18 października 2012, 19:31
Mam dość dzisiejszego świata. Wchodzę do normalnego hipermarketu a tam na półkach piętrzą się : tysiące batonów, tysiące czekolad , tysiące , tysiące, tysiące...
Niedługo sfiksuję . Mimo tego iż obecnie nie jestem na diecie i nie głodzę się to każdego dnia mam ochotę obżerać się , nie nie jeść a obżerać się
![]()
Podchodzę do kasy a tam kolejny stos wszelakich batonów i cukierków ułożonych na wysięgnięcie ręki .
Co robić ?
![]()
Edytowany przez 986ced6b1abceb617f2187b6044f4ea7 18 października 2012, 19:32
- Dołączył: 2010-01-18
- Miasto: Raj
- Liczba postów: 3883
18 października 2012, 19:32
Omijać półki ze słodyczami :D
18 października 2012, 19:33
Nie chodzić do "normalnego hipermarketu"
- Dołączył: 2012-10-12
- Miasto: Wioska
- Liczba postów: 19355
18 października 2012, 19:33
Zrobić listę zakupów, kupić tylko to co sie ma wpisane i uciekać szybko ze sklepu, żeby coś nie skusiło
- Dołączył: 2012-02-21
- Miasto: Wodzisław Śląski
- Liczba postów: 2922
18 października 2012, 19:35
Też jak widzę te słodycze to mnie rozsadza ;D
Na szczęście w okolicy powstał sklepik ,,e" , słodyczy tam nie uświadczysz, same zdrowe produkty ; )
- Dołączył: 2011-03-14
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 8533
18 października 2012, 19:39
na szczescie w kazdym hipermarkecie sa alejki podzielone wiec ja po prostu do tych gapiacych sie na mnie tysiecy batonow nie zagladam - bo po co :D
18 października 2012, 19:40
heh, to że ty czegoś nie jesz nie oznacza, że ma to zniknąć z półek sklepowych.
poćwicz sobie silną wolę.
- Dołączył: 2012-01-09
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 3488
18 października 2012, 19:45
Staraj się omijać półki ze słodyczami. Ja zawsze jak chodzę koło tych półek to strasznie kusi i zawsze sobie coś wezmę.... Ale staram się je omijać, wtedy nawet nie myślę o słodyczach i nie kupuję :)
- Dołączył: 2008-03-29
- Miasto: Australia
- Liczba postów: 9686
18 października 2012, 19:47
To się nazywa silna wola.
- Dołączył: 2007-06-14
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 15666
18 października 2012, 19:49
iness7776 napisał(a):
To się nazywa silna wola.