Temat: Presja na małżeństwo i założenie rodziny

Witajcie, czy ze strony waszej rodziny i znajomych czujecie presje na założenie rodziny?
W ostatni weekend moja koleżanka wyszła za mąż, wszystkie sa zaręczone i wypytują mnie kiedy ja bede nosić na palcu obrączkę, wydaje mi sie ze jestem jeszcze za młoda, w wieku 21 lat wychodzić za mąż? Absurd... Nie jestem pewna czy z tym człowiekiem z którym jestem teraz będe całe życie, a wszyscy wokół sugerują mi że skoro mieszkamy razem to małżeństwo musi być... Jeżeli chodzi o dziecko to rodzina wie ze mam problem z tą kwestią, chociaż nie ukrywaja że im to przeszkadza, mama ostatnio stwierdziła ze chyba nigdy nie doczeka sie wnucząt bo u mnie lekarze rozkładają ręce, koleżanki nic nie wiedzą i ciągle brzeczą mi nad uchem (większość z nich juz oczekuje dzieciaka)...

Te dziewczyny które czytają moje wątki i wpisy w pamiętniku wiedza jaką sytuacje miałam wcześniej, dużo mi pomogły i szczerze inaczej sobie wyobrażam teraz swoja przyszłość, nie chce na stałe usidlić sie skoro nie czuje sie spełniona, ale presja jest tak duża że czasem zastanawiam sie czy mam racje kierując myślenie głownie na siebie ....
Niestety tak to wlasnie wyglada u nas. Troche sie poedukowac, potem do pracy, szybko slub i najlepiej dziecko w rok po slubie. Dla mnie nie ma w tym nic fajnego, zadnej spontanicznosci... po prostu zaplanowane zycie od A do Z. Przewidywalne zycie az do bolu.

Mialam podobne problemy, ale tak dlugo powtarzalam swoje az im sie znudzilo. Dzieci nie planuje, realizuje sie zawodowo i mam wspanialego faceta. Zareczylismy sie jakis czas temu, a skromny slub cywilny kiedys tam wezmiemy.
I powiem Ci, dobrze zrobilam! W czasie kiedy moje kolezanki organizowaly weselicha i rodzily kolejne dzieci, ja robilam doktorat i jezdzilam po swiecie. Teraz moje zycie plynie dalej, a one w wiekszosci tkwia w takich agonalnych prawie zwiazkach. Dzieci urodzone, maz jest, mieszkanie jest, a w zyciu jednak czegos brakuje...


meryZpakamery napisał(a):

Ja mam 30 lat, wyszłam z mąż jak miałam prawie 27 :-) Jakbym wyszła w wieku 21 lat za mąż za gościa z którym wtedy byłam...to nawet nie chcę mysleć jakby teraz wyglądało moje zycie :-) Na brzęczenie rodziny nie ma rady - ja mówiłabym - "w swoim czasie, spokojnie, doczekacie się, to moja decyzja i chcę ją podjąć świadomie" A koleżankom możesz zawsze powiedzieć - żeby nie wtykały nosa w cudze łóżko, bo je pająki za obraz wciągną!

dobre z tymi pająkami ;-)
ale masz racje ja mając te 21 lat miałam kiepski gust co do facetów - hi hi wyrobił mi się z czasem
szczerze to zmądrzałam i wiedziałam jakiego faceta chcę a jakiego nie -dla mnie to porażka gdy facet każdy weekend spędzał na piwach z kolegami, wydawał mnóstwo kasy na melanże weekendowe a potem pożyczał kasę, palił jak smok  - takiego nie chciałam ale to zrozumiałam później 

