Temat: otyły chłopak- jak to zmienić?

Wrr, jestem wściekła. Na chłopaka. Przy wzroście 186cm waży 100kg ( tak przynajmniej mówi, bo wagi unika jak ognia). Sprawdziłam i jego bmi pokazuje, że ma nadwagę. W sumie to nie potrzebne jest bmi, żeby to wiedzieć. I chociaż dobrze nam razem, to nie podoba mi się, że on nie dba o swój wygląd. Tyle razy mu sugerowałam, aby zaczął ćwiczyć, prosiłam, żeby coś tam zmienił w diecie. Opowiadałam o swoich doświadczeniach i o swoich zmaganiach z kg. Myślałam, że takimi rozmowami dam mu do zrozumienia, że powinien zacząć nad sobą pracować i zrzucić ten brzuszek, który ma. Niestety, jak grochem o ścianę
I jak widzę jak pakuje w siebie te kromy chleba, te słodycze, to aż mi się słabo robi. Nie umiem powiedzieć wprost, żeby się odchudzał. Nie wiem już co mam zrobić.
pomóżcie mi proszę...
Hugebelly - no to skoro on sie tak zachowuje to tym bardziej musisz go dowartosciowac bo jego samopoczucie nie pomoze mu sie zabrac za cwiczenia. Ciezko jest zaczac... Musisz uzywac kija i marchewki :))
Kurczę, ja to przerabiałam z moim facetem, ale on się przejął jednak swoim BMI. No i matka mu powiedziała któregoś dnia, że mu strasznie brzuch wywaliło. no i teraz jeździ do pracy rowerem przez większość dni, a i je rozsądniej, bo mniej piwek i chipsów, bez podwójnych obiadów i kolacji w weekendy. Jak sam nie zrozumie, to pewnie nic nie poradzisz.
Kurczę, dziewczyny, przecież może jej nie odpowiadać to, że facet przestał o siebie dbać i zamierza się paść dalej... I nie trzeba od razu zmieniać faceta - to chyba bardziej okrutne wyjście niż powiedzenie - kochanie, martwię się o Twoje zdrowie, bo brzuszek rośnie, cholesterol pewnie też... a ja chciałabym jednak z Tobą korzystać z życia. Nie trzeba od razu walić z grubej rury typu "jesteś gruby".
na ambicję mu spróbuj wejść :)
Ja akurat gotuję dla nas dwojga, więc mój dostaje większą porcję, je codziennie chleb i bardziej kaloryczne owoce - banany zazwyczaj. Żyje, chudnie, coraz lepiej wygląda, zadowolony wchodzi na wagę.
Pasek wagi
Chiki - cholesterol nie ma nic wspolnego z waga :) ewentualnie z dieta :) Bo troszke to tak zabrzmialo jakbys napisala ze grubi ludzie maja wysoki cholesterol :> A ja mam 100 a norma np jest do 200 a moj mezczyzna i jego rodzenstwo (chuda siostra) maja bardzo wysoki z powoduow genetycznych uwarunkowan po ojcu :/ I nawet kiedy je poprawnie to ciezko mu zbic cholesterol... Natomiast zgodze sie ze trojglicerydy obrazuja nasza diete :)
fawnn, właściwie to ja mu nigdy nie powiedziałam jeszcze niczego złego o jego wyglądzie, ani tego, żeby się odchudzał. Wolałam zawsze tak na około, coś wspomnieć o kcal, o a6w itp.  Z tym wspólnym ruchem nie jest tak łatwo, bo studiujemy w innych miastach i widzimy się raz na jakiś czas. Ale będę robić co mogę
owieeczka, też wolałabym wiedzieć czy mu się podobam szczerze, czy ma jakieś "zastrzeżenia". Bo na prawdę chciałabym być dla niego ładna i atrakcyjna i jeśli rzeczywiście miałabym czegoś gdzieś za dużo, to wolałabym o tym wiedzieć. Oczywiście tez nie można przesadzać,że specjalnie dla niego bym się wychudziła i popadła w jakąś chorobę, mówię o normalnym i zdrowym zrzuceniu wagi.
gosia9333, bardzo dziękuję za zrozumienie i wsparcie podniosło mnie to na duchu
fawnn... bynajmniej nie chodziło mi o sugestię, że tylko ludzie z nadwagą mogą mieć podwyższony cholesterol. Ale jeśli dziewczyna pisze, że facet zajada się kromkami (zapewne solidnie obłożonymi bynajmniej niedietetycznie) i słodyczami, to dopuszczam możliwość, że jego dieta nie jest zbyt zdrowa. Poza tym istotny jest też podział na frakcje i przy śmieciowym żarciu niestety większe jest prawdopodobieństwo, że to "zły" cholesterol przekroczy swoją dopuszczalną normę, choć liczba całkowita może normy nie przekraczać.
Ogólnie - podałam PRZYKŁADOWY tekst, jakim można próbować wpłynąć na faceta. No i tyle w temacie :)
Pasek wagi
chiki,dokładnie! póki sam nie zrozumie, to nic się nie zmieni ;) dzisiaj mu (chyba ładnie) napisałam, że odkąd sama zaczęłam zważać na to co jem, to zależy mi aby także inni odżywiali się zdrowo, zwłaszcza tak bliskie osoby jak on ;) myślę, że nie zabrzmiało to nieładnie, ale podkreśliło od razu dwa fakty: żeby o siebie dbał i że w dalszym ciągu mi na nim zależy. Powiedzcie, że tak to zabrzmiało.
Z pewnością więcej korzystalibyśmy z życia, gdybyśmy oboje byli zadowoleni z własnego wyglądu, bo póki co on nawet nie chce słyszeć o basenie/ jeziorze i innych mokrych zbiornikach, a i ja na basen się trochę krępuję, ale przynajmniej chcę i w jednoczęściowym stroju pójdę :)
Ty się krępujesz? ja z moimi 74 kilo chodziłam w dwuczęściowym :)
Wydaje mi się, że zabrzmiało tak jak miało. Niestety nie masz już wpływu na to, co on z tym zrobi.
Pasek wagi
Faceci sa czesto monotematyczni i mozna ich marchewknac cwiczeniami we dwoje w sypialni :P Na basen to nie chca isc ale jak slysza sex to odrazu dostaja sily i ochoty na gimanstyke :) I nich mi tu ktoras zaprzeczy :D

