- Dołączył: 2010-05-24
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 3291
10 października 2012, 21:03
Zainspirowana tematem z głównej czy da się przeżyc do końca miesiąca za 200zł, pytam was:
Ile macie na życie? Czy możecie sobie pozwolić na drobne przyjemności? Jak oceniacie swoją sytuację finansową?
10 października 2012, 21:33
My wydajemy w sumie dużo co miesiąc, ale w to wchodzi, oprócz opłat na mieszkanie, paliwo na dojazdy do mojej szkoły (co najmniej 150km w jedną stronę raz w tygodniu), remonty, itp. itd. Ale na jedzenie i takie codzienne potrzeby, to koło 1000zł + woda, prąd, śmieci i gaz koło 300zł miesiecznie - w sezonie grzewczym więcej...
- Dołączył: 2011-07-06
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1246
10 października 2012, 21:48
Żyję za 400zł miesięcznie + utrzymuję pieska.
Powiem więcej - często uda mi się jeszcze zaoszczędzić!
I rozwala mnie, jak ktoś twierdzi, że tak się nie da.
- Dołączył: 2012-02-18
- Miasto: Katmandu
- Liczba postów: 1541
10 października 2012, 21:49
Kiedyś było naprawdę źle.. Zaczęłam pracować w dość wczesnym wieku i 600 zł miesięcznie to było wszystko, co mogłam zarobić. Zarządzając taką kwotą nauczyłam się oszczędności, a wiedzę tą wykorzystuję do dziś mimo, że moja sytuacja finansowa nieco się zmieniła.. Zdobyłam lepszą pracę, lepsze wynagrodzenie i na dzień dzisiejszy to, co zarabiam (mimo, że nie jest to jakaś zawrotna wysokość pensji) zdecydowanie mnie satysfakcjonuje. Odliczając rachunki i wszelkie stałe opłaty - największą część z nich stanowią wydatki na jedzenie. Co miesiąc robię sobie takie zestawienia/tabelki, dzięki którym czarno na białym widzę, co powinnam ograniczyć, co stanowi największą część moich wydatków i nad czym jest szansa popracować. Nie jestem dusigroszem, jeśli mam na coś ochotę/chcę coś mieć - to raz na jakiś czas sobie na to pozwalam. Mogę powiedzieć, że nauczyłam się racjonalnie wydawać pieniądze i dlatego jakoś daję sobie radę w tym temacie.
10 października 2012, 21:57
Mnie też rozwalają co niektórzy ludzie.
Mam na myśli rodziny żyjące ledwo co i liczące każdą wydaną złotówkę. Czasem naprawdę ma się pecha w życiu i tak nieszczęśliwie wychodzi ale bardzo często kobiety robią sobie dzieciaki mówiąc jakoś to będzie albo nie zabezpieczają się i właściwie robią krzywdę i sobie i dzieciom które patrzą jak ich rówieśnicy mają markowe ciuchy a oni chodzą w butach po bracie. Zamiast najpierw kupić mieszkanie, skończyć szkołę, w miarę dobrze zarabiać i mieć ślubne dzieci.
Użalanie się ich wzbudza we mnie współczucie ale do ich głupoty.
- Dołączył: 2012-04-29
- Miasto: Antarktyda
- Liczba postów: 157
11 października 2012, 07:42
Aanusia21 ale Ty głupoty piszesz!!
Jakoś ja dorobiłam się wszystkiego, a dopiero później na świecie pojawiła się kruszynka.
Niestety moje życie tak się poukładało, że teraz na miesiąc mam 1200 zł.
Oby Cię życie nigdy w taki sposób jak mnie nie doświadczyło. Bo Twoje podejście teraz świadczy tylko o tym, że jeszcze mało wiesz o życiu
- Dołączył: 2012-06-06
- Miasto: Wszedzień
- Liczba postów: 550
11 października 2012, 07:57
jejku jak można przezyc za tak małą kwote cały miesiąc. Ja wczoraj kupiłam w rosmanie pieluchy, mleko ,kasze, dezydorant(10zł)odżywke do włosów (4zł) i wydałam 150zł
Pojechałam do tesco i tam wydałam 50zł(ziemniaki, pomidory, ogórki dwa, fasola suszona szt 2 ,papryka sz.2 , kawałek imbiru(1.30zł), maslanka, kefir
Biedronak wędliny, ser, mleczne starty, makaron, ryż ,cukier,chleb, banany, rybe 100
apteka 57 zł moje tabl + syropy ,maść i specjalny płyn do kąpieli 80zł
W jeden dzień wydalam ponad połowe budżetu niektórych z was ,a kupiłam naprawde rzeczy niezbedne i tak niebyło tam mięsa ,wiejskich,jogurtów itd...
Jak wy to robicie, co kupujecie ,że udaje wam sie przezyc za tak niskie kwoty
11 października 2012, 08:13
Przeżyć się da, ale funkcjonować pełnią życia nie bardzo zwłaszcza, gdy dobra materialne są środkiem do osiągnięcia satysfakcji.
11 października 2012, 08:19
ainuzi86 napisał(a):
jejku jak można przezyc za tak małą kwote cały miesiąc. Ja wczoraj kupiłam w rosmanie pieluchy, mleko ,kasze, dezydorant(10zł)odżywke do włosów (4zł) i wydałam 150zł Pojechałam do tesco i tam wydałam 50zł(ziemniaki, pomidory, ogórki dwa, fasola suszona szt 2 ,papryka sz.2 , kawałek imbiru(1.30zł), maslanka, kefir Biedronak wędliny, ser, mleczne starty, makaron, ryż ,cukier,chleb, banany, rybe 100 apteka 57 zł moje tabl + syropy ,maść i specjalny płyn do kąpieli 80zł W jeden dzień wydalam ponad połowe budżetu niektórych z was ,a kupiłam naprawde rzeczy niezbedne i tak niebyło tam mięsa ,wiejskich,jogurtów itd... Jak wy to robicie, co kupujecie ,że udaje wam sie przezyc za tak niskie kwoty
po I niektore kobiety nie maja tu dzieci, wiec odpadaja ubranka, kaszki, pieluszki itp
a po II kupuje sie niezbedne rzeczy. ja za pigulki plce max 20 zl, pojedyncze warzywa, ryba to rarytas u nas ja byle sztachet nie kupuje bo sa malo smaczne
11 października 2012, 08:26
ja z Narzeczonym raczej sporo wydajemy, mieszkamy we dwójkę...opłat mamy sporo a na życie w sensie jedzenie i coś do domu wydajemy z 2 ooo miesięcznie na pewno, do tego ubierz się, paliwo itp...raczej oszczędni nie jesteśmy ;]
- Dołączył: 2011-07-03
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 119
11 października 2012, 08:28
Nam zostaje po odjęciu wszystkich opłat max 600zł, a zdarzało się, że mieliśmy 350 zł na przeżycie. Mimo, że dajemy sobie radę to i tak twierdzę, że słabo gospodarujemy pieniędzmi - można by było jeszcze rozsądniej je wydawać. Wiadomo, że ograniczamy swoje przyjemności, ale co jakiś czas wychodzimy na coś do jedzenia, do kina, kupujemy sobie coś ekstra.