Pasek wagi
Moim zdaniem to nie powinnaś się przejmować tą presją i olać to co mówią Ci wszyscy dookoła. Jeśli nie jesteś pewna swojego związku i w ogóle to po co się jeszcze dodatkowo z tego tłumaczyć?! No ja nie rozumiem tego....
Ja wyszłam za mąż mając 21 lat, nie żałuję tego absolutnie. Mieszkałam z mężem przed ślubem już dłuższy czas, zdążyliśmy się dotrzeć, połączyły nas też wspólne interesy i idealnie się dogadujemy. Matki coś tam gadają o dzieciach ale potrafią uszanować nasz zdanie. Ja mam 23 lata i na razie nie jestem w stanie ani finansowo ani emocjonalnie udźwignąć takiej odpowiedzialności. Póki co.
Nie daj się zwariować, koleżankom myślę że możesz spokojnie powiedzieć żeby zajęły się własnym szczęściem, a mamie spokojnie wytłumacz że czasy się zmieniają i mieszkanie razem nie wiąże się od razu z ożenkiem. Możesz też dodać że chyba nie chce mieć nieszczęśliwej córki która będzie przez resztę życia żałowała decyzji o małżeństwie
Rób swoje i nie przejmuj się opinią jeszcze zobaczysz że twoje koleżanki się po rozwodzą i zdadzą sobie sprawę z tego że to jednak było za wcześie, jesteś dorosła i powinnaś sama decydować o tym czy wyjdziesz za mąż i czy urodzisz dzieci a nie jak ktoś ci zagra to ty będziesz już robiła tak jak on chce. Ciesz się młodością i wolościa mi bardzo czasami tego brakuję.
Pasek wagi
Ale swoją drogą- że tak może dodam- to ta sytuacja najgorsza jednak nie jest- u mnie presji nie ma żadnej- jesteśmy razem 5 lat, nie tylko nie mamy kasy ale jeszcze moja mama mówi "po co w ogóle się żenić, jaki z tego pożytek", mówi że małżeństwo to nie jest powód do radości.. A mama mojego mężczyzny ciągle uważa "że będzie jeszcze czas", jej zdaniem odpowiedni czas na dziecko jest po 30... aha, bo twierdzi , że zdążysz się dzieckiem nacieszyć.. ale przecież dzieckiem nie masz się zdążyć nacieszyć, masz zdążyć je mądrze wychować...
Tak czy inaczej ciągle mówi mojemu facetowi, że ona by nie chciała aby szybko brał ślub ( w przyszłym roku 24 lata- czy to naprawdę aż tak wcześnie?)
Pasek wagi
To nie średniowiecze, że trzeba wychodzić za mąż jak się z kimś mieszka, czasy się zmieniły, a Ty masz prawo decydować o sobie! Jesteś niezależna i masz swoje zdanie i to twój wybór czy będziesz wychodzić za mąż teraz czy za 10 lat.
To, że wszyscy dookoła pośubieni i dzieciati to nie znaczy, że Ty masz wpaść w ten sam system..
Postaw na siebie i zrób to, co chesz Ty!
Ja skonczylam 30 lat, i dopiero teraz dojrzewam do decyzji o malzenstwie :-)
Dodam może jeszcze, że gdybyśmy mieli kasę i mieszkanie to właściwie mogłabym wychodzić za mąż choćby za rok- chciałabym by choć dobrym słowem ktoś z rodziców wsparł ten pomysł, mam już dosyć tego, że wszyscy traktują nas jak dzieci, jego mama też a 23 lata to dla mnie nie jest za mało na podjęcie wstępnej choćby decyzji.
Pasek wagi
Masz 21 lat i rodzina chce żebyś już wyszła za mąż i miała dzieci? A po co tak wcześnie? Przecież masz jeszcze dużo czasu na takie ważne decyzje. A koleżankami się nie przejmuj, skoro wszystkim się tak śpieszyło to pewnie też robiły to pod presją, nie do końca przemyślały i za parę lat się rozwiodą bo stwierdzą, że to nie ten jedyny.
Mi nikt dziury w brzuchu nie wierci, na szczęście. Moi rodzice mieli 27 (mama) i 29 (ojciec) lat jak brali ślub. U mnie każdy na uczelni się zaręcza, sama do pewnego czasu miałam z tym problem, ale teraz wiem, że w wieku 21 lat jestem za młoda i nie ma co marnować życia w pieluchach-nie oszukujmy się, dziecko pojawia się po ślubie w 1-2 lata...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.