Temat: Zaręczyny

Jak to u Was było? Po jakim czasie i czy to była Wasza wspólna decyzja, czy facet sam wyszedł z propozycją?
Ja ostatnio gadałam ze swoim na ten temat, że jesteśmy już ponad 4 lata razem i może byśmy się zaręczyli, ale nie od razu wychodzili za siebie, miał przemyśleć, nawet pokazałam mu pierścionek, który mi się podoba. Wczoraj, jak chciałam o tym pogadać to był zmęczony, ale powiedział "kupię Ci" (że pierścionek mi kupi). No i nie wiem, czy dobrze zrobiłam, bo może on wcale nie chce się oświadczać, skoro sam nie zaczął o tym rozmawiać...

paranormalsun napisał(a):

jak dla mnie przesadziłas. ok, ze powiedziała,s że chciałabys się juz zareczyc itp.A le to pokazywanie pierscionka?!? Co to miało byc.. jakby on ciebie spytał i wtedy bys mu pokaząła to co innego. A nie takie cos. A to jego "kupie ci" to by mnie wcale nie ciesyzło, bo na nim je wymusiłas w dosc dziwny sposób.. W ogóle jakie to romantyczne "kupie ci" hah Poza tym według mnie wystarczy, ze raz odbyliscie taka rozmowe, on wie, na pewno pamieta, a ty wczoraj znowu chciałas ja ciagnac.. po co? widocznie nie jest gotowy. A takie cos jest jakby przymsuzaniemn.. Zreszta jak wiecie, ze chcecie byc razem to nie musicie sie spieszyc z tym..




bez przesady masz dopiero 22 lata a desperację jak 40 latka
no proszę Cię do czego się śpieszyć, ciesz si,ę studiami, młodością
mój też mi się oświadczył po paru latach związku w wieku 24 i była to dla mnie niespodzianka, bo wcześniej o tym nie myślałam, miałam na głowie studia i mnóstwo zajęć dodatkowych

zrozumiałabym gdybyś porozmawiala z nim ogolnie czy chcecie w przyszlosci slubu, czy cywilny czy koscielny itd.
no przeciez chyba bedac tyle w związku to wiesz czy traktuje Cie poważnie

mezczyzna musi dojrzec do tak powaznej decyzji jaka jest slub i nie naciskaj go , bo potem moze zalowac decyzji jesli nie podejmie jej sam,


Pasek wagi

free87 napisał(a):

paranormalsun napisał(a):

jak dla mnie przesadziłas. ok, ze powiedziała,s że chciałabys się juz zareczyc itp.A le to pokazywanie pierscionka?!? Co to miało byc.. jakby on ciebie spytał i wtedy bys mu pokaząła to co innego. A nie takie cos. A to jego "kupie ci" to by mnie wcale nie ciesyzło, bo na nim je wymusiłas w dosc dziwny sposób.. W ogóle jakie to romantyczne "kupie ci" hah Poza tym według mnie wystarczy, ze raz odbyliscie taka rozmowe, on wie, na pewno pamieta, a ty wczoraj znowu chciałas ja ciagnac.. po co? widocznie nie jest gotowy. A takie cos jest jakby przymsuzaniemn.. Zreszta jak wiecie, ze chcecie byc razem to nie musicie sie spieszyc z tym..
bez przesady masz dopiero 22 lata a desperację jak 40 latkano proszę Cię do czego się śpieszyć, ciesz si,ę studiami, młodościąmój też mi się oświadczył po paru latach związku w wieku 24 i była to dla mnie niespodzianka, bo wcześniej o tym nie myślałam, miałam na głowie studia i mnóstwo zajęć dodatkowychzrozumiałabym gdybyś porozmawiala z nim ogolnie czy chcecie w przyszlosci slubu, czy cywilny czy koscielny itd.no przeciez chyba bedac tyle w związku to wiesz czy traktuje Cie poważniemezczyzna musi dojrzec do tak powaznej decyzji jaka jest slub i nie naciskaj go , bo potem moze zalowac decyzji jesli nie podejmie jej sam,


