2 września 2012, 19:00
no właśnie, jutro rozpoczęcie, zaraz się zacznie nauka, w maju matura... jestem w klasie politologicznej.
macie jakieś "naukowe triki"? jak się szybko i skutecznie uczyć, bez zakuwania? jak się dobrze koncentrować BEZ KAWY i znosić uczucie senności?
dodam, że mój dzień zaczyna się około 5 rano, a kończy przed północą. sam dojazd do szkoły mi zajmuje ponad godzinę, a naukę w autobusie odpuszczam, bo mi po prostu nie idzie wtedy, już wolę się chociaż trochę zdrzemnąć...
w domu będę przeważnie około 16, a jak dojdą mi później korepetycje, to i później, ok 18 pewnie.
macie też jakieś rady dotyczące właściwego rozplanowania czasu? tak, żeby ze wszystkim się wyrabiać, ale też nie umęczyć i znaleźć czas na odpoczynek?
byłabym wdzięczna za wskazówki :)
- Dołączył: 2012-02-18
- Miasto: Katmandu
- Liczba postów: 1541
2 września 2012, 21:32
Jedyny sposób "na naukę" w moim przypadku to: stos książek pod poduszkę i spać! :D Wszyscy w domu się śmiali, że jestem wariatka, ale ja chociaż nie miałam wyrzutów sumienia, że tych książek pod poduszkę nie włożyłam HAHA! Podobno jak się w coś mocno wierzy to to się sprawdza... nie wiem, czy miałam więcej szczęścia niż rozumu, ale.... przebrnęłam i podstawówkę i technikum i maturę i studia bez większych problemów :)
Materiał trzeba zrozumieć, a nie wyryć na blachę - wtedy jest o niebo lepiej, no i oszczędzasz dodatkowy czas. Ja zdawałam maturę kilka dobrych lat temu, ale... nigdy nie lubiłam się uczyć, dlatego naukę przedmaturalną odroczyłam maksymalnie jak się dało. Podziwiam ludzi, którzy dużo czasu spędzają nad książkami i z których ambicja aż bije na kilometr. Matura - to taka klasówka tylko, że z troszkę większej ilości materiału :) Wyluzuj trochę, bo za parę lat i tak będziesz się z tego śmiała :) (zwłaszcza przy kolejnym w sesji egzaminem na studiach :D)
Powodzenia życzę!
Edytowany przez ibiza1984 2 września 2012, 21:36
2 września 2012, 21:37
jeeeej, dziękuję Wam wszystkim bardzo za rady!
ja planuję zdawać:
polski i wos - rozszerzenie
niemiecki i matematyka - podstawa
z angielskiego cienko, cienko, o czym tu pisałam: http://vitalia.pl/forum11,685451,0_Matura-podstawowa-2013-ang-czy-niem.html
Marikoo napisał(a):
błagam cię, nie activów, pluszów i innch shitów - zniszczysz sobie
żołądek - ja to zrobiłam. :-/ zdrowe odżywianie, orzechy, magnez, możesz
też spróbować z lecytyną (chociaż ja nie czułam, żeby coś mi dawała, n
ale może jednak coś daje...). czasem wyjdź pobiegać, przewietrz tyłek i
głowę dla nauki - to duzo daje.
no właśnie, a ja zawsze
plusz activ, kawa albo tabletki sesja... ale teraz już za to podziękuję.
chyba faktycznie zdrowiej będzie się częściej przewietrzać, brać letnie
prysznice itp... oby tylko się sprawdziło :)
2 września 2012, 21:51
Aż się zestresowałam czytając to... Jutro też zaczynam maturalną...
- Dołączył: 2012-06-01
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 6323
2 września 2012, 22:02
Kiedy ja uczyłam się do matury to założyłam sobie, że 3 h dziennie będę ćwiczyć... i tak było... pisałam testy, powtarzałam materiał i starałam się nie zawalić reszty. Poszło bardzo dobrze ;) pisemne miałam ponad 70 % a z WOSu rozszerzonego nawet 84 % ;) także z ustnego nieco gorzej bo z ang miałam tylko 12 pkt/20 pkt ale z polaka było już lepiej 16pkt /20 pkt ta metoda nauki godzinnej razy 3 mi wyszła na dobre także polecam.
- Dołączył: 2011-04-02
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 1238
2 września 2012, 22:06
3 h dziennie? Codziennie ?
- Dołączył: 2008-02-28
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 443
2 września 2012, 22:32
raspberrylips napisał(a):
W większości obleganych kierunków na UW i PW trzeba zdać nawet po 3 - 4 (prawo, sinologia, japonistyka, gospodarka przestrzenna, chyba architektura) rozszerzenia, by mieć realne szanse się dostać. Teoretycznie można mieć tylko 1 lub 2, ale licząc punktację, zwyczajnie nie da się osiągnąć wymaganego wyniku mając tak mało rozszerzeń.
a to teraz się liczy tak, że rozszerzony polski i angielski to przedmioty dodatkowe? :) nie wiem, zdawałam maturę 5 lat temu i u mnie w klasie nikt - dosłownie nikt - nie kuł do niej jakoś przesadnie, ja byłam w awangardzie leniuchów;) z historią jedynie miałam problem: do stycznia byłam przekonana, że jej nie zdaję. ale też poszło świetnie i na studia dostałam się wszystkie, które chciałam, i to nie na byle jakie kierunki i uczelnie.
praca z zakreślaczami+fiszkami na koniec jest superdobra. A poza tym, jeśli chcesz tak robić, żeby sie nie narobić, to ucz się z dobrych źródeł. Nie wiem tego z matury, ale ze studiów już: im lepsze źródło, tym łatwiej się nauczyć. I tyle.
