14 września 2012, 16:23
Witajcie, czy ze strony waszej rodziny i znajomych czujecie presje na założenie rodziny?
W ostatni weekend moja koleżanka wyszła za mąż, wszystkie sa zaręczone i wypytują mnie kiedy ja bede nosić na palcu obrączkę, wydaje mi sie ze jestem jeszcze za młoda, w wieku 21 lat wychodzić za mąż? Absurd... Nie jestem pewna czy z tym człowiekiem z którym jestem teraz będe całe życie, a wszyscy wokół sugerują mi że skoro mieszkamy razem to małżeństwo musi być... Jeżeli chodzi o dziecko to rodzina wie ze mam problem z tą kwestią, chociaż nie ukrywaja że im to przeszkadza, mama ostatnio stwierdziła ze chyba nigdy nie doczeka sie wnucząt bo u mnie lekarze rozkładają ręce, koleżanki nic nie wiedzą i ciągle brzeczą mi nad uchem (większość z nich juz oczekuje dzieciaka)...
Te dziewczyny które czytają moje wątki i wpisy w pamiętniku wiedza jaką sytuacje miałam wcześniej, dużo mi pomogły i szczerze inaczej sobie wyobrażam teraz swoja przyszłość, nie chce na stałe usidlić sie skoro nie czuje sie spełniona, ale presja jest tak duża że czasem zastanawiam sie czy mam racje kierując myślenie głownie na siebie ....
- Dołączył: 2011-04-26
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1260
14 września 2012, 16:25
Wiesz co, dla mnie małżeństwo w wieku 21 lat to jest za wcześnie, sama mam tyle lat i nie wyobrażam sobie jakoś tego :/ Poza tym dla mnie taki pośpiech jest trochę głupi- małżeństwo czy posiadanie dziecka to są wspaniałe rzeczy w życiu ale to nie jest zabawa "kto pierwszy ten lepszy".
A poza tym co to za osiągnięcie w wieku 21 lat powiedzieć, że się już wszystko osiągnęło, już wszystko za nami i w ogóle...
- Dołączył: 2012-01-27
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 3790
14 września 2012, 16:26
Nie zadręczaj się tym co ktoś mówi, to Twoje życie i nikt nie przeżyje go za Ciebie. Jesteś młoda, zdążysz, a teraz się baw póki na to czas i nie patrz na innych. Swoją drogą tęskni mi się za tamtymi czasami
Edytowany przez zorza1982 14 września 2012, 16:27
14 września 2012, 16:28
Moja rodzina też naciska... na dziecko, na ślub... bo jak byli w moim wieku to już ślub się brało:/ W sumie dla mnie to nie problem jestem pewna, że chce być z moim do końca i w ogóle no ale na dziecko jeszcze za wcześnie bo studia robię.
14 września 2012, 16:29
PonadMateria napisał(a):
a wszyscy wokół sugerują mi że skoro mieszkamy razem to małżeństwo musi być... Jeżeli chodzi o dziecko to rodzina wie ze mam problem z tą kwestią, chociaż nie ukrywaja że im to przeszkadza, mama ostatnio stwierdziła ze chyba nigdy nie doczeka sie wnucząt bo u mnie lekarze rozkładają ręce
1) te teksty o mieszkaniu bez ślubu to chyba ze strony jakichś fanatyckich katolików, bo to właśnie ta wiara tego nie popiera. moim zdaniem mieszkanie ze sobą przed(/bez?) ślubem to najnormalniejsze zachowanie na świecie.
2) opieprz mamę porządnie. co ona sobie myśli? na reszte rodziny też sie wypnij, co z tego że płynie w Was ta sama krew jak zachowują się tak okrutnie.
ja jestem młoda bo mam ledwie 17 lat ale też nie wyobrażam sobie, żeby za 4 mieć dzieciaka i męża :O to znaczy jeśli pojawi się 'ten jedyny' to czemu nie, ale poza tym że się pojawi to musze go dobrze poznać więc od dziś mam na to 4 lata, a tego jedynego jeszcze 'dziś' nie ma:D
14 września 2012, 16:29
gdzie ty mieszkasz. ty bedziesz randkowac a tamte sie porozwodza. mamy 24 i 26 lat i nasi rodzice dziadkami nie chca byc. slub to tylko formalnosc bo mieszkamy razem
14 września 2012, 16:29
Ja mam 30 lat, wyszłam z mąż jak miałam prawie 27 :-) Jakbym wyszła w wieku 21 lat za mąż za gościa z którym wtedy byłam...to nawet nie chcę mysleć jakby teraz wyglądało moje zycie :-)
Na brzęczenie rodziny nie ma rady - ja mówiłabym - "w swoim czasie, spokojnie, doczekacie się, to moja decyzja i chcę ją podjąć świadomie"
A koleżankom możesz zawsze powiedzieć - żeby nie wtykały nosa w cudze łóżko, bo je pająki za obraz wciągną!
- Dołączył: 2010-12-27
- Miasto: Szczecinek
- Liczba postów: 9160
14 września 2012, 16:32
zgadzam się z tobą 21 lat - cale życie przed tobą
to że ktoś z kimś mieszka ie oznacza że będą parą do końca świata, życie układa się rożnie, niektórzy po prostu się sobą znudzą mają dość, a nie którzy będą szczęśliwi.
poza tym to ty musisz być na to gotowa a nie twoje koleżanki
Odpowiadaj że masz jeszcze czas i nie masz zamiaru w tym wieku pakować się w pieluchy za pięć lat też zdążysz i wsio
a jak ktoś będzie namolny to zapytaj co twoje życie jest takie nudne ze zajmujesz się moim??
ja mając 21 lat nie myślałam o dzieciach - dla mnie to by była masakra, teraz mam 32 jestem mężatką ponad rok męża zapoznałam w 2009 roku a teraz mamy swoja fasolkę u mnie w brzuszku ale jest .
Do tego trzeba dojrzeć i emocjonalnie i pod każdym względem i nikt nie ma prawa naciskać na ciebie ani się chamsko mówic ci co masz robić - pamiętaj to twoje życie i tylko twoje decyzje.
Powodzenia
14 września 2012, 16:34
Nie chcesz chyba zyc wg tego, co powiedza inni i co wg innych wypada, prawda?
Jak beda gadac, powiedz ze jestes mloda i masz czas, najpierw grzecznie, a jesli nie dotrze, to z grubej rury, jak sie obraza, trudno.
Sama dobrze wiem, jak to jest.
Dobijam trzydziestki, slubu ani widu, ani slychu (mimo tego, ze od zareczyn minely prawie dwa lata...), nie spieszy mi sie i tyle. Poki co, rodzina sie z tym pogodzila. Ale za moimi plecami swoje gadaja (mam 'zyczliwych', co donosza...ech, rodzina)
- Dołączył: 2012-07-21
- Miasto: Tarnów
- Liczba postów: 1075
14 września 2012, 16:35
Po 1 to Twoje życie i Twoje decyzje.
Po 2 też mam 21 lat, od roku jestem zaręczona i od roku mieszkam z facetem, nikt z rodziny na mnie nie naciska. Przeciwnie, mówią że na wszystko przyjdzie czas, że jeszcze szkoła, budowa domu itp.
Nie powinnaś się przejmować, i powiedzieć wprost że to nie ich sprawa.