1 września 2012, 11:15
Byłam z rodzicami na Jasnej Górze. Pominę już fakt, że do miejsce święte, w którym z reguły księża powinni służyć radą i pomocą, wysłuchać spokojnie, porozmawiać... Ale ja doznałam szoku, jeszcze tak złej spowiedzi nigdy w życiu nie miałam.
Ksiądz (starszy był) nie dał mi dojść do słowa, zbeształ mnie i zrównał z ziemią, powiedział,że:
"jestem naiwna", "chlopak najprawdopodobniej zostawi prędzej niż mi się wydaje, że żadnego ślubu nie będzie, bo on mnie nie traktuje poważnie", "zrobi mi dzieciaka i zostane sama". Na koniec, przy rozgrzeszeniu powiedział z powątpiewaniem "a ty się w ogóle poprawisz?" dodał jeszcze, że "mam leżeć krzyżem i błagać o wybaczenie",
nie dał mi dojść do słowa, nie dał wyznać żalu za grzechy, chciałam z nim porozmawiać o mojej sytuacji, ale wyszłam z tego konfesjonału szybciej, niż myślałam. Moja spowiedź trwała minutę, w tym większość czasu zajęło gadanie księdza, jaka to jestem nieszanująca się.
Strasznie mnie to bolało, rozpłakałam się i wściekłam jednocześnie.
Też miałyście w swoim życiu takie sytuacje? Jak się po nich zachowywałyście?
Bo przyznam, że ja mam ochotę znowu nie modlić się i nie chodzić do spowiedzi, bo poczułam się upokorzona, jakby mi dał ktoś z placka w twarz...
- Dołączył: 2012-04-22
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 568
1 września 2012, 18:37
Podstawowym warunkiem uzyskania rozgrzeszenia jest żal za grzechy.
Niektórych grzechów nigdy nie będę żałować więc przestałam się spowiadać.
Żyje zgodnie z własnym sumieniem i tyle!
1 września 2012, 19:03
hmmm chyb a bylysmy u tego samego ksiedza....tez jak bylam na Jasnej Gorze i zrobilam sobie z narzeczony spowiedz przed slubna to trafilam na takiego co do slowa mi dojsc nie dal ehhh szkoda gadac
- Dołączył: 2012-04-20
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 1361
1 września 2012, 19:22
Nasz ''ksiądz proboszcz'' pije wódkę z dyrektorem za szkołą, więc wiesz...
Kiedyś na pogrzebie jednej babci publicznie powiedział, że jej rodzina za mało Mszy zamówiła... A zapraszając na jakieś uroczystości kościelne podał numer konta bankowego kościoła :O
Jak zgubiłam indeks do bierzmowania, to nie chciał mi wydać nowego i powiedział, że mnie nie dopuści do bierzmowania jak nie zobaczy mnie w JEGO kościele. To nie mogę sobie chodzić do którego chcę? A indeks bez problemu kupiłam nawet w sklepie religijnym... Gorzej będzie z pieczątką parafialną :D
- Dołączył: 2012-06-01
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 6323
1 września 2012, 19:26
no cóż... ja do kataniarzy nie chodzę, bo ich zdanie jest dla mnie nic nie warte... także nie obeszłoby mnie jego ględzenie jeszcze bym mu się zapytała, czy on mówi z tym nieszanowaniem się o sobie...? Bo przecież co jeden to jak nie pedofil czy erotoman to nieźle się szmaci po burdelach.
- Dołączył: 2011-03-17
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 4694
1 września 2012, 19:54
to po co sie spowiadasz ci ludzie mają po prostu zdegenerowane umysły mają sie za prawą rękę boga a kobiety dla nich są zerem za to wolą małe dzieci i ministrantów zboki jedne temu nie warto sie zadawać z tego typu patologią zamiast wysłuchać i zrozumieć dać radę to oni tępią
Edytowany przez hutshi 1 września 2012, 19:55
- Dołączył: 2011-04-15
- Miasto: Miłakowo
- Liczba postów: 1025
1 września 2012, 20:22
dla mnie chodzenie do spowiedzi to ciemnogród
- Dołączył: 2012-03-15
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 487
1 września 2012, 20:26
Masakra, nie do pomyślenia. Dlatego ja trzymam się z daleka od tego chorego miejsca.
- Dołączył: 2010-05-05
- Miasto:
- Liczba postów: 208
1 września 2012, 20:45
MissP. napisał(a):
Esperanza26 napisał(a):
Aj, aj ... każdy kto mieszka w okolicach lub w Częstochowie, wie , że na Jasną Górę do spowiedzi się nie chodzi
Dokładnie. Ale dziewczyna poszła i się zraziła. Ja w ogóle zraziłam się do kościoła i 'wzorowych' księży od siedmiu boleści. A jestem osobą wierzącą.
Ha ha ha...tam się nic a nic nie zmienia, siedzą w tych swoich sukienkach zatwardziali szowiniści.
Jak dwadzieścia lat temu moje koleżanki pojechały przed maturą z klasową wycieczką do Częstochowy to to samo było, a nawet gorzej bo księża sami się przy spowiedzi pytali czy one nie uprawiają seksu, a jak tak to jak i w jaki sposób i ilu było, a jak dziewczyna twierdziła, że jest dziewicą to czy się nie masturbuje lub czy czasem nie daje się obmacywać chłopakom. Wszystkie czuły się upokorzone i zażenowane, ba nawet stwierdziły, że najwyraźniej to odpytywanie sprawiało dla księży przyjemność...
- Dołączył: 2007-09-13
- Miasto: Jan Mayen
- Liczba postów: 517
1 września 2012, 21:00
Witaj ! wiem co czujesz bo też miałam podobny przypadek. Lata temu, również w Częstochowie, na Jasnej Górze, chyba w Święto Matki Boskiej 15 sierpnia - ludzi do spowiedzi aż gęsto i ksiądz mocno wiekowy normalnie mnie "zrugał", czułam się jak jakaś naznaczona. Odeszłam od konfensjonału oprawie z płaczem i pomyślałam, że przecież wierzę w Boga a nie w księdza i z marszu podeszłam do innago księdza- takiego który przyszedł z pielgrzymką z południowo-wschodniej Polski. Powiedziałam, że bardzo mi przykro bo tak przed chwilą zostałam potraktowana - ksiądz przemiły, minęło wiele lat a ja nadal pamiętam tę spowiedź i naszą rozmowę, tego księdza. Uwierz - "taki" ksiądz to nie jest powód aby wyrzekac się wiary. Pozdrawiam-B.
1 września 2012, 21:11
Jeszcze się z takim nie spotkałam...
Dlatego wolę chodzić do spowiedzi do księdza w mojej miejscowości ;d