4 października 2012, 19:17
Pisząc przyjemności - nie biorę pod uwagę opłat stałych
Bardziej mam na myśli: ubrania, bilety do kina, fryzjer kosmetyczka, karnet na fitness etc
- Dołączył: 2008-03-20
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 7287
5 października 2012, 00:56
Bardzo, bardzo różnie. Czasami 50- 100, a czasami 200- 500.
- Dołączył: 2011-07-12
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 5751
5 października 2012, 00:59
slaids napisał(a):
U mnie za 1800 zł żyje 3 osobowa rodzina i nigdy nie czułam, ze czegokolwiek mi brakuje. :)Wydaję max. 50 zł. Czasem w ogóle, bo zdarzają się miesiące że nie potrzebuję nowych kosmetyków. Ciuchy kupuję w lumpeksach, i jest to wydatek 1-5 zł za sztukę.
![]()
moi rodzice za ok 2,5tys wykarmili i wychowalali 5 osobową rodzine. Ja jestem z mężem (i mamy psa) i 1tys na życie (rachunki, wyżywienie, benzyna). Moje przyjemności (ciuchy w lumpeksach, kosmetyki itp) to może średnio 30zł miesięcznie, a może nawet i mniej. (Moi rodzice czasem nam dopomogą finansowo)
Fajnie dziewczyny macie :) 500zł na przyjemności, albo samo to, że macie kieszonkowe. Fajnie.
- Dołączył: 2012-03-21
- Miasto: Walerianów
- Liczba postów: 234
5 października 2012, 01:03
ehhh muszę zacząć oszczędzać....
- Dołączył: 2012-10-05
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 40
5 października 2012, 04:01
Bardzo różnie, w tym miesiącu, który dopiero się zaczął zdążyłam wydać 7000zł na przyjemności. Ale to dlatego że kupiłam laptopa a w planach mam jeszcze buty, więc się trochę wykosztuję. Zazwyczaj 500-700zł miesięcznie, chociaż czasami potrafię wydać tylko 200zł, ale to zdarza się bardzo rzadko.
5 października 2012, 05:34
bardzo mało i bardzo sporadycznie. Raz na powiedzmy kwartał kupię sobie kilka książek za 100 - 200 zł.
A kupowanie np. ciuchów, czy kosmetyków to po prostu potrzeba a nie przyjemność.
- Dołączył: 2010-01-03
- Miasto: Panama
- Liczba postów: 10736
5 października 2012, 05:54
Dużo... ogólnie dużo wydaję, wolę więcej pracować niż "zaciskać pasa".
5 października 2012, 06:23
miesiecznie 50 zł za karnet i na alko jak wychodzę (w wakacje sporo poszło), no i w wakacje jak miałam kasę to sobie poszłam - na kawę,lody. Ale teraz to bida :D skonczyło się. Ciuchy zaliczam do obowiązków.
- Dołączył: 2009-11-08
- Miasto: Wyspa Snów
- Liczba postów: 3678
5 października 2012, 06:54
Roznie bardzo.. :) Jak mialam 'kryzys gospodarczy' w portfelu to nie wydalam na siebie nic przez jakis czas, bo bylo mi zwyczajnie szkoda kasy. Uzywalam to co mialam, kosmetyki, ciuchy. Bez bajerow.
Ale jak sie wszytsko skonczylo a mialam przyplyw gotowki to wydalam z 500zl lekka reka :)
Niektorzy jak widze, robia to co miesiac, jak ja zostawie 100 zl w drogerii to mam kosmetyki na jakies 2 miesiace jak nie 3 :) Czasem dokupie cos jak maseczka za 5 zl.
A ubieram sie glownie w lumpeksach lub na wyprzedazach, nie dalabym za rozciagniety swetr 100 zl tylko dlatego, ze pisze na nim H&M :)
Lubie na siebie wydawac, chyba jak kazda kobieta ale chyba sie tak wychowalam, ze cos co ma cene musi miec wartosc, nie wyrzucam kasy w bloto :)
5 października 2012, 07:06
za dużo.
ale wprowadzam już plan oszczędnościowy bo jednak szkoda mi wydawać kasę na głupoty. takie mamy czasy, że lepiej zacząć oszczędzać...
5 października 2012, 07:16
U mnie różnie ...od 100 do 300 zł. Ale staram się nie szaleć, studencka kieszeń nie jest bez dna.