- Dołączył: 2012-02-08
- Miasto: Bahamy
- Liczba postów: 4458
11 września 2012, 18:44
Jak to u Was było? Po jakim czasie i czy to była Wasza wspólna decyzja, czy facet sam wyszedł z propozycją?
Ja ostatnio gadałam ze swoim na ten temat, że jesteśmy już ponad 4 lata razem i może byśmy się zaręczyli, ale nie od razu wychodzili za siebie, miał przemyśleć, nawet pokazałam mu pierścionek, który mi się podoba. Wczoraj, jak chciałam o tym pogadać to był zmęczony, ale powiedział "kupię Ci" (że pierścionek mi kupi). No i nie wiem, czy dobrze zrobiłam, bo może on wcale nie chce się oświadczać, skoro sam nie zaczął o tym rozmawiać...
Edytowany przez klusia69 11 września 2012, 18:46
- Dołączył: 2010-12-28
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 2218
11 września 2012, 20:31
hmm dla mnie to inicjatywa faceta... a sam moment zaręczyn odbywa sie w jakimś cudownym miejscu żeby zaskoczyć dziewczyne... rozmarzyłam sie
- Dołączył: 2012-03-10
- Miasto: Up
- Liczba postów: 821
11 września 2012, 20:35
paulaaa17 napisał(a):
hmm dla mnie to inicjatywa faceta... a sam moment zaręczyn odbywa sie w jakimś cudownym miejscu żeby zaskoczyć dziewczyne... rozmarzyłam sie
tez mialam takie podejscie i teraz niepotrzebnie frustruje sie z tego powodu ;p
radze odpuścić, bo gdy bedziesz z tym co to ma byc na cale życie, na poczatku bedziesz z niecierpliwieniem czekala na taki moment a pozniej wywierala presje na nim -> Ja odpuscilam, nie czekam juz, jak poznam kogos lepszego nie bede miala wyrzutów sumienia.
- Dołączył: 2010-03-02
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 9455
11 września 2012, 20:41
Moj mi sie wpierw oswiadczyl podczas festiwalu mangowego(anime) haha wsunal mi na palec taka zawiazana gumeczke i powiedzial ,ze kiedys kupi mi prawdziwy no i kupil rok pozniej:) zareczylismy sie po okolo 1,5 roku bycia ze soba, obecnie planujemy slub -data wyznaczona na prawei 2 lata od zareczyn ale trwamy i sie szykujemy a jak bedzie ,co bedzie , jak sie ulozy -czas pokaze... nic nam nie da gwarancji na szczesci ale ja marze by moj luby byl moim Mezem i nie widze w tym nic zlego.. nie pojmuje jadu kobiet ,ktore twierdza ,ze malzenstwo to zlo i niepotrzebne wogole.. kazdy pragnie czegos innego ja nie neguje zwazkow na kocia lape ale chce miec tez swoj wybor i nie chce by ktos negowal moje podejscie :) i tyle..
Ps rozumie Cie autorko bo jesli przez x lat jestes z kims a po kilku latach dowiadujesz sie ,ze ten ktos nawet niemysli o slubie ba nigdy go nie chce zawrzec to lepiej o tym wiedziec jesli w naszej swiadomosci slub to spelnienie sie i czesc marzen o rodzinie:)
- Dołączył: 2011-04-10
- Miasto: Jakiś
- Liczba postów: 672
11 września 2012, 20:44
nie zaręczajcie się..faceci to debile lepiej żyć w wolnym związku ...w razie czego można zwiać...:( ja za rok mam mieć ślub a związek mi się sypie...
- Dołączył: 2006-08-06
- Miasto: Sosnowiec
- Liczba postów: 6712
11 września 2012, 20:57
Ja tez bym w zyciu nie wyszla z taka propozycja.. bo dla mnie to wymuszanie.
U nas bylo tak, ze dowiedzialam ze chcial mi sie oswiadczyc w walentynki, ale wczesniej ;zaszlismy; w ciaze i byl szybki slub, zareczyny itp. ale oboje juz to dawno planowalismy.
Wiele razy chcialam pierwsza sie spytac o zareczyny itp. ale bylo mi glupio.. wiec nie poruszalam tego tematu, mimo iz wiedzialam ze bedziemy razem dluuugo.
- Dołączył: 2008-01-27
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 6502
11 września 2012, 21:01
ja ze swoim jestem 6 lat i narazie cisza. Wsrod naszych znajomych ciage ktos bierze slub ..mnie sie ze slubem nie spieszy ale chcialabym byc kims wiecej niz jego dziewczyna. Mieszkamy razem od 5 lat no ale czekam, przyjdzie czas to sie oswiadczy :) wole go nie namawiac w koncu to ma wyjsc od niego inaczej czulabym sie dziwnie
- Dołączył: 2007-12-06
- Miasto: Thehell
- Liczba postów: 4622
11 września 2012, 21:07
Nie wiem czy dobrze zrobiłaś.. ja rozmawialam i pokazywałam pierścionek mojemu jakiś rok temu, kiedy wiedziałam, że na pewno mi się nie oświadczy, bo dobrze wiedział, że najpierw chcę skończyć studia. A wtedy mój brat się zaręczał i był pretekst do obgadania tego. Nie zaręczyłam się jeszcze, ale czekam i myślę, że to będzie niedługo ;p Obym się nie przejechała na tym
11 września 2012, 21:15
mój obecny już mąż... oświadczył mi się po 11 miesiącach znajomości, zabrał mnie do parku, w bagażniku miał bukiet z 17 ogromnych róż...zaprowadził mnie do takiego ustronnego miejsca w parku i zostawił mnie tam samo, bo niby coś zapomniał... poszedł po bukiet róż i klęknął z pierścionkiem w ręce...byłam prze szczęśliwa... potem zabrał mnie do restauracji na kolację i do domu do niego gdzie czekała już moja mama ;) było super...
- Dołączył: 2010-04-12
- Miasto: Liverpool
- Liczba postów: 1415
11 września 2012, 21:15
my sie poznalismy w pazdzierniku, a z 4 mce pozniej w horoskopie moja mama przeczytala ze ja sie bede zenic w grudniu, wiec powiedzialam mojemu i jakos tak wyszlo ze sie zareczylismy w maju, czyli po 7mcach znajomosci:D a po kolejnych 6mcach wzielismy slub i w listopadzie bedziemy obchodzic 5ta rocznice slubu:D troche zaluje ze wyszlam z inicjatywa pierwsza, bo jak to chlopak robi to chyba jest romantycznie, ale faceci czekaja niewiadomo na co. a ja sie nie moglam doczekac:D
- Dołączył: 2011-01-12
- Miasto: Dublin
- Liczba postów: 1418
11 września 2012, 21:17
My jestesmy razem 4, 5 roku i mamy dwojke dzieci i nie jestesmy zareczeni, tyle, ze ja juz bylam mezatka. W sumie wcale mi na slubie nie zalezy, ale tez mi jest glupio, troje dzieci, 32 lata i mam go przedstawiac jako chlopaka?
![]()
Pierscionek moglby kupic heh, ale do slubu mnie nie ciagnie ...
Edytowany przez andziakam 11 września 2012, 21:19