Belly jak wspomnisz na okolo to facet nie zrozumie a bynajmniej bedzie udawal ze nie zaskoczyl :> A z tym ze mu napisalas ... mysle ze rozmowa bezposrednia w 4 oczy to chyba lepsza forma niz pisanie. Zaczekaj do spotkania i milego nastroju zeby nie tak na dzien dobry i pogadaj z nim :) Z tym ze roznie moze na to zareagowac... W zaleznosci od charakteru itd.

Nie uwazam ze to zle ze chce zeby facet dbal o siebie ale do nich to przewaznie ciezko dociera :) Jak wszystko co zdrowe a nie koniecznie dobre:P Zawsze mozesz powiedziec ze jak tak bedzie sie odzywial to Cie kiedys i Wasze dzieci osieroci a Ty go za bardzo kochasz eby mu na to pozwolic :D i kaz mu sie zbieac na basen (z humorem :) ) - moze podziala :P

hugebelly   - cieszę się, że nie chcesz zostawić swojego faceta ,a dlaczego inni najczęściej mówią o zerwaniu w takich sytuacjach, być może kochana dlatego że jest to najlepszy sposób jeśli się kogoś nie akceptuje, lepiej go zostawić , nie robić nadziei , nie dać się komuś przywiązać do siebie, mówiąc że jest ok a po paru latach rozpad związku. Tak było w przypadku mojego brata , po 7 latach rozpad, a dlaczego bo jedno drugiemu bało się powiedzieć prawdy, nie akceptowali się do końca takimi jakimi są, chcieli się na wzajem zmieniać bo im coś w sobie nie pasowało. Aż w końcu pojawił się moment krytyczny kiedy sobie wszystko wygarnęli każdą wadę od początku związku no i koniec. Rozpadło się ,za dużo tego było, za długo kryli się z tym co tak naprawdę o sobie myślą, bo bali się sobie powiedzieć prawdy, żeby nie urazić, nie sprawić przykrości, nie akceptowali siebie. Rozumie, że nie chcesz umięśnionego macza, tylko faceta który dba o siebie i wie, że wygląd też ma znaczenie, ale żeby tak było to on musi to sam zrozumieć, musi on tego chcieć. Co do basenu to mój facet też na basen nie pójdzie hehe ;) mówi ,że jak wskoczy do wody to wyleję się cała jego zawartość :D poza tym nie umie pływać więc nie ma ochoty chodzić na basen żeby w nim posiedzieć. Ale za to uwielbia, kocha, biegać , grać w tenisa, w domku jeździ na rowerku, no i sam mnie ostatnio wyciąga na spacery :P jak mi się dupska ruszyć nie chce ;P mówi choć staruszku pora na wyprowadzenie Cię na zewnątrz bo Ci kości spruchnieją jak nie będziesz się ruszać. No i muszę z nim chodzić :D  Co do kompleksu Twojego chłopaka, podwijania mu bluzki . Na początku mojego związku było to samo. Ja go akceptowałam całego z każdym rozstępem, blizną , brzuszkiem wszystkim. A on siebie nie, wstydził się mnie. I jak go dotykałam po brzuszku to zaraz mówił, żebym nie dotykała bo ma duży, bo brzydki itd. To specjalnie mu ją podwijałam i dotykałam ,kiziałam, zawsze mówiąc że ma milusi , fajniusi brzuszek, że jest taki cieplutki, mięciutki, że go uwielbiam i prosiłam by się nie odchudzał bo nie chce by miał skórę i kości bo kocham ten brzuszek. Oczywiście nie wierzył ,więc taki proces był każdego dnia. A nie mówiłam tego by było mu miło poprostu