- Dołączył: 2011-04-05
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 623
18 października 2012, 20:47
Studiuję, mieszkam z 3 dziewczynami. Czasem wieczorem siedzimy sobie razem, oglądając coś na przykład ale... one już 2 raz w nocy siedziały do 1 godziny, nie dając mi spać. Śmiechy, chichy, a ja muszę wstać rano.. Raz je upomniałam, przestały, ale wczoraj przesadziły. Do 1 siedziały, chichotały. Jedna z nich koło 1.30 myła sobie głowę w łazience, która jest na przeciwko mojego pokoju, śpiewając przy tym. A ja cierpiałam tuląc głowę do poduszki. Co mam zrobić? Stopery do uszu? Daje to coś?
19 października 2012, 12:44
Sama czasami stosuje stoper jak sąsiad który mieszka pode mną raczy wszystkich sąsiadów nocą łagodnymi przebojami radia plus.
Ale cierpliwość ma ograniczona, więc jak historia będzie się powtarzać to policja pana odwiedzi, nie mam zamiaru męczyć się nocami wysłuchując radiowych hiciorów kiedy rano trzeba wstać do pracy.
A koleżanką proponuję delikatnie zwrócić uwagę, chociaż ciężko jest się zgrać jak mieszka się w kilka osób w jednym mieszkaniu. Każdy ma inne przyzwyczajenia, inny tryb życia prowadzi, tak więc dużo cierpliwości tylko można życzyć!
- Dołączył: 2012-05-01
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 2098
19 października 2012, 12:53
jesli mieszkacie na stancji to mozesz je upomniec ze Ci przeszkadza, ale pewnie skoro tak zyja to beda. Ja mam znajoma ktora mieszkajac na stancji zachowywala sie dosc glosno do poznych godzin, wspolokatorka poszla do wlasciciela ale nic to nie dalo, kazal im sie dogadac i tyle, z tego co wiem tamta druga dziewczyna sie wyprowadzila po jakims czasie.
- Dołączył: 2009-11-21
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1520
19 października 2012, 13:36
Jak będziesz długo spać w stoperach, to wyostrzy Ci się słuch tak, że później bez nich już nie zaśniesz. A wtedy albo włączasz tabletki na sen, od których w końcu się uzależnisz, albo wracasz do punktu wyjścia. Błędne koło.
Metoda odwetu też nie jest zbyt skuteczna, bo nie na każdego działa - albo wręcz działa odwrotnie do pierwotnych zamiarów: i tak się będziecie tłuc rano i wieczorem bez końca. (na moich sąsiadów nie podziałało, robiliśmy sobie na złość, aż się nie wydarłam, że po drugiej w nocy ma być w końcu cisza, więc mówię z autopsji)
Upominanie, jak już wpomniałaś, też nie skutkuje. Ktoś tu sugerował: "Upominaj, aż się nauczą". OK. Ale licz się też z tym, że ich jest więcej, zaczniecie się męczyć i w końcu mogą Ci powiedzieć "pa-pa. Nie dajesz nam żyć, możesz sobie poszukać innego mieszkania." A tu już problem, bo gdzie się nagle wyprowadzać.
Może metodą rozmów? Zróbcie sobie wieczorek, pogadajcie przy piwie czy herbacie (
![]()
) i w międzyczasie wytocz temat nocnego trybu życia. Rozmowa na spokojnie i polubownie może coś zdziałać - wytłumaczycie sobie, co Wam przeszkadza i może dojdziecie do konsensusu.
- Dołączył: 2011-04-05
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 623
20 października 2012, 21:45
Po 1 nie musze się z nimi "zakumplowywać" bo się kumplujemy i raczej lubimy.
Po 2 one nie robią tego codziennie, postaram się czasem z nimi posiedzieć po prostu do takich późnych pór, a np następnego dnia poprosić o możliwość przyzwoitego wyspania się.
Po 3 nie będę się nigdzie wyprowadzać, gdyż wiąże mnie umowa.
Po 4 kupię stopery, ale będę ich używać jedynie w kryzysowych sytuacjach.
Thx ;)