- Dołączył: 2010-05-24
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 3291
10 października 2012, 21:03
Zainspirowana tematem z głównej czy da się przeżyc do końca miesiąca za 200zł, pytam was:
Ile macie na życie? Czy możecie sobie pozwolić na drobne przyjemności? Jak oceniacie swoją sytuację finansową?
- Dołączył: 2008-08-22
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 1326
11 października 2012, 08:35
Dałyście mi do myślenia....powaga nad samą sobą:( bo nam zostaje po opłatach itp ok3 tyś ( i często to przewalamy)chyba musze raz usiąść i zastanawiać sie nad naszym budżetem:(
11 października 2012, 08:36
iketeva napisał(a):
Przeżyć się da, ale funkcjonować pełnią życia nie bardzo zwłaszcza, gdy dobra materialne są środkiem do osiągnięcia satysfakcji.
Dokładnie tak
![]()
Na miesiąc ('na czysto', pomijając rachunki) mam +/- 200zł, z czego co najmniej połowa zazwyczaj ląduje w 'skarpecie'.
Nie czuję wielce potrzeby wydawania na jakieś zbędne 'pieniądzo-żerne' rzeczy, typu specjalne środki czystości (które nie dość, że drogie, to tak naprawdę g* warte), modne ubrania (większość to dla mnie szmaty; mam własny styl i sama sobie szyję), leki (uzdrawiam się naturalnie; na szczęście do tej pory), żywność w znacznej mierze mam własną, tak samo jak wodę i prąd...
Grunt, to się jak najbardziej uniezależnić - ale to wymaga wielkiego wysiłku i codziennej pracy, nie dla wygodnych leniwców ;P
Mnie się takie życie podoba (choć nie ukrywam, że od czasu do czasu zamarzy się coś, co jest bardziej kosztowne i... nie ma od razu. Ciuła się długo... ale potem i satysfakcja większa - jak się pocieszam ;PP)
Oczywiście, da się - jednakowoż to nie zmienia faktu, że sytuacja w Polsce jest zła i rząd powinien brać te wygodnickie, pazerne dupska w troki i zacząć w końcu odpowiednio działać, żeby ludziom tu żyło się lepiej; żeby nikt nie musiał się martwić, jak przeżyć od 1 do 1-go (przy rozsądnej gospodarce finansami, nie tak restrykcyjnymi może jak moje, ale normalnie).
Ot.
Edytowany przez f0a45f3eb5bb23da6d8603206c11a93f 11 października 2012, 09:24
11 października 2012, 08:44
LadyChaos napisał(a):
Nam zostaje po odjęciu wszystkich opłat max 600zł, a zdarzało się, że mieliśmy 350 zł na przeżycie. Mimo, że dajemy sobie radę to i tak twierdzę, że słabo gospodarujemy pieniędzmi - można by było jeszcze rozsądniej je wydawać. Wiadomo, że ograniczamy swoje przyjemności, ale co jakiś czas wychodzimy na coś do jedzenia, do kina, kupujemy sobie coś ekstra.
Jak Ty to robisz ?? ...
11 października 2012, 08:50
SSnickers napisał(a):
Żyję za 400zł miesięcznie + utrzymuję pieska.Powiem więcej - często uda mi się jeszcze zaoszczędzić!I rozwala mnie, jak ktoś twierdzi, że tak się nie da.
no nie da się, jak sie ma np. kredyt mieszkaniowy 1000zł miesiąc w miesiąc do 2026r. :-)
- Dołączył: 2010-03-11
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 15093
11 października 2012, 09:08
Nam(mieszkamy we dwójkę) po opłaceniu rachunków(sam czynsz, rachunki, internet to miesięcznie 900 zł u nas więc podziwiam osoby, które daja radę wszystko opłacić i przezyc za tak małe kwoty jak 750 zl) i mojej szkoły(450) zostaje jakieś 2200-2300 miesięcznie. I chyba nie gospodarujemy pieniedzmi zbyt dobrze, bo nawet nie wiel ile z tego wydajemy, ale rozpływa się dużo na jedzenie, paliwo do samochodu, trochę też na koty. Na imprezę, wyjście do kina zawsze mamy pieniądze, jeśli mamy ochotę.
