- Dołączył: 2009-02-13
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1755
20 maja 2010, 23:16
Wrr, jestem wściekła. Na chłopaka. Przy wzroście 186cm waży 100kg ( tak przynajmniej mówi, bo wagi unika jak ognia). Sprawdziłam i jego bmi pokazuje, że ma nadwagę. W sumie to nie potrzebne jest bmi, żeby to wiedzieć. I chociaż dobrze nam razem, to nie podoba mi się, że on nie dba o swój wygląd. Tyle razy mu sugerowałam, aby zaczął ćwiczyć, prosiłam, żeby coś tam zmienił w diecie. Opowiadałam o swoich doświadczeniach i o swoich zmaganiach z kg. Myślałam, że takimi rozmowami dam mu do zrozumienia, że powinien zacząć nad sobą pracować i zrzucić ten brzuszek, który ma. Niestety, jak grochem o ścianę
![]()
I jak widzę jak pakuje w siebie te kromy chleba, te słodycze, to aż mi się słabo robi. Nie umiem powiedzieć wprost, żeby się odchudzał. Nie wiem już co mam zrobić.
pomóżcie mi proszę...
20 maja 2010, 23:30
jeśli on siebie lubi to nic nie zrobisz, powinnas to zaakceptowac
20 maja 2010, 23:34
To niedobrze :/ fakt masz rację że się denerwujesz
bo to już nawet nie chodzi o estetykę ale także o zdrowie 
Spróbuj może zainicjować wspólne bieganie, basen czy rolki albo pokaż mu co nadwaga robi ze zdrowiem... jej no nie wiem
20 maja 2010, 23:41
hmmm dla mnie to troszkę dziwne, skoro Ci nie pasuje to go zostaw ....nie mów żeby się zmieniał skoro mu dobrze w takim stanie w jakim się znajduje i z taką wagą jaką ma...albo go akceptujesz albo nie . jeśli będzie mu przeszkadzała waga to zacznie się odchudzać ....mój chłopak ma 178 cm wzrostu i waży w chwili obecnej 93-95 kg...a wcześniej ważył 110-115 w szczytowej wadze...ale nigdy mi to nie przeszkadzało, jemu zaczęło przeszkadzać to ,że zrobił się ociężały ,więc zaczął mniej jeść i biegać , teraz waży te 90 parę kg ,ale mi to nie przeszkadza...a Twój jest wyższy od mojego ...więc z pewnością ma też mniejszy brzuch od mojego chłopaka...ale co to za problem? jeśli on się czuje dobrze w swojej skórze to jest to najważniejsze. Mój chłopak nie ograniczał jedzenia, nie odchudzał się ze względu na brzuch, czy wagę, a jedynie ze względu na to ,że zauważył iż ma mniej siły, wchodzenie po schodach na 10 piętro męczy go okropnie ,nie jest tak zwinny przy grze w tenisa jak wcześniej ,więc ograniczył jedzenie słodyczy, smażonego bo kocha;-) i kg spadły . Ale nigdy nie mówiłam, weź się odchudź,ale masz brzuch, nie myślałam ,że ma duży brzuch, akceptuje go zawsze takim jakim jest. On mnie też .Mimo tego,że ważyłam 78 kg nie powiedział mi jak Ty wyglądasz, weź się za odchudzanie, łapał mnie za brzucha i mnie to denerwowało i teraz też denerwuje bo mam dużego brzucha, ale on mnie lubi ,kocha, akceptuje taką jaką jestem.To jedynie ja sama siebie nie akceptuje siebie i swojego ciała ,dlatego chcę się odchudzać . Ale nie ze względu na niego. A Ty widzę masz jakieś pretensje do chłopaka o jego wygląd.Radzę sobie poszukać jakiegoś wysportowanego ,który nie będzie miał brzucha, a jedynie mięśnie brzucha. Jak byś się poczuła gdyby Twój chłopak nie akceptował Ciebie taką jaką jesteś? I myślał o tym byś się w końcu odchudziła. Zgubiła brzuch. Dla mnie to dziwne ...ale ok ..może to ja jestem dziwna, ja tam będę uwielbiać ,kochać brzuszek mojego misia i nigdy mi nie będzie przeszkadzał. Najważniejsze jest to, jak on się czuje w swojej skórze. Poza tym kocham kłaść główkę na brzuszku mojego misia bo jest taki mięciutki. Albo mu powiedz ,że Ci się nie podoba jego brzuch itd albo znajdź inny ideał. Ciao :) Bez obrazy, nie chcę Cię urazić. ale piszę to co czuję. Nigdy nie kłamię i nie pisze komuś czegoś by mu się przypodobać.;-)) to jest moja szczera opinia.
