Temat: nauka w klasie maturalnej

no właśnie, jutro rozpoczęcie, zaraz się zacznie nauka, w maju matura... jestem w klasie politologicznej.
macie jakieś "naukowe triki"? jak się szybko i skutecznie uczyć, bez zakuwania? jak się dobrze koncentrować BEZ KAWY i znosić uczucie senności?
dodam, że mój dzień zaczyna się około 5 rano, a kończy przed północą. sam dojazd do szkoły mi zajmuje ponad godzinę, a naukę w autobusie odpuszczam, bo mi po prostu nie idzie wtedy, już wolę się chociaż trochę zdrzemnąć...
w domu będę przeważnie około 16, a jak dojdą mi później korepetycje, to i później, ok 18 pewnie.
macie też jakieś rady dotyczące właściwego rozplanowania czasu? tak, żeby ze wszystkim się wyrabiać, ale też nie umęczyć i znaleźć czas na odpoczynek?

byłabym wdzięczna za wskazówki :)

Lenag0 napisał(a):

Ja mam takie sposoby:1. Tyle jest niepotrzebnych lekcji, jak na przykład religia czy godzina wychowawcza.. Ja zwykle na takich lekcjach nie siedzę i nie gadam ze znajomymi, tylko odrabiam wszystko co się da - to, co zostało zadane wcześniej, ewentualnie jakieś wypracowanie z polskiego etc. Dzięki temu mam prawie wolne w domu.2. Staraj się uczyć na bieżąco, ale i z tym nie przesadzaj - jeżeli na ostatniej lekcji miałaś temat X, a jutro będziesz miała kolejny, ale tak CI się zajebiście nie chce uczyć, że zaraz chyba wybuchniesz - po prostu się nie ucz. Najwyżej nadrobisz w weeknd, albo gdy Cię złapie ambicja.3. Notuj w punktach najważniejsze rzeczy odnośni tematu i powtarzaj sobie kilka dni po nauczeniu się tego. Dzięki temu zapamiętasz. 



Lenag0 napisał(a):

OrdemEprogresso napisał(a):

ah, ja nie wiem jak wy tak wytrzymujecie :o mój dzień w klasie maturalnej wyglądał tak, że szedłem do szkoły, wracałem jadłem szedłem na siłownie wracałem  i się opierdzielałem resztę dnia :o A wskazówka na naukę bez wkuwania... starać się zrozumieć a nie wyryć na pamięć -  jedyne czego się nie da zrozumieć i trzeba wyryć to prawo, przynajmniej ja tylko na to trafiłem do wyrycia
A ile dodatkowych przedmiotów zdawałeś, że mogłeś się tak poopierdzielać bez żadnych konsekwencji?  Ja, gdybym zdawała tylko obowiązkowe, to pewnie w ogóle nawet nie zaglądałabym do książek. 
Twoja wypowiedź zabrzmiała jak byś się chwaliła że zdawałaś dodatkowe przedmioty i uważała że Ci co ich nie zdawali są półgłówkami którzy nie uczyli się
Pasek wagi
każdy ma inny poziom ambicji i inne plany, więc jak chłopak stwierdził że nie musi się uczyć więcej niż robił, to po co? :)

każdy ma inne podejście

nora21 napisał(a):

Lenag0 napisał(a):

OrdemEprogresso napisał(a):

ah, ja nie wiem jak wy tak wytrzymujecie :o mój dzień w klasie maturalnej wyglądał tak, że szedłem do szkoły, wracałem jadłem szedłem na siłownie wracałem  i się opierdzielałem resztę dnia :o A wskazówka na naukę bez wkuwania... starać się zrozumieć a nie wyryć na pamięć -  jedyne czego się nie da zrozumieć i trzeba wyryć to prawo, przynajmniej ja tylko na to trafiłem do wyrycia
A ile dodatkowych przedmiotów zdawałeś, że mogłeś się tak poopierdzielać bez żadnych konsekwencji?  Ja, gdybym zdawała tylko obowiązkowe, to pewnie w ogóle nawet nie zaglądałabym do książek. 
Twoja wypowiedź zabrzmiała jak byś się chwaliła że zdawałaś dodatkowe przedmioty i uważała że Ci co ich nie zdawali są półgłówkami którzy nie uczyli się

