- Dołączył: 2008-12-27
- Miasto: Złotów
- Liczba postów: 256
7 sierpnia 2012, 13:15
Długo myślałem nad napisaniem tego posta.......
Co byście zrobili, mając urodzinową impreze , Wasz partner/partnerka upiła się i w połowie imprezy zaczęło wymiotować po kątach, spać na śmietniku? Sami w prawdzie załóżmy bylibyście trochę podchmieleni? Nie zdarzyło mi się to, ale bylem świadkiem takiego wybryku.... w dodatku jak się potem okazało owa partnerka zarzygała cały pokój znajomemu.... Coby Wasi rodzice - i Wy sami - powiedzieli na to,widząc partnerke na podłodze kompletnie pijaną i zarzyganą? Dodam, że zabrali ją do domu chłopaka, bo jej rodziców nie było (urlop). Dziewcze lat 20....
7 sierpnia 2012, 13:42
trauma napisał(a):
brunette6 napisał(a):
kochanypiotr napisał(a):
zabrali ja
rodzice chłopaka, jej rodziców nie było na miejscu, bo na
urlopie.
Spaliłabym się ze wstydu jakbym się tak przed rodzicami
swojego chłopaka schlała. Kurde, no nie mogła wypić troszkę, nie ma
hamulców? Aż strach jak pójdzie gdzieś sama na imprezę to się spije do
cna i jeszcze ją stado chłopów w krzakach wykorzysta. No kurde, trochę
samokontroli Tym bardziej że wydawać by się mogło że 20-letnia
dziewczyna powinna jakoś w miarę racjonalnie myśleć
Raz ktoś
przesadzi to nie znaczy, że do końca życia zgonami będzie kończyć
imprezę. Ludzie, bez przesady
Wiesz, jeśli ona się przy rodzicach swojego chłopaka doprowadza do takiego szamba to sorry. Na jakiejś imprezie gdzie są znajomi i przesadziła, zdarzyło się no dobra można przymknąć oko. Później z nią porozmawiać żeby się zastanowiła i panowała nad sobą bo to wiocha się doprowadzać do takiego stanu. No ale jak ona przy takiej okazji nie potrafi trzeźwo pomyśleć i zrobić z siebie takie pośmiewisko to chyba powinna się nad sobą zastanowić.
- Dołączył: 2008-12-27
- Miasto: Złotów
- Liczba postów: 256
7 sierpnia 2012, 13:45
taaak, dokładnie tak powinno być. Fakt, może zdarzyć się mogło, ale żeby tak nawet nie przeprosić, zwyczajnie.... ehhh.
7 sierpnia 2012, 13:45
Marikoo napisał(a):
posprzątałabym po nim, przeprosiłabym i odwiozłabym go do domu (oczywiście taxą). jeśli czułby się dobrze, a impreza była spoko, to wróciłabym i bawiłabym się dalej. następnego dnia podałabym mu coś na kaca, a kiedy poczułby się już dobrze zasugerowałabym wycieczkę z kwiatami przeprosinowymi do właścicieli mieszkania.na pewno nie chciałabym być z kimś, kto na co dzień przesadza z alko (albo w ogóle pije alko codziennie, nawet w małych ilościach). ale jeśli czasem ktoś przesadzi z %, to moim zdaniem nie ma tragedii.?
zgadzam się w 100%. i najlepszym się zdarza :)
- Dołączył: 2005-11-24
- Miasto: Zabrze
- Liczba postów: 2160
7 sierpnia 2012, 13:46
wiele lat temu mój pierwszy chłopak urządził mnie tak na sylwestrze musiałam całą noc z nim siedzieć. nikogo tam nie znałam masakra. to był pierwszy i ostatni sylwek z nim :)
- Dołączył: 2012-07-02
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 2329
7 sierpnia 2012, 13:47
Głupia sytuacja, dziewczyna powinna sie ogarnąć jak już troszkę doszła do siebie, chłopak też i porządnie przeprosić.
7 sierpnia 2012, 13:47
Autorze a co Ty się tak przejąłeś tą imprezą i jej wymiotowaniem?
Przeżywasz to jak nie wiem co.
Jak masz jakieś "ale" do tej dziewczyny czy do jej chlopaka to z nimi o tym porozmawiaj. Czego oczekujesz od ludzi na tym forum? Jakiego zapewnienia? Chcesz żebyśmy oceniali tą dziewczynę? W ogóle jakiśsuper wrażliwy jesteś i siętym za bardzo przejmujesz. Jak ja nie lubię takich ciepłych kluch jak Ty. ![]()
Edytowany przez okruchh 7 sierpnia 2012, 13:47
- Dołączył: 2010-04-10
- Miasto: Miasto
- Liczba postów: 2750
7 sierpnia 2012, 13:47
ja mysle, ze kazdemu moze sie takie cos przytrafic, na szczescie wiekszosc osob potrafi sie kontrolowac i wie kiedy przestac.
ja nigdy sie tak nie upilam zeby wymiotowac na imprezie (tylko rano po wstaniu:P). najgorzej jest kiedy pijesz, pijesz i generalnie nic Ci nie jest, a potem bach, jeden kieliszek za duzo..
nigdy nie zaliczylam zgona, ale zrobilam po pijaku cos glupiego i wolalabym miec 3dniowego zwyklego kaca niz moralniaka
![]()
choc minelo juz kilka miesiecy do tej pory wypominam sobie swoja glupote (zwlaszcza wieczorem kiedy sie poloze do lozka zaczynam rozpamietywac tamta sytuacje i nie moge spac;/)
teraz jak pije to mysle sobie "Natalia, uwazaj, nie zrob z siebie kretynki!"
- Dołączył: 2008-12-27
- Miasto: Złotów
- Liczba postów: 256
7 sierpnia 2012, 13:47
żadna, moim zdaniem. Bo i się nic nie pamięta, a robiło się np kompromitujące rzeczy. Chodzi o to,że gdyby to się stało ''tam'' to byłby mniejszy wstyd. Ja nie popieram tego wogóle..... ;)
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
7 sierpnia 2012, 13:48
kochanypiotr napisał(a):
że tak powiem impreza w terenie otwartym, więc tam mógł każdy rzygać do woli.... ;)
eee no to o co tyle halasu? W plenerze puscic hafcika pod krzaczkiem to nie taka wielka zbrodnia.
Edytowany przez KotkaPsotka 7 sierpnia 2012, 13:50
- Dołączył: 2008-12-27
- Miasto: Złotów
- Liczba postów: 256
7 sierpnia 2012, 13:50
nie była zdolna, skoro spała na śmietniuku ;D ehhh, no co ja poradze, wyszło jak wyszło. Zapytać o Wasze zdanie można.