- Dołączył: 2008-11-26
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 5465
20 maja 2010, 23:46
kotunia cos w tym jest co napisalas... Hugebelly ktos kiedys powiedzial " nie rob drugiemu co Tobie nie mile" a wiec postaw sie w jego sytuacji jakbys uslyszala ze jestes zapuszczona dziewczyna ktora przestala mu sie podobac itd. myslisz ze na niego pozytywnie dzialaja komentarze w stylu - wejz sie odchudz? predzej zdzialabys cos mowiac mu ze go kochasz i wyciagajac go na dluga meczaca wycieczke rowerowa obiecujac nagrode :D Jest taki pastor ktory kiedys w swoich naukach powiedzial ze faceci sa prosci ... ucze nie ich pewnych zachowan to jak uczenie goryla :P
Moj facet lubi jesc wiec zamiast diety zaczal sie wiecej ruszac ot tak - sam dla siebie :) I mimo ze jeszcze nie widze zeby wygladal jak wysportowany apollo to kocham jakim jest bo dba o siebie i wiem ze robi to dla mnie wiec krytyke schowaj daleko i gleboko :)
Edytowany przez fawnn 20 maja 2010, 23:48
- Dołączył: 2009-07-01
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 5273
20 maja 2010, 23:50
zaakceptuj
powiedz wprost
rozmawiaj
20 maja 2010, 23:52
a moim zdaniem to są odrębne kwestie
przecież kochamy za wnętrze a nie wygląd !! Dlaczego ona ma patrzeć jak facet krzywdzi się? Mi mój chłopak mówił, że powinnam przystopować z jedzeniem jak zaczynałam tyć. Same się odchudzamy i przecież wimy jakie to trudne
20 maja 2010, 23:56
spędzajcie aktywnie czas... nadchodzi lato jest wiele opcji :
rower
rolki
spacery
pływanie
i nie potrzebnie oceniacie ją, nie wie jak ma sobie poradzić z tą sytuacją, więc prosi o rady. Nikt chyba by nie chciał, żeby jego ukochany/a przestał/a o siebie dbać :)
Edytowany przez gosia9333 20 maja 2010, 23:54
- Dołączył: 2009-02-13
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1755
20 maja 2010, 23:57
kotunia87, dziękuję za to co napisałaś :) trochę ( jeszcze nie do końca, ale zawsze w jakimś stopniu) dało mi to inny obraz sytuacji ;)
wcale nie chcę go zostawiać, nie wiem dlaczego jedną z najczęstszych "rad" także na innych forach, jest zerwanie. Nie chcę mieć też jakiegoś umięśnionego maczo, tylko faceta, który dba o siebie i wie, że wygląd też ma znaczenie.
Nie chodzi mi jedynie o to, że mi się nie podoba z większym brzuchem etc. Ale jak proponuję wyjście na basen- to nie. I wiem dlaczego, bo on sam się wstydzi rozebrać. Jak spędzamy razem czas czy sie przytulamy i jak mu się podwinie koszulka, to do razu szybko szybko, byleby tylko ją poprawić. On sam ma kompleksy pod tym względem, ale nie chce się do nich przyznać i nie chce z nimi nic robić.
Co do jego aktywności fizycznej, to ostatnio też miał okazję się przekonać, że nie jest za wesoło, jak po wchodzeniu pod górkę nie miał już na nic siły.
W sumie to on ma złe nawyki z domu, tam wszyscy jedzą tłusto, bez ograniczeń nie tylko ilościowych, ale i jakościowych.
- Dołączył: 2008-11-26
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 5465
20 maja 2010, 23:56
Jak sie komus truje (jak to przewaznie maja kobiety w zwyczaju) na jakis temat non stop i wciaz i wciaz to ma to odwrotny skutek :>
Zadko kto lubi krytyke... Sa rozni ludzie - niektorzy kochaja ruch i dbanie o siebie - inni niecierpia. Nie mozna kogos zmienic na sile... Na wzor i podobienstwo do idealu. To jest troszke tak ze kobiety szukaja zawsze dziury w calym... ehhh :)
A jezeli juz cos wymagac to mowi sie wprost bo mezczyzni ciezko domyslaja sie sugestii :)