Nie, nie chciałam, żeby tak zabrzmiała, bo ja matury jeszcze narazie nie zdawałam - chodzi mi o to, że niektórzy zdając sporo przedmiotów MUSZĄ poświęcać sporo czasu na naukę.  OrdemEprogresso stwierdził, że prawie w ogóle się nie uczył, więc po prostu strzelam, że to była podstawa + 1 lub max 2 przedmioty dodatkowe.  

Lenag0 napisał(a):

nora21 napisał(a):

Lenag0 napisał(a):

OrdemEprogresso napisał(a):

ah, ja nie wiem jak wy tak wytrzymujecie :o mój dzień w klasie maturalnej wyglądał tak, że szedłem do szkoły, wracałem jadłem szedłem na siłownie wracałem  i się opierdzielałem resztę dnia :o A wskazówka na naukę bez wkuwania... starać się zrozumieć a nie wyryć na pamięć -  jedyne czego się nie da zrozumieć i trzeba wyryć to prawo, przynajmniej ja tylko na to trafiłem do wyrycia
A ile dodatkowych przedmiotów zdawałeś, że mogłeś się tak poopierdzielać bez żadnych konsekwencji?  Ja, gdybym zdawała tylko obowiązkowe, to pewnie w ogóle nawet nie zaglądałabym do książek. 
Twoja wypowiedź zabrzmiała jak byś się chwaliła że zdawałaś dodatkowe przedmioty i uważała że Ci co ich nie zdawali są półgłówkami którzy nie uczyli się
Nie, nie chciałam, żeby tak zabrzmiała, bo ja matury jeszcze narazie nie zdawałam - chodzi mi o to, że niektórzy zdając sporo przedmiotów MUSZĄ poświęcać sporo czasu na naukę.  OrdemEprogresso stwierdził, że prawie w ogóle się nie uczył, więc po prostu strzelam, że to była podstawa + 1 lub max 2 przedmioty dodatkowe.  

a to 2 przedmioty dodatkowe to malo? ;D

Lenag0 napisał(a):

nora21 napisał(a):

Lenag0 napisał(a):

OrdemEprogresso napisał(a):

ah, ja nie wiem jak wy tak wytrzymujecie :o mój dzień w klasie maturalnej wyglądał tak, że szedłem do szkoły, wracałem jadłem szedłem na siłownie wracałem  i się opierdzielałem resztę dnia :o A wskazówka na naukę bez wkuwania... starać się zrozumieć a nie wyryć na pamięć -  jedyne czego się nie da zrozumieć i trzeba wyryć to prawo, przynajmniej ja tylko na to trafiłem do wyrycia
A ile dodatkowych przedmiotów zdawałeś, że mogłeś się tak poopierdzielać bez żadnych konsekwencji?  Ja, gdybym zdawała tylko obowiązkowe, to pewnie w ogóle nawet nie zaglądałabym do książek. 
Twoja wypowiedź zabrzmiała jak byś się chwaliła że zdawałaś dodatkowe przedmioty i uważała że Ci co ich nie zdawali są półgłówkami którzy nie uczyli się
Nie, nie chciałam, żeby tak zabrzmiała, bo ja matury jeszcze narazie nie zdawałam - chodzi mi o to, że niektórzy zdając sporo przedmiotów MUSZĄ poświęcać sporo czasu na naukę.  OrdemEprogresso stwierdził, że prawie w ogóle się nie uczył, więc po prostu strzelam, że to była podstawa + 1 lub max 2 przedmioty dodatkowe.  
no wiadomo w końcu przedmioty dodatkowe są na poziomie rozszerzonym więc trzeba się przyłożyć do nich, a jako była studentka to powiem Ci szczerze że na studiach są przedmioty które trzeba dosłownie kuć a są takie które przychodzą z mega łatwością bo są fajne, miłe, i ciekawe :)
Pasek wagi

bezradna123111 napisał(a):

