8 kwietnia 2010, 12:18
Jest tak samo, albo gorzej. Teraz już tne się codziennie, płaczę codziennie..
Nie mam do kogo zadzwonić, bo nie mam przyjaciół, więc sama jestem i musze plakać tylko do poduszki. Coraz częściej mam mysli samobójcze i coraz więcej o tym czytam. Tnę się tak zeby przeciąć żyły, bo lubie widok swojej krwi.
Myślałam że bedzie lepiej, bo w szpitalu kazali mi isc do psychiatry i rozpocząć terapie.. tylko że ojciec dzwonił w zeszłym tygodniu a oni mu powiedzieli ,,proszę dzownić co 2 tygodnie a jak coś się zwolni to zadzwonimy''. Ja tam ich znam, dostane termin za 3 miesiące a wtedy to może być za puźno, bo ja jestem nienormalna i moge sobie w końcu zrobić krzywdę. W tej chwili jestem gotowa umrzeć, i naprawdę gdyby zdarzyła sie jakas okazja bezbolesnej śmierci czy cos to bym odrazu to zrobiła.
juz się kiedys próbowałam zabić ale tylko trafiłam do szitala. DLACZEGO NIE CHCĄ MI POMÓC?? Na litość boską!! Ja tne się i chce się zabić a oni mi mówią ze mam przyjść za 3 miesiące, albo za pół roku??? NO BEZ JAJ!! Ja potrzebuję TERAZ pomocy.!.
- Dołączył: 2009-07-06
- Miasto: Hollylódź
- Liczba postów: 1594
8 kwietnia 2010, 14:02
No więc na pytanie "a co, czy to taka pilna sprawa" powinnaś odpowiedzieć: "tak tato pilna, bo się pogubiłam i sama sobie nie poradzę i wiem, że mimo, ze wy z mamą chcielibyście mi pomóc, to czuję, ze potrzebuję pogadać z specjalistą" - Pogadaj szczerze z nimi, że masz depresję, że masz złe myśli i chcesz żeby zawieźli cię do szpitala. Nie wierzę, że tego nie zrobią jeśli zrozumieją, że na poważnie masz ze sobą problemy.
8 kwietnia 2010, 14:08
A czy nie lepiej zamiast szukać zrozumienia wśród obcych po prostu porozmawiać szczerze z rodzicami?
Wiem, że to trudne, ale nikt nie ma lekko...
Twoi rodzice już niejedno przeżyli i o niejednej ciąży słyszeli czy coś w tym stylu. Takie moje zdanie...
8 kwietnia 2010, 14:08
i wgl, oprócz tego że się tne i chcialabym zakończyć teraz swoje życie to, jeszcze lubie widok swojej krwi.. poprostu lubie patrzec jak mi wypływa krew... i wgl, mam takie fazy że wyobrażam sobie jak umieram, albo ze jestem w jakims mrocznym miejscu. Bez przerwy słucham muzyki.. albo smutaśniej albo takiej gdzie wrzeszcza o nienawiści. nie ma 1h zebym nie miaa na uszach sluchawek. poprostu robie wszystko by być jak najdalej wszystkich. nie chce z nimi przebywać (mówie teraz o ludziach z mojej klasy) mogłabym całe życie przesiedzieć sama w pokoju. i zyje w swoim własnym świecie gdzie nikt nie ma dostępu!! zupełnie! Ja moja zyletka, czarne ciuchy, nie dbanie o swoj wygląd nie dbanie o swoje zdrowie, nie dbam o to czy przejedzie mnei auto jak przechodze prze ulice, nie dbam o to ze pade n głodu i trafie do szpitala.. już sie przyzwyczaiłam. że mój dzien wygląda tak:
- wstać
- wyjść do szkoły
- siedze przed kompem
-placze
-tne się
- idę na tory - placze
- wracam do domu, awantura
- komp i spać
i tak wyglada moje zycie ;\
denerwują mnie inne nastolatki. te co chichoczą i paplają.. mam ochote dac im w morde!! A pomyslec że.. jeszcze 2 miesiące temu.. bylam dusza towarzystwa, lubiana przez wszystkich, zawsze zadbana ładnie ubrana, zdrowa, bez cięć na rękach.. nic już nie bedzie okej.. jestem nienormalna i tyle.. chce pomocy, ale równocześnie gdy ktoś ze mna rozmawia wybucham wsciekłoscią i idę pobyć sama..
no bo jak estem sama.. to nikt mi nie powie nic przykrego.. może to już przyzwyczajenie/ może nie potrafie zaakceptowac ludzi i nie potrafie z nimi rozmawiać? tak już sie zagubilam że sama nawet nie wiem czego chce i dlatego myslałam ze śmierć rozwiąże moje problemy.
8 kwietnia 2010, 14:11
Irishya masz racje :(
dzięki, spróbuję z nimi pogadać.. no ale za 3 tygodnie egzaminy!! nie moge isc teraz do szpitala bo musze skupić się na nauce.