Edytowany przez sacria 11 października 2012, 11:03
11 października 2012, 09:17
nierzryj napisał(a):
Pisałam już wcześniej ale napisze jeszcze raz. Mam na siebie i córeczkę miesięcznie 750 złoty. Muszę opłacać z tego rachunki wszystkie. Reszta zostaje na życie.Jest ciężko ale żyć się da, ba przy rozsądnym gospodarowaniu da się jeszcze odłożyć.
podziwiam za taka umiejetnosc gospodarowania pieniedzmi, jak Ty to robisz, ze jeszcze czasem udaje Ci sie cos odlozyc z tak niskiej kwaoty???
u nas 4 os, 2 malych dzieci w wieku 3,5roku i 1,5roku, 2500zl do reki, jest mega ciezko, wszystko idzie na oplaty, rachunki, wyzywienie, lekarstwa (dzieci dosc czesto choruja), na jakie kolwiek przyjemnosci nie starcza, nie wiem co to kosmetyczka czy fryzjer, jakies lepszy kosmetyk, chemie trzeba kupowac najtansza, wszystko zreszta, zakupy ciuchowe dla mnie tylko w ciucholandzie od czasu do czasu, dla dzieci uzywane z allegro, wakacji brak, wyjscia typu kino czy kawiarnia tez odpadaja, czasem udaje sie odlozyc ze 100zl jak dzieci nie sa akurat chore, ale jest ciezko, takie zycie to nie zycie tylko wegetacja; ale ponoc i tak jestesmy w dobrej sytuacji bo tu u nas jest mega bezrobocie i zadnych perspektyw, zadnych ofert pracy, wiele rodzin musi wyzyc za jedna najnizsza krajowa, polska to posrany kraj, wszystko coraz drozsze jest i bedzie a ludzie musza wegetowac zaa marne grosze i jeszcze ci powiedza ze jak ci sie nie podoba to wynocha bo na twoje miejsce pracy jest stu innych chetnych, plakac sie chce jak sie o tym wszystkim mysli:(
- Dołączył: 2010-02-04
- Miasto: Siedmiogórogród
- Liczba postów: 741
11 października 2012, 09:34
My na same opłaty wydajemy jakieś 300 zł + paliwo+ jedzenie. Ciuchy rzadko i to w outlecie na wyprzedaży :/
O wakacjach możemy zapomnieć. Tak naprawdę jesteśmy bardzo biednym krajem. Mamy ceny zachodnie patrz np h&m tam bluzka kosztuje 30 E a to dla nas 120 zł; tylko że dla Europejczyka to 30 E to nic, jak on ma najniższą pensję na poziomie 1200 Euro.
Jest źle, a będzie jeszcze gorzej, bo zapłącimy jako obywatele za euro2012, za wszystkie rozrywki, mecze i inne bzdury...
Prawda jest taka, że podziwiam ludzi którzy żyją u nas za 1200zł. Chociaż to nie życe- to wegetacja :(
- Dołączył: 2012-03-14
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 979
11 października 2012, 09:35
nierzryj napisał(a):
Pisałam już wcześniej ale napisze jeszcze raz. Mam na siebie i córeczkę miesięcznie 750 złoty. Muszę opłacać z tego rachunki wszystkie. Reszta zostaje na życie.Jest ciężko ale żyć się da, ba przy rozsądnym gospodarowaniu da się jeszcze odłożyć.
nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić ale to pewnie dlatego że leczenie mojej córki to minimum 500 zł/msc. A gdzie reszta jedzenie ubrania buty zabawki. Nieprzewidziane wydatki buuuu
Musisz mieć jakieś mikroskopijne rachunki
Edytowany przez zlaczka 11 października 2012, 09:39
- Dołączył: 2012-05-23
- Miasto: Malediwy
- Liczba postów: 4551
11 października 2012, 09:37
od kilku lat nie mieszkam w Pl ale realia znam.po raz musialam swojego czasu przezyc za jedna mala wyplate meza, ja studiowalam i dorabialam, po dwa czesto jestem w pl. ile ja wydaje na zycie to raczej malo istotne ale ceny w pl powalaja z nog. chodzi mi o spoz.chemie i takie codzienne. owszem sa artykuly tansze niz u mnie ale sa czesto w tej samej cenie albo i drozsze!jak przezyc za pl wyplaty majac europejskie ceny to ja nie wiem.
- Dołączył: 2012-05-23
- Miasto: Malediwy
- Liczba postów: 4551
11 października 2012, 09:45
ania6351 napisał(a):
Mamy ceny zachodnie patrz np h&m tam bluzka kosztuje 30 E a to dla nas 120 zł; tylko że dla Europejczyka to 30 E to nic, jak on ma najniższą pensję na poziomie 1200 Euro. Jest źle, a będzie jeszcze gorzej(
dokladnie tak.to jest przerazajace ze ceny w pl sa naprawde eu. co do zarobkow to jak glowa rodziny zarobi tylko te 1200 eu to dostanie pakiet pomocy od panstwa jeszcze bo np. w de to skrajnie malo jak na dochod rodzinny np.2+2.w przypadku takich wyplat sa doplaty do mieszknia i rodzinne dla wszystkich:164 eu na dziecko. a ludzie jeszcze narzekaja
![]()