Lenag0 napisał(a):

nora21 napisał(a):

Lenag0 napisał(a):

OrdemEprogresso napisał(a):

ah, ja nie wiem jak wy tak wytrzymujecie :o mój dzień w klasie maturalnej wyglądał tak, że szedłem do szkoły, wracałem jadłem szedłem na siłownie wracałem  i się opierdzielałem resztę dnia :o A wskazówka na naukę bez wkuwania... starać się zrozumieć a nie wyryć na pamięć -  jedyne czego się nie da zrozumieć i trzeba wyryć to prawo, przynajmniej ja tylko na to trafiłem do wyrycia
A ile dodatkowych przedmiotów zdawałeś, że mogłeś się tak poopierdzielać bez żadnych konsekwencji?  Ja, gdybym zdawała tylko obowiązkowe, to pewnie w ogóle nawet nie zaglądałabym do książek. 
Twoja wypowiedź zabrzmiała jak byś się chwaliła że zdawałaś dodatkowe przedmioty i uważała że Ci co ich nie zdawali są półgłówkami którzy nie uczyli się
Nie, nie chciałam, żeby tak zabrzmiała, bo ja matury jeszcze narazie nie zdawałam - chodzi mi o to, że niektórzy zdając sporo przedmiotów MUSZĄ poświęcać sporo czasu na naukę.  OrdemEprogresso stwierdził, że prawie w ogóle się nie uczył, więc po prostu strzelam, że to była podstawa + 1 lub max 2 przedmioty dodatkowe.  
a to 2 przedmioty dodatkowe to malo? ;D

A i tu zależy jakie xD No nie wiem, każdy ma jakieś tam inne ambicje, a ja nie chcę tu obrażać żadnych przedmiotów, więc nie będę podawać przykładów takich, które, moim zdaniem, wymagają 10 minut dziennie do przygotowania się do matury.. 

Nie mniej jednak jestem ciekawa, co OrdemEprogrsso zdawał. 

W tym roku pisalam mature i egzamin zawodowy.
Zaczelam przygotowania do matury od... zakupu kalendarza! ;) mega praktyczna rzecz w szkole. Zapisywalam tam pod konkretna data zadania domowe, co musze sie nauczyc, oceny jakie dostawalam, bo poprostu czesto o wszystkim zapominalam. Gdyby nie kalendarz to nie wiem jakbym dala rade ;)
Uczyłam sie zawsze na lekcjach mniej waznych. religia, wychowawcza, wf (nie cwiczylam). Uczyłam sie w autobusie (1.5h dojazdu do szkoly), tylko zima spalam w autobusie ;)
Przykladalam sie najbardziej to przedmiotow maturalnych. chemia nalezala do przedmiotow na ktorych uczylam sie czegos calkiem innego ;)
Z matematyki poszlam na korepetycje, bo calkiem noga ze mnie jest z tego! ;)
No i po zakonczeniu roku, a w tych dniach najwiekszej nauki do matury, zakupilam w aptece tabletki pobudzajace koncentracje i pomagaja w nauce ;) Euforian? jakos tak, zwiazane z Euforia ;)

Pasek wagi
OrdemEprogresso, ok, Tobie się udało fajnie zdać mature nie za bardzo się przykładając. ale nie rozumiem po co ten wyśmiewczy ton, tylko dlatego że autorka chce/musi się przyłożyć...? to takie dojrzałe, śmiać się z kogoś bo się więcej uczy :)
a co do Twojego trybu życia zofii - naprawdę tak wyrabiasz? ja bym nie mogła...
ja na maturze zdaje dodatkowo 4 rozszerzone przedmioty i nie wiem jak sie zabore do tego wszystkiego 
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.