Temat: ucz się a i tak będziesz miała 1

ja już nie wiem co mam robić, chciałam   na maturze pisać niemiecki ale teraz ciężko się zastanawiam ;/
miałam kartkówke i sprawdzian , uczyłam się ciężko wszystkie słówka,   tworzenie zdań wszystko co było w rozdziale ,dałam mamie   kartkę żeby mnie przepytała żebym miała pewnośc ze umiem , przepytała wszystko umiałam może 2 słówka miałam zle ... ona oddaje  kartkówke sprawdzian i co dostałam  dwie jedynki;/
No   jestem tak zła,bo ucze się i co i co ???  już rozumiem gdybym sobie olała nauke ale ja się uczę;/
Macie tak ,uczycie się a i tak wam nie wychodzi ? czy tylko ja głupia tak mam
ja się uczę skojarzeń,zwłaszcza jak mam   rodzajniki ,dzięki nim umiem wszystkei rzeczowniki  dobrze...
Widzę troche winy ze strony pani bo    każdy rzeczownik ma rodzajnik   , i  w podreczniku    nie wszystkie są w rodzajnikami  a na koncu w słowniczku nie ma ich, a kiedy powiedziałam jej przed kartkówką ze nie było rodzjników do wszystkich i czy pisać bez-tak ajsne możesz,  i co napisałam   i miałam zle bo bez rodzajnika ..
Może z nerwów zapomniałaś.Czy może czułaś, ze napisałaś, a okazał9 sie, ze źle?
Jeśli to drugie to może porozmawiaj z nauczycielem, niech Ci wytłumaczy jakie błędy popełniłaś.Punktacja też mogła być wysoko
Stres cię babo zżera, innego wyjaśnienia nie widzę. Mam przyjaciółkę, bardzo mądrą dziewczynę. LO kończyła ze średnią 4,5, dziewczyna orzeł z matematyki, pomagała mi (jestem debil z matmy) uczyć się do matury. Niestety, ona się za bardzo przejmowała, ja miałam w czterech literach całą maturę, uważałam że jak nie zdam od razu to zdam w sierpniu albo za rok, a jak nie to kiedyś zdam bo przecież można zdawać kilka razy. Zdałam maturę bardzo wysoko, nawet z matmy udało mi się uzbierać 56%  (jak? do dzisiaj nie wiem, tym bardziej że przy 8 pytaniu wysiadł mi kalkulator -,-), ona niestety z żadnego przedmiotu nie miała więcej niż 50% (angielski 43%, polski 47%) a matmę oblała...Zdawała w sierpniu i zdała ale tylko na 40%... Nerwy ją zjadły, bo jak ktoś kto daje korki może nie umieć matmy.Teraz na studiach kiedy ja przechodzę przez nie i zgarniam stypendium naukowe za każdym razem, ona ma poprawki we wrześniu..a jej średnia jest niewiele wyższa niż 3,0. A wszystko przez nerwy, musisz spróbować nad nimi panować bo będzie ci ciężko w życiu..

elsolll napisał(a):

ja się uczę skojarzeń,zwłaszcza jak mam   rodzajniki ,dzięki nim umiem wszystkei rzeczowniki  dobrze...Widzę troche winy ze strony pani bo    każdy rzeczownik ma rodzajnik   , i  w podreczniku    nie wszystkie są w rodzajnikami  a na koncu w słowniczku nie ma ich, a kiedy powiedziałam jej przed kartkówką ze nie było rodzjników do wszystkich i czy pisać bez-tak ajsne możesz,  i co napisałam   i miałam zle bo bez rodzajnika ..

No moze i trochę jest...Jednak rodzajniki są bardzo ważne, bez nich nie odmienisz przez przypadki, czasami też zmieniają znaczenie i można głupot nagadać (np.drabina i kierownik są tak samo różnią się tylko rodzajnikiem).A jak nie ma w podręczniku czy podane na lekcji to w necie jest sporo słowników, na pewno znajdziesz.

ja się nie stresuje , bo z innych przedmiotów ucze się i jakoś te 3 wpadają ,  moim kłopotem ejst to jak pan od fizyki powiedział ,   wyuczyłam się wzorów  itp co było w zeszycie ale jak podał mi jakieś zastosowanie   w życiu itp to już nie ogarniałam;<

elsolll napisał(a):

wyuczyłam się wzorów  itp co było w zeszycie ale jak podał mi jakieś zastosowanie   w życiu itp to już nie ogarniałam;<

Ja też tak mam z fizyką.To specyficzny przedmiot rozumiany przez nielicznych...
Ja nawet   żeby   lepiej ogarnąc wzięłam od niej   dodatkowe materiały do poćwiczenia w domu, chodzę do niej jak nie rozumiem umawiam się jak ma wolną przerwę i coś mi nie wychodzi ,  podejdę do poprawy i chyba zacznę chodzić na korki innej opcji nie widzę
bo z fizyka to tak jest, ze wzory nie wystarcza.. trzeba posiedziec nad zadaniami troche ;)
Ale co dokładnie miałaś na tym sprawdzianie?Same słówka z rodzajnikami?Czy odmiana?
Mnie ogólnie nauka przychodzi dosyć prosto, zawsze miałam oceny na poziomie (trójki, czwórki, piątki) a nigdy specjalnie się nie uczyłam. Z niemieckim było na odwrót: mogłam kuć godzinami, próbować zrozumieć, chodzić na korepetycje ale nienawidziłam tego języka, nic mi nie wchodziło do łba i chyba nigdy nie dostałam niczego poza dopem.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.