Temat: Fatalna spowiedź i ksiądz umoralniacz

Byłam z rodzicami na Jasnej Górze. Pominę już fakt, że do miejsce święte, w którym z reguły księża powinni służyć radą i pomocą, wysłuchać spokojnie, porozmawiać... Ale ja doznałam szoku, jeszcze tak złej spowiedzi nigdy w życiu nie miałam.
Ksiądz (starszy był) nie dał mi dojść do słowa, zbeształ mnie i zrównał z ziemią, powiedział,że:
"jestem naiwna", "chlopak najprawdopodobniej zostawi prędzej niż mi się wydaje, że żadnego ślubu nie będzie, bo on mnie nie traktuje poważnie", "zrobi mi dzieciaka i zostane sama". Na koniec, przy rozgrzeszeniu powiedział z powątpiewaniem "a ty się w ogóle poprawisz?" dodał jeszcze, że "mam leżeć krzyżem i błagać o wybaczenie",
nie dał mi dojść do słowa, nie dał wyznać żalu za grzechy, chciałam z nim porozmawiać o mojej sytuacji, ale wyszłam z tego konfesjonału szybciej, niż myślałam. Moja spowiedź trwała minutę, w tym większość czasu zajęło gadanie księdza, jaka to jestem nieszanująca się.

Strasznie mnie to bolało, rozpłakałam się i wściekłam jednocześnie. 
Też miałyście w swoim życiu takie sytuacje? Jak się po nich zachowywałyście?

Bo przyznam, że ja mam ochotę znowu nie modlić się i nie chodzić do spowiedzi, bo poczułam się upokorzona, jakby mi dał ktoś z placka w twarz...

wiewiorzycakejt napisał(a):

Salemka, w naszej religii Maryja jest Matką Boga. Na Jasnej Górze czci się Matkę Boską Częstochowską,a właśnie tam o ilę się nie mylę, koleżanka poszła do spowiedzi.  Możliwe,że był to starszy ksiądz.. Tacy ludzie widzą co się na świecie dzieje, nie mogą się z pewnymi sprawami pogodzić. Moze to i czasem dobrze,bo są dla nas takim twardym hamulcem.


Wiem o tym, ale oprócz niej, Marii Magdaleny i paru nielicznych nie ma innych kobiet. Poza tym kobiety nie mogły być apostołami, a teraz duszpasterzami.

Poza tym nakaz bezwzględnego posłuszeństwa kobiety wobec męża. No ale nie o tym temat sorki za off top - już skończyłam :)

no ale nie miał racji ? żałujesz za grzechy i nie zamierzasz ich więcej popełniać ? 
Też raz tak miałam.. Ciężko w tych czasach trafić na księdza z powołaniem.

wrednababa54 napisał(a):

taa. mnie ksiadz powiedzial ze chlopak jest ze mna dla krocza. a to ciekawe. ze dziewczyna nie moze wykorzystywac faceta a tylko facet moze.

no wlasnie ciekawe czemu jest taki beznadziejny stereotyp...
laska tez moze wykorzystac i rzucic;-)

ksieza niektorzy to idioci;(((
No faktycznie, jak trwała minutę, to dużo się nasłuchałaś...

Ja raz byłam u księdza, który mnie zjechał tak samo, a miał jakieś 25 lat.
I ostatnio, u również bardzo młodego, który zjechał mnie również, ale bardzo miło,
choć przekaz był ten sam. Ubrał to w inne słowa, i ja również inaczej zareagowałam.

Jak sobie przemyślisz to, co Ci powiedział, to możesz dojść do wniosku, że ksiądz ma rację.
Niestety ;-)
Księża wbrew pozorom dużo widzą.
Zwłaszcza takie związki, ktoś powie, że skoro nigdy nie był w związku, to się nie zna,
ale właśnie do nich latają osoby z takimi problemami,
księża zadają różne pytania, i naprawdę mają już wyrobione zdanie.
Czy słuszne?

Niestety, w większości przypadków tak.
Ale wiadomo, że nie powinni tak od razu generalizować, 
że każdy związek się rozpadnie.

Ale jak idzie laska do spowiedzi, i mówi, jestem w liceum, uprawiam seks ze swoim chłopakiem,
dostaje rozgrzeszenie, a za miesiąc znów przychodzi, i znów jest to samo...?
To jaki to jest żal za grzechy? Jakie postanowienie poprawy?
I wyobraź sobie, że pewnie co druga niepełnoletnia tak do niego przychodzi, i się spowiada,
co ksiądz może sobie myśleć o takich kobietach?
Bo że mężczyzna, to jasne, że się nie szanuje, no niestety ;-)

Jeżeli stamtąd wyleciałaś z płaczem, to możliwe, że jednak w jego słowach było coś prawdziwego.
Jak ja słucham wywodów, które kompletnie mnie nie dotyczą, to się nie przejmuję nimi, tylko kiwam głową,
i po sprawie.

Galahda napisał(a):

no ale nie miał racji ? żałujesz za grzechy i nie zamierzasz ich więcej popełniać ? 


No, ale słuchaj on mi nie dał nawet szansy na to, żebym powiedziała, że obiecuję poprawę, po prostu zaczął mnie oceniać i tyle. Oczekiwałam rozmowy, a nie durnego odklepania co ślina na język przyniesie. 

Macie rację, poszukam innego, ale na pewno nie pójdę tam więcej do spowiedzi, zraziłam się niesamowicie. Miało być duchowe przeżycie, a wyszło jak wyszło. 

I też mam wrażenie, że niektórzy księża po prostu gorzej traktują kobiety, uważają je za ladacznice, bo kochają się ze swoimi chłopakami. Ale potem jak jest wpadka i tak rozgrzeszają i udzielają ślubu. Nie rozumiem tego, no ale chyba nie jestem od rozumienia.