- Dołączył: 2006-03-02
- Miasto: Strzelce Opolskie
- Liczba postów: 443
8 kwietnia 2010, 14:11
Weż się w garśc i nie stwarzaj sobie nowych problemów leki antydepresyjne może wypisać zwykły lekarz pierwszego kontaktu ...a po drugie jakie problemy można mieć mając 15 lat i bedą zdrową ładną dziewczyną popatrz ilu wkoło ciebie jest nieuleczalnie chorych niepełnosprawnych ludzi którym nieschodzi uśmiech z ust .... zacznij doceniac proste rzeczy słonce za oknem spiewające ptaki rodziców których masz blisko siebie i którzy sie o ciebie martwia i chcą ci pomóc nie każdy ma takie szczęcie .... Głowa do góry i życze powodzenia!!!
8 kwietnia 2010, 14:28
gdybyś rzeczywiście cięła sobie żyły, to by cię już tu nie było. najwyżej drasnęłaś sobie skórę - wtedy też leci krew. co nie zmienia faktu, że to jest nienormalne. sama kiedyś uważałam się za metalówę (nie mogę, jak to wspominam
![]()
) i jednym z moich ulubionych zajęć było pisanie na blogu jaka jestem nieszczęśliwa, nikt mnie nie rozumie i chcę się zabić, bo mama na mnie nakrzyczała. zmień zainteresowania, jak trzeba, to również znajomych, zajmij się czymś konstruktywnym i nie stwarzaj problemów tam, gdzie ich nie ma... jak dla mnie robisz z igły widły, tyle.
- Dołączył: 2008-01-04
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 2072
8 kwietnia 2010, 14:32
To wszystko jest w Twojej glowie. Nie jestes stworzona do okaleczania, do patrzenia na swoja krew, do dolowania sie. To, jak wygladasz, nie dbasz o siebie, wszystko Ci jedno co sie z Toba stanie, to Twoja wlasna rzeczywistosc. Skoro jest Ci w niej zle, bo nie masz ochoty tak zyc, to sprobuj ja zmienic. Nie chodzi o skakanie po lace wachajac kwiaty, mruzac oczy do slonca i sluchanie disco polo ;) zacznij ja zmieniac od prostych przyjemnosci. Gdybys miala namalowac swoja rzeczywistosc co by w niej bylo? jak Ty bys w niej wygladala? sprobuj dazyc do zadowolenia. Jakiekolwiek by ono nie bylo: mroczna muza, czarne ciuchy i samotnia, poki jest Ci z tym dobrze, bedziesz chciala zyc dluzej.
- Dołączył: 2009-07-06
- Miasto: Hollylódź
- Liczba postów: 1594
8 kwietnia 2010, 14:38
Jeśli dasz radę poczekać i iść do szpitala po egzaminach to w porządku. Ale pamiętaj, ze egzaminy zawsze można zdać w kolejnej sesji lub za rok. Za kilka lat będąc zdrową i jak wierzę szczęśliwą młodą kobietą będziesz wspominać egzaminy jako coś lekkiego i w sumie niewiele znaczącego.Ucz się ale pamiętaj, że Twoje zdrowie i życie zawsze jest ważniejsze od testów.
Jesteś nienormalna? Cóż... Być może... ale jak to mawiała Alicja (ta z Krainy Czarów) "Tylko wariaci są coś warci"
![]()
To nie koniec świata i każdy może zachorować, to dzieje się częściej niż większości z nas się wydaje.
Jeśli nie chcesz iść do szpitala teraz to nie dobijaj się czarnymi ciuchami i dramatyczna muzyką. Nie wiem co się u ciebie zmieniło przez 2 miesiące (piszesz, że wtedy byłaś inna) ale aby przetrwać powinnaś sprobować odnaleźć dawną siebie. O)na gdzieś tam w środku na pewno jest, tylko coś ją wystraszyło, zniechęciło i trzyma z dala od świata. A to błąd. Kiedyś tego nie rozumiałam, ale teraz wiem, ze jak zaczyna się dół to najgorsze jest samemu się podkopywać, nie można się zanurzać w czerni, w ciemności, trzeba wyjsć do słońca, świata, ludzi pozytywnych. Zmusić się do pierwszego uśmiechu, drugi przyjdzie już łatwiej
- Dołączył: 2010-04-06
- Miasto: Barcelona
- Liczba postów: 454
8 kwietnia 2010, 15:50
szpital, szczegolnie oddzialy mlodziezowe sa super, wiec nie ma sie czego bac
psychoterapia prywatna to chore koszta, ok 1000zl miesiecznie i pol roku czekania
dobra panstwowo to poltora roku czekania
rozmowa z rodzicami nie zastapi rozmowy ze specjalistą, ale od czegos trzeba zaczac
najlepszym wysjciem jest dopasowac lek (psychiatra), co tez latwe nie jest i zapisac sie w kolejke do jakiegos dobrego psychoterapeuty
8 kwietnia 2010, 16:19
Edytowany przez cookie1995. 2 lipca 2010, 22:34