dokladnie tak
ja go przecież nie naciskam, nie mówię, że ma mi się oświadczyć, bo tak chce i już! tylko rozmawialiśmy i się go zapytałam, czy przemyślał.
a to, że chciałabym, żeby mi się oświadczył nie znaczy, że jestem zdesperowana i chcę koniecznie wyjść za mąż, bo z tym mi się nie śpieszy.
no i nie każdy musi mmieć takie zdanie na temat małżeństwa, jak niektóre z Was. jak mam ochotę wyjsc za mąż majac 22-23 ata to tylko i wyłącznie moja sprawa, sory, ale nie będziecie mi mówiły co i kiedy mam robić. zapytałam o coś innego...
Tylko wiesz zaręczyny dla samych zaręczyn? Wiem, że fajnie jest nosić zaręczynowy pierścionek, ale ja tam jestem za zaręczynami oznaczającymi rychły ślub (w sensie, że zaczynamy przygotowania do niego :) ) Takie długie narzeczeństwa są ryzykowne.

Mój jeszcze się nie oświadczył, ale myślę, że już zdecydowanie bliżej niż dalej ;) Rozmawialiśmy o zaręczynach, ale tak luźno. Czekam na jego inicjatywę. Chociaż co jakiś czas robię bardzo delikatne sugestie.

uzytkownikk napisał(a):

cancri napisał(a):

klusia69 napisał(a):

móicie, ze przesadziłam i go naciskam, po prostu rozmawialismy, miał sie zastanowić ic hcialam wiedzieć, czy już sie na coś zdecydował. jakoś ie uśmiecha mi się chodzenie z chłopakiem kilka lat, zeby sie dowiedzieć, ze on nie wie czy chce sie ze mna ożenic, to po co czas marnować?
Zgadzam się w pełni.Po tylu latach to co innego jak np. po dwóch miesiącach mówić, że się kiedyś weźmie ślub.Albo chce ze mną być, albo nie.Ja chcę mieć pewność, że on tego chce, a nie tylko domniemywać, a potem obudzić się z ręką w nocniku.
coooo?! po pierwsze - kilkuletni zwiazek nazywac marnowaniem czasu tylko dlatego, ze trwa bez slubu? ciekawe podejscie. to go zostaw i znajdz takiego, ktory sie oswiadczy po tygodniu, bo wychodzi na to, ze zalezy Ci wylacznie na fakcie sformalizowania, a nie szczesliwym zyciu z kims kto Cie kocha i szanuje. to samo sie tyczy 'reki w nocniku'. rzadko reaguje na forum, ale czasami mnie, dziewczyny, przerazacie.

Czytaj uważniej. Nie chodzi o to, że kilkuletni związek bez ślubu to strata czasu, tylko jeżeli on po kilku latach ciągle nie wie (zakładam, że mówimy o dorosłych ludziach) no to coś tu jest nie tak. 

Jeszcze inna sprawa kiedy on nie lubi instytucji małżeństwa - to już kwestia dogadania między partnerami.
wiesz twojego faceta odebralabym tak ze kupi Ci na "odwal sie" tak zrozumialam to jak napisalas :) u mnie bylo tak ze narzeczony juz :) wyszedl sam z siebie z tym, chociaz otwarcie rozmawialismy o slubie dzieciach ogolem o przyszlosci ale nigdy jakos konkretnie po prostu od tak by sie poznac czy jednak w tym samym sie zgadzamy :) no i tak wyszlo ze sie oswiadczyl :)
U mnie nigdy nie było tematu, mój zawsze mówił, że po co się oświadczać jak i tak nie mamy kasy na ślub i jeszcze studiujemy.. Dla niego oświadczyny są potrzebne jak już ma się ustaloną datę ślubu.. No i przestałam się go pytać, męczyć go itp. Jestesmy ze sobą 6 lat także czekałam na taki krok. No i jak byliśmy na Woodstocku, zdecydowaliśmy się na skok na bungee (razem), wjechaliśmy na górę (73m) i on poprosił o chwilkę i wtedy wyjął pudełeczko z pierścionkiem i mi się oświadczył. Padło jak grom z jasnego nieba, w najmniej spodziewanym momencie :) Zgodziłam się i skoczyliśmy. Także z facetami nigdy nic nie wiadomo, niby to kobiety zmieniają zdanie ale widocznie oni też :) 