Cancri, nie zgadzam się. Wyszłam ze łzami w oczach, bo mnie upokorzył i powiedział coś, o czym nie miał bladego pojęcia. Ja ze swoim chłopakiem jestem od 4 lat, nie chodzę do liceum i nie pie*rzę (za przeproszeniem) się z kilkoma naraz. On jest moim pierwszym i mam nadzieję, ostatnim. Tylko bardzo mi się nie spodobało to, w jaki sposób podszedł co calej spowiedzi. Ocenił mnie i mojego chłopaka. Uważam, że niesłusznie i tyle.
no to się nie przejmuj 

mi w tamtym roku ksiądz nawrzucał że jestem nie poważana,  że nie powinien dać mi rozgrzeszania i że on jest przekonany że kłamię ale to sprawa mojego sumienia , wszytko poszło o to że nie wierzył że nie uprawiam seksu i wręcz wprost się mnie o to zapytał , 
Cancri, nie zgadzam się. Wyszłam ze łzami w oczach, bo mnie upokorzył i powiedział coś, o czym nie miał bladego pojęcia. Ja ze swoim chłopakiem jestem od 4 lat, nie chodzę do liceum i nie pie*rzę (za przeproszeniem) się z kilkoma naraz. On jest moim pierwszym i mam nadzieję, ostatnim. Tylko bardzo mi się nie spodobało to, w jaki sposób podszedł co calej spowiedzi. Ocenił mnie i mojego chłopaka. 

Skoro tak.
No ale może miałaś przynajmniej okazję do przemyśleń.
Ja z moim jestem 4,5 roku, i jak ksiądz mi powiedział, że tak naprawdę nie wiem, czy z nim będę,
to niestety, ale musiałam mu przyznać rację, po duuużo głębszych przemyśleniach.
A też się broniłam, że wiem, że to ten, że tyle lat, że nie mieszkamy razem, że widzimy się raz na miesiąc,
i co z tego?
Nie ważne jest ile razy, jak często, ważne, że jest to grzech, i tak zostaje.
I moim zdaniem lepiej, że księża podchodzą ostro do sprawy, niż mieliby udawać, że nic się nie dzieje.
Bo w dzisiejszych czasach jest mała garstka ludzi, którzy z tym grzechem walczą, i mówią NIE!.
Wszyscy wychodzą z założenia, że to jest czymś normalnym, że się kocha z chłopakami przed ślubem,
i tyle, pójdzie się do spowiedzi, a potem hulaj dusza, piekła nie ma.
A niestety, jest to grzech, i tak jest traktowane, i będzie traktowane.

A Ty sobie poradzisz, tak czy siak ;-)

To może porównanie nad wyrost, ale jak zabijesz człowieka, nikt nie głaszcze Cię po głowie i nie mówi:
nie martw się, nic się nie stało, wybaczymy Ci.

moim zdaniem ludzie nie żałują za grzechy, i nie starają się ich poprawiać.
Księża powinni być bardziej surowi.
A, że póki co padło na seks...

wiewiorzycakejt napisał(a):

Salemka, w naszej religii Maryja jest Matką Boga. Na Jasnej Górze czci się Matkę Boską Częstochowską,a właśnie tam o ilę się nie mylę, koleżanka poszła do spowiedzi.  Możliwe,że był to starszy ksiądz.. Tacy ludzie widzą co się na świecie dzieje, nie mogą się z pewnymi sprawami pogodzić. Moze to i czasem dobrze,bo są dla nas takim twardym hamulcem.

Ja myślę, że każdej starszej osobie, a przynajmniej większości, ciężko pogodzić się z pewnymi sprawami. Nie tylko księżom. I każdy kto chce słuchać starszych (dziadków) słyszy takie reprymendy mniej lub bardziej dosadne. Tylko my nie chcemy słuchać. Nikogo. Piszę my, jako że dotyczy to każdego pokolenia.
A spowiedź? Trzeba szukać kogoś, kto będzie potrafił i chciał rozmawiać. 
Czy księża gorzej traktują kobiety? Część mężczyzn w ogóle gorzej traktuje kobiety. Szowinizm nie jest przypadłością księży. Na szczęście ja się spotykam z nim bardzo rzadko, bo ludzi o takich zapędach omijam z daleka. Po prostu uważam ich za mało kulturalnych. Spotkałam w swoim życiu wielu mądry, wesołych i dobrych księży, u których w żaden sposób nie wyczułam niechęci do kobiet ani gorszego ich traktowania. Uważam, że to zależy od wychowania - od ojca i matki, a nie od tego, czy ktoś jest księdzem, czy nie.
Nie przejmuj sie az tak, jescze nie jedna osoba tak Ci nagada, ze Ci w piety pojdzie. Takie jest zycie...ja dawno temu bylam u spowiedzi, wyznalam swoje grzechy, dodam, ze jescze wtedy nie wspolzylam..a ksiadz do mnie po tym jak ledwo skonczylam mowic ,,mieszkasz z chlopakiem, wspolzyjesz?" a mnie wcielo...bo nic z tych rzeczy mnie nie dotyczylo...mowie ,,nie", a on: ,,no to chwala Bogu i masz szczescie bo bym Ci rozgrzeszenia nie dal i kazal iść stąd"- cos w tym stylu. Wcielo mnie-ksiadz i takie chamskie teksty...juz sobie wyobrazam co by powiedzial gdybym odp. ,,tak", wiazanka jak nic, zakonczona brakiem rozgrzeszenia...ale dlugo sie tym nei przejmowalam, nie warto..no powiedzcie mi ile osob czeka z seksem do slubu....?? a tyle slubow jest, normalnie smiech na sali.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.