od początku lubiałam jego brzuszek, a on go nie nawidził. Musisz dowartościować własnego faceta, to czego nie lubi np :brzucha, dotykaj jak najczęsciej i chwal . Mów , że Ci się podoba. W końcu on to zaakceptuje bo będzie wiedział ,że Ty go naprawdę akceptujesz. Będzie czuł ,że nie musi się wstydzić. A nie chce nic zrobić z tym z czym ma kompleksy bo pewnie nie wie jak się do tego zabrać tak jak mój facet. Nie akceptował siebie,ale nie robił niczego by to zmienić,ja go zmieniać nie chciałam. Ale jak uwierzył w to,że kocham jego brzuszek, rozstępy na boczkach, blizny itd uwierzył w siebie i po jakimś czasie chciał robić wszystko by mi się podobać jeszcze bardziej. Ja wtedy mówiłam nie ćwicz , nie rób nic, bo już za ładny się robisz, zbyt przystojny, wysportowany i dziewczyny się na Ciebie ciągle patrzą ;-p ,a on zadowolony :-D patrzą hehe no tak jak mogą nie patrzeć skoro niezłe ze mnie ciacho hehe śmiałam się ;p ale przytakiwałam ;p mówie ,że jasne, że niezłe ciacho,w dodatku najlepsze ciacho bo moje ;) i jakoś tak sam powoli brał się za siebie, ograniczył jedzenie, zaczął biegać, wyjął starą rakietę do tenisa, kupił mi ;) i uczył mnie grać w tenisa ;) i tak graliśmy codziennie. Co do złych nawyków w domu to u mojego faceta jest to samo i u mnie :) ale i on i ja się od nich staramy odcinać, ja np gotuję sobie sama w domku:) oni jedzą sosy tłuste, mięcha ;) a ja np gotuje sobie ryż, warzywa,mięsko paruje ;) i jem. Choć ostatnio pofolgowałam sobie z dietką ...ale od poniedziałku biorę się ponownie za siebie. Jak zaakceptuje siebie, swoje ciało to zmieni też nawyki żywieniowe, dzieckiem nie jest , nie może go mama zmusić do jedzenia ;) co mogę więcej napisać ;) życzę Wam powodzonka i miłości w związku ;) a Tobie utraty kg ;) bo widzę ,że dietkujesz ;) powodzonka w osiągnięciu celu ;) a co do chłopaka wspieraj go i mów mu ,że dla Ciebie super ciachem i ma świetne ciałko ;) a jak np chce kupić cukierki, czekoladki czy coś ;) to zapropnuj kochanie kupny sobie jabłka, winogron, grejpfruty ;) bo ostatnio za mało witaminek jem i jakoś słabo się czuję ;D ja tam mówiłam swojemu i zaczał zamiast czekoladek i innych słodyczy kupować sobie i mi owoce;) teraz ja idę i mówie kochanie jaką czekoladę weźniemy :P a on do mnie jaką czekoladę :D pomarańcze kupimy :D trzeba się zdrowo odżywiać. To proces żmudy ;) i bywa cięzki ;) wszystko zależy od tego jaki jest mężczyzna, ale wierzę że Ci się uda, że Wam się uda. Buziaki 


To jeszcze nie tak źle, mój waży 92 ale zimą podchodził też pod 100 tylko że on chce ważyć tyle bo wiesz, na mase, jak na siłownie chodzi to masa powinna wzrastać. Ale nie truj mu tak:P To jak się spotykacie możesz wybierać formy jakiejś aktywności no nie wiem, idźcie na basen albo na spacer i zacznijcie sie gonić, biegać, szaleć:D On się nie zorientuje że to ma jakieś skutki 'uboczne' a kalorii troche chcąc nie chcąc spali :P

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.