uzytkownikk napisał(a):

cancri napisał(a):

klusia69 napisał(a):

móicie, ze przesadziłam i go naciskam, po prostu rozmawialismy, miał sie zastanowić ic hcialam wiedzieć, czy już sie na coś zdecydował. jakoś ie uśmiecha mi się chodzenie z chłopakiem kilka lat, zeby sie dowiedzieć, ze on nie wie czy chce sie ze mna ożenic, to po co czas marnować?
Zgadzam się w pełni.Po tylu latach to co innego jak np. po dwóch miesiącach mówić, że się kiedyś weźmie ślub.Albo chce ze mną być, albo nie.Ja chcę mieć pewność, że on tego chce, a nie tylko domniemywać, a potem obudzić się z ręką w nocniku.
coooo?! po pierwsze - kilkuletni zwiazek nazywac marnowaniem czasu tylko dlatego, ze trwa bez slubu? ciekawe podejscie. to go zostaw i znajdz takiego, ktory sie oswiadczy po tygodniu, bo wychodzi na to, ze zalezy Ci wylacznie na fakcie sformalizowania, a nie szczesliwym zyciu z kims kto Cie kocha i szanuje. to samo sie tyczy 'reki w nocniku'. rzadko reaguje na forum, ale czasami mnie, dziewczyny, przerazacie.


zgadzam się z Tobą. Byłam w szoku jak to przeczytałam. 
a ja mam takie samo zdanie jak autorka.. szczerze też bałam się, ze mój nie chce ze mną być dlatego nie chcę się oświadczać.. 6 lat to na prawdę dużo, potrzebowałam takiego kroku żeby być pewnym .. wiadomo, że zaręczyny też mozna zerwać no ale po nich jestem pewna, że chce ze mną być. moja kuzynka była z facetem 9 lat, ciągle czekala aż on się jej oświadczy ale nic, zerwała z nim, bo chce mieć ślub, chce założyć rodzinę, a 32 lata na karku to już wcale nie mało, także straciła tyle lat życia i bardzo żaluje, ja obawiałam się tego samego. także wiem co ma na myśli autorka :)
Mój facet pierwszy raz oświadczył mi się kapslem z Tymbarka "Wyjdziesz za mnie", ale wzięłam to za żarty i wyśmiałam to. Potem sie okazało, że pytał serio...

Drugim razem w 8 rocznicę położył mi pudełeczko na stole jak grałam w grę strategiczną, byłam wkręcona w akcję i trochę czasu minęło zanim się kapłam o co kaman Ale tak szczerze, to mieliśmy wszystko ustalone, więc to nie była jakaś niespodzianka. Taka ze mnie trochę mało romantyczna kobieta jest...

Edit: Jeśli jest Wam ze sobą dobrze, to nie ma co się martwic, że "już" 4 lata i zero deklaracji, wszystko przyjdzie z czasem, ważne żebyście byli szczęśliwi.
Ja jestem ze swoim 4.5 roku i wspominalam juz o zareczynach ale uslyszalam od niego takie zdanie " Wiem ze tego bardzo chcesz , ale ja jeszcze nie jestem gotowy ... Chyba , ze chce zeby to nie mialo takiego wielkiego znaczenia jak powinno "
I od tamtej pory przestalam juz naciskac mowic itd i niedawno sie dowiedzialam a raczej zostalam zapytana co ja na to zebysmy zorganizowali zareczyny na swieta . Wiec sie doczekalam ... Facet powinien chyba sam dojrzec do takiej decyzji bo to jest jego incjatywa ale sa przypadki ze kobieta oswiadcza sie facetowi ...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.