I nie ucz się całą dobę - człowiek nie samą pracą żyje, tylko też przyjemnościami i lenistwem. Serio!
- Dołączył: 2012-05-02
- Miasto: Rosario
- Liczba postów: 364
2 września 2012, 22:37
Jeśli chodzi o naukę do matury to proponuję zrobić sobie plan w jakie dni tygodnie jakich przedmiotów się będziesz uczyć. Oczywiście zakup vademecum to dla mnie podstawa, ja się uczyłam z tych Operonu - są fajne, kolorowe, dużo zdjęć, tabelek, wszystko wypunktowane, na prawdę dobrze mi się z nich uczyło. I proponuję nie odkładać nic na później, szczególnie prezentacji na j.polski. Lepiej ją zrobić w przerwie świątecznej lub w czasie ferii, a potem tylko sobie powtórzyć. Ogólnie ostatnie dni przed maturą wykorzystać na powtórkę, nie na uczenie się.
Ja bardzo ceniłam sobie (i cenię dalej) fiszki, czyli takie karteczki. Jak się uczysz jakichś definicji to na jednej stronie piszesz hasło, na drugiej definicję i potem uczysz się stronami, np. czytasz definicję i zgadujesz co to jest, potem na odwrót. Bardzo dobre praktycznie na wszystkie przedmioty, na historię do dat, na języki do słówek :)
Powodzenia :)
- Dołączył: 2012-06-04
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1802
2 września 2012, 22:41
sfizohrmeja napisał(a):
raspberrylips napisał(a):
W większości obleganych kierunków na UW i PW trzeba zdać nawet po 3 - 4 (prawo, sinologia, japonistyka, gospodarka przestrzenna, chyba architektura) rozszerzenia, by mieć realne szanse się dostać. Teoretycznie można mieć tylko 1 lub 2, ale licząc punktację, zwyczajnie nie da się osiągnąć wymaganego wyniku mając tak mało rozszerzeń.
a to teraz się liczy tak, że rozszerzony polski i angielski to przedmioty dodatkowe? :) nie wiem, zdawałam maturę 5 lat temu i u mnie w klasie nikt - dosłownie nikt - nie kuł do niej jakoś przesadnie, ja byłam w awangardzie leniuchów;) z historią jedynie miałam problem: do stycznia byłam przekonana, że jej nie zdaję. ale też poszło świetnie i na studia dostałam się wszystkie, które chciałam, i to nie na byle jakie kierunki i uczelnie. praca z zakreślaczami+fiszkami na koniec jest superdobra. A poza tym, jeśli chcesz tak robić, żeby sie nie narobić, to ucz się z dobrych źródeł. Nie wiem tego z matury, ale ze studiów już: im lepsze źródło, tym łatwiej się nauczyć. I tyle. I nie ucz się całą dobę - człowiek nie samą pracą żyje, tylko też przyjemnościami i lenistwem. Serio!
Tak, teraz polski, język obcy i matematykę trzeba napisać obowiązkowo na podstawie, a potem ewentualnie rozszerzenie, jeśli ma się ochotę.
Sęk w tym, że na większości uczelni taki np. podstawowy polski liczy się jako 0,5xwynik, a rozszerzony jako 1xwynik. Dlatego też, jeśli polski to 15% punktacji (jak na prawie), to bez zdanego rozszerzenia, poza historią i wosem, ciężko o dostanie się na tak oblegane studia. Bo automatycznie odejmujemy się połowę z tych 15% do zdobycia. Nawet napisany polski rozszerzony na 51% bywa lepszy od podstawy napisanej na 100%.
Edytowany przez raspberrylips 2 września 2012, 22:42
2 września 2012, 22:57
silly napisał(a):
I proponuję nie odkładać nic na później, szczególnie prezentacji na
j.polski. Lepiej ją zrobić w przerwie świątecznej lub w czasie ferii, a
potem tylko sobie powtórzyć.
prezentację ustną z polskiego mam z głowy, bo pisałam olimpiadę w 2 klasie na temat, który moja wychowawczyni "wbiła" w listę ;)
- Dołączył: 2011-04-27
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 604
2 września 2012, 23:04
ja tam chyba olewkę robiłam, tez zbytnio się nie uczyłam, chodziłam tylko na projekty z niemieckiego jako dodatek,lekcję w sumie zaczęłam odrabiać bardziej w 2 semestrze, szczególnie z matmy, bo miałam z nią problemy ledwo na dopa wyciągałam, kupiłam dwie książki i robiłam mnóstwo matur zadań i zdałam na te 64 % uch .. a co do nauki, to na 1 miejscu stawiaj przedmioty które zdajesz na maturze i rób mnóstwo zadań wtedy w poszukiwaniu odpowiedzi teoria się utrwala :)