Temat: Życie z policjantem.

Kochane,

czy któraś z Was ma/miała chłopaka/męża policjanta ?

Mój chłopak chce się dostać do policji i zastanawiam się czy rzeczywiście jest tak źle jak mi się wydaje, to znaczy, święta na patrolach, długie wyjazdy, szkolenia, etc. ?

Kolezanka miała chłopaka policjanta i opowiadała, że później przychodził do domu zestresowany, cały czas zdenerwowany...

Opowiedzcie mi proszę jak to naprawdę jest :)

Chodzi mi o początkującego policjanta bez studiów.

aerobiczna napisał(a):

Sądzicie, że powinnam z nim zerwać czy postawić mu jakiś warunek, czy może czekać ? Może będzie normlany, a może będę przez niego cierpieć ?Co Wy byście zrobiły? Pytam z ciekawości, nie podejmę oczywiście decyzji na podstawie ilości głosu czy czegoś :)


No bez przesady... Skoro jesteś z chłopakiem, to zakładam, że go kochasz. Upewnij się, czy on na pewno tego chce, a nie jest to tylko chwilowa fanaberia. I jeśli tak - pozostaje ci tylko go wspierać... Ale to tylko moje zdanie, oczywiście każdy robi jak uważa.

pyzia1980 napisał(a):

Jeśli chcesz z nim zerwać lub stawiać warunki to sorry ale to jest miłość?Jak się kogoś kocha to się tak nie robi.Zupełnie nie rozumiem dlaczego wokół policjantów,ginekologów,marynarzy powstają historyjki.Przecież jak będzie chciał pić z kumplami to również może zamiatać ulice.Psycha siąść może też kiedy człowiek pracuje na kasję.Nie ma na takie rzeczy reguły.A zarobki?Trzeba siebie dać by zdobyć jakiś stopień.Na początku papierki i stanie z lizakiem na ulicy.Święta i inne.Raz będzie w domu,raz na służbie.

No dobrze, miłość miłością, ale to moja przyszłość!
Później nie chcę niczego żałować. Nagle nie chcę stać się rozwódką z bachorem. 
W szczególności, że wiem że mój chłopak jest dość słaby psychicznie i uległa wpływom innych...
Tak czy inaczej, policjanci mają w swojej pracy do czynienia z marginesem społecznym.

Za jakie grzechy tak się karać?

Aha, w rodzinie mamy przykład policjanta (ale starej daty) który służył  w drogówce w czasach, kiedy jechało się  na łapówkach - źle skończył, miał z kolegami łatwe pieniądze, jeździł po alkoholu (no bo przecież koledzy i tak nie zatrzymają), żona odeszła, zabierając dzieci, a z niego jest wrak człowieka (teraz już na emeryturze, lat 49)
Nie chcę wyjść na jakąś egoistyczną jędzę i jeśli pójdzie, pewnie i tak będę go wspierać, ale będę czujna na to wszystko, po prostu chcę wiedzieć, czego mogę się spodziewać.
Może lepiej zgłosić się do wojska na żołnierza zawodowego, skoro już chce do mundurowych???

aerobiczna napisał(a):

Nie chcę wyjść na jakąś egoistyczną jędzę i jeśli pójdzie, pewnie i tak będę go wspierać, ale będę czujna na to wszystko, po prostu chcę wiedzieć, czego mogę się spodziewać.


I to jest dobre podejście:)
myślę, ze z psychika oni coś mają. mąż mojej kuzynki jest policjantem..w domu także......
Ja mam parę przyjaciół- policjantów, małżeństwo z kilkuletnim stażem. Pewnie są w nieco innej sytuacji, niż Twój chłopak, bo oboje mają już staż, oboje są po studiach, także po oficerce, więc na patrole nie chodzą, ona jest zastępcą szefa komendy, on kierownikiem sekcji. Ale, na początku nie było słodko. Piesze patrole, ochrona meczów, 12 h dyżury - to ona, on 4 lata odsłużył w drogówce, więc noce i dnie na trasach, autostradach, etc. 
Ale wiesz, ludzie mają swoje pasje, nie można im odbierać marzeń.
Pasek wagi
nie wiem dokładnie jak to jest ale moja kuzynka rozwiodła się dwukrotnie z policjantem

aerobiczna napisał(a):

pyzia1980 napisał(a):

Jeśli chcesz z nim zerwać lub stawiać warunki to sorry ale to jest miłość?Jak się kogoś kocha to się tak nie robi.Zupełnie nie rozumiem dlaczego wokół policjantów,ginekologów,marynarzy powstają historyjki.Przecież jak będzie chciał pić z kumplami to również może zamiatać ulice.Psycha siąść może też kiedy człowiek pracuje na kasję.Nie ma na takie rzeczy reguły.A zarobki?Trzeba siebie dać by zdobyć jakiś stopień.Na początku papierki i stanie z lizakiem na ulicy.Święta i inne.Raz będzie w domu,raz na służbie.
No dobrze, miłość miłością, ale to moja przyszłość!Później nie chcę niczego żałować. Nagle nie chcę stać się rozwódką z bachorem. W szczególności, że wiem że mój chłopak jest dość słaby psychicznie i uległa wpływom innych...


Rozwódką to Ty możesz być zawsze
Bachorem? Ręce mi opadają na takie słownictwo.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.