Temat: myślicie podobnie ...? - co robić ?

Mam dość dzisiejszego świata. Wchodzę do normalnego hipermarketu a tam na półkach piętrzą się : tysiące batonów, tysiące czekolad , tysiące , tysiące, tysiące...
Niedługo sfiksuję . Mimo tego iż obecnie nie jestem na diecie i nie głodzę się to każdego dnia mam ochotę obżerać  się , nie nie jeść a obżerać się 
Podchodzę do kasy a tam kolejny stos wszelakich batonów i cukierków ułożonych na wysięgnięcie ręki . 

Co robić ? 

maharettt napisał(a):

Zrobić listę zakupów, kupić tylko to co sie ma wpisane i uciekać szybko ze sklepu, żeby coś nie skusiło
innego wyjscia nie ma. Jeszcze pienie kolorowo zapakowane dziala na psychike. Nie wiem gdzie to zmierza z jedenj strony pelno kolorowych slodyczy a z drugiej w gazetach i tv piekne szczuple osoby wtf???
a jak ktoś np. nie lubi warzyw to znaczy, że nie mają ich sprzedawać w sklepach? po prostu nie chodź między półkami ze słodyczami

KtoPytaNieBladzi napisał(a):

heh, to że ty czegoś nie jesz nie oznacza, że ma to zniknąć z półek sklepowych. poćwicz sobie silną wolę. 
Nie widzę nigdzie wzmianki autorki, że ma coś zniknąć z półek bo tego nie je. Złośliwy, zbędny i na dodatek nie na temat komentarz :)  Z silną wolą się zgodzę + do supermarketu (chodzę bardzoooooo rzadko) idę w dzień, kiedy moja ochota na słodycze jest malutka :p Wtedy te półki są mi obojetnę, ale jakbym chodziła wieczorami :o o kurka, to bym zemdlała 

artosis napisał(a):

na szczescie w kazdym hipermarkecie sa alejki podzielone  wiec ja po prostu do tych gapiacych sie na mnie  tysiecy batonow nie zagladam - bo po co :D

Dokładnie. Ja za słodyczami nie przepadam, więc robiąc zakupy w ogóle mi przez myśl nie przemyka, by skierować się do działu słpdyczowego. Nie ma ich w moim umyśle, więc pozostają dla mnie jakby niewidzialne 
pierdolenie, za przeproszeniem.. w tym samym hipermarkecie spoczywają tony ryb, warzyw i owoców
Wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem.
Więc według ciebie powinien być jeden regał z batonami po 10 sztuk każdej firmy?
Pasek wagi
Po pierwsze, apetyt na słodycze może świadczyć o niedoborach mikroelementów i określonych składników odżywczych w twoim organizmie:

Niedobór: chrom, węgiel, fosfor, siarka, tryptofan

Alternatywa: chrom, jako mikroelement kluczowy dla wielu procesów życiowych, najszybciej uzupełnisz sięgając po brokuły, winogrona, ser, fasolę i mięso z kurczaka. Węgiel i fosfor, niezbędne w funkcjonowaniu każdej komórki i w procesach energetycznych ciała, dostarczysz sobie uzupełniając dietę o świeże owoce i warzywa, wołowinę, wątróbkę, drób, ryby, jajka, produkty mleczne i orzechy. Siarka wchodząca w skład m.in. metioniny i cysteiny oraz wielu witamin, kryje się w żurawinie, chrzanie, kapuście oraz jarmużu. Tryptofan to aminokwas wchodzący w skład białka krwi, biorący udział w produkcji serotoniny, odpowiedzialnej za nasz nastrój. Dostarczyć go sobie możesz jedząc ser, indyka, wątróbkę, słodkie ziemniaki i szpinak.

Cały artykuł tu: http://blog.mmo.pl/7-grzechow-przeciw-diecie-ktore-zmienisz-w-dobre-uczynki/

Po drugie, przeczytaj skład tych batonów - jest koszmarny, olbrzymia ilość sztucznych składników, które niczemu nie służą.

Nie wiem, nie mam tego problemu. Jestem bardzo oszczędna nawet jak jest przypływ większej gotówki.
Ja wtedy robię wielkie wdech, łykam ślinę co mi się namnożyła nie wiadomo skąd i idę dalej :P
No jak to co robić? Idź na zakupy najedzona i z listą zakupów, reszta to już tylko Twoja wola, silna czy też nie, ale jednak jest to TWÓJ wybór, nikt Ci do koszyka nic nie wrzuca. Poćwicz. Wierzę w Ciebie i trzymam kciuki :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.