze studentami, dzielisz z nim koszty, musisz się dostosować. Każdy ma prawo robić co chce. Jak nie umiesz żyć w takich warunkach to wynajmij kawalerkę.


no dobra, ale czy kazdy musi halasowac na caly blok?
jest cos takiego jak cisza nocna i szacunek do czlowieka.
jesli moj partner idzie spac o 21-22 bo wstaje o 5 rano to nie nastawiam mu wierzy na caly regulator.
Ja o dziwo jestem 3 rok na studiach i miałam w miare lokatorki. Na pierwszym roku chyba trafiła mi się najgorsza, ale mieszkałam z nią tylko pół roku, czasami byla wkurw...ale to tylko czasami. Na drugim roku mieszkałam z kolezanka z grupy, faktycznie wstawala bardzo wczesnie mimo, ze chodzilysmy na te same godz,ale sie przyzwyczailam, wieczorem starala sie byc cicho itp. Teraz mieszkam w tym samym mieszkaniu, tylko znalazlam nowa lokatorke i powiem, ze jest zajebista, balam sie strasznie,ze nie bedziemy sie dogadywac, bedzie chodzic spac o 2 itp.bo jednak czlowieka jeszcze nie znasz, dopiero jak z nim pomieszkasz. Dogadujemy sie, jest spoko, chodzi spac okolo 23, rano nie robi halasu i ogolnie sympatyczna. Pozostali lokatorzy z pokoi obok tez sa super.

A Tobie radze stopery, moj ojciec zawsze sobie wkladal i to jest zaje... sprawa, nie slyszysz halasu itp tylko ja bym sie bala, ze rano np nie uslysze budzika, wiec musialabys wyprobowac jak idziesz na pozniejsza godzine
Albo z nimi pogadaj, trzeba miec dobry kontakt z lokatorami, bo inaczej to sam nie potrzebny stres i klotnie.
A jak juz nic nie pomoze, to wyprowadzka:)
a nie możesz zgłosić tego właścicielowi? moja koleżanka mieszkała z 3 współlokatorkami i jedna z nich na okrągło przeszkadzała im spać, gadała głośno przez telefon, śpiewała itd do 2 w nocy, a rano jak one miały na 12 a ona na 7 szła do pracy to trzaskała drzwiami, szurała nogami, śpiewała... i one zgłosiły to właścicielowi, on ją upomniał, a jak to nie pomogło to kazał jej się wyprowadzić.
Ja też wstaję dosyć rano, a kładę się o 1 lub 2 w nocy, bo wcześniej nie zasnę, też mieszkałam z koleżankami i niestety musiały się ze mną męczyć, tylko ja raczej cicho coś robię i nikomu nie przeszkadzam. A Ty może włączaj sobie muzykę do snu? Nie wiem, stopery może też pomogą...
może zakup te stopery...
zaspiewaj pod prysznicem o 5 rano. Zemsta jest slodka. ;)
Pasek wagi
Stopery, albo uciekaj z mieszkania... Bo jak zaczniesz je upominać, tak, że one zgadają się we dwie, to nie dadzą Ci potem spokoju, wiem, bo miałam tak sama na pierwszym roku studiów...
Wynajmij sobie kawalerkę. Mieszkając ze współlokatorami trzeba iść na kompromisy, a mycie głowy to nie impreza na 15 osób, więc chyba ciut przesadzasz.

Nairobi napisał(a):

Wiem jak to jest, ale nie rób z siebie takiej księżniczki. Mieszkasz ze studentami, dzielisz z nim koszty, musisz się dostosować. Każdy ma prawo robić co chce. Jak nie umiesz żyć w takich warunkach to wynajmij kawalerkę.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.