Temat: Zgon na imprezie. reakcja...

Długo myślałem nad napisaniem tego posta.......

Co byście zrobili, mając urodzinową impreze , Wasz partner/partnerka upiła się i w połowie imprezy zaczęło wymiotować po kątach, spać na śmietniku? Sami w prawdzie załóżmy bylibyście trochę podchmieleni? Nie zdarzyło mi się to, ale bylem świadkiem takiego wybryku.... w dodatku jak się potem okazało owa partnerka zarzygała cały pokój znajomemu.... Coby Wasi rodzice - i Wy sami - powiedzieli na to,widząc partnerke na podłodze kompletnie pijaną i zarzyganą? Dodam, że zabrali ją do domu chłopaka, bo jej rodziców nie było (urlop). Dziewcze lat 20....

wanilka90 napisał(a):

kochanypiotr napisał(a):

Mówicie, chłopak miał się nią zająć, skoro był tak pijany,że skakał po stołach i równie był mega pijany.....
Mimo iż mój facet był bardziej wstawiony ode mnie, jak zobaczył że coś już ze mną nie tak, z miejsca się mną zajął.

Dokładnie. Jak raz było ze mną bardzo źle, to mój facet z miejsca zostawił alkohol, momentalnie otrzeźwiał  i się mną zajął. Jak usnęłam, to wrócił do zabawy i było ok. Dla mnie to jest normalna reakcja w takiej sytuacji. Nie wyobrażam sobie zostawić mojego partnera leżącego w rzygach, tylko dlatego, że chcę sobie poskakać po stołach i dalsze picie jet dla mnie ważniejsze.

kochanypiotr napisał(a):

zabrali ja rodzice chłopaka, jej rodziców nie było na miejscu, bo na urlopie.


Spaliłabym się ze wstydu jakbym się tak przed rodzicami swojego chłopaka schlała. Kurde, no nie mogła wypić troszkę, nie ma hamulców? Aż strach jak pójdzie gdzieś sama na imprezę to się spije do cna i jeszcze ją stado chłopów w krzakach wykorzysta. No kurde, trochę samokontroli Tym bardziej że wydawać by się mogło że 20-letnia dziewczyna powinna jakoś w miarę racjonalnie myśleć

Autorze nie oceniaj innych, gdy sam nie jesteś w stanie upojenia a inni dookoła owszem. Ok, Ty nie lubisz - nie pij, ale nie komentuj zachowań innych, to jest nie na miejscu, bezcelowe i nic nie wnosi i pamiętaj -> nie wypominaj tego osobom, które potem wytrzeźwieją.

A dziewczyna pewnie się wstydziła, dlatego potem się nie zjawiła, proste. 

Partner niestety nawet nie widział,że zabrali jego dziewczynę. Co mnie zaskoczyło tak jakby bawili się oddzielnie..... a reszta towarzystwa tak spokojnie, nikt tak się  nie schlewał. Potem zaskoczenie że śmietnik przewrócony, no skoro partnerka na nim spała....
Co bym na miejscu chlopaka zrobila? Nic. Widac ze on tez lubi dac sobie w palnik skoro nie bardzo sie przejal swoja partnerka.
Widac dobra impreza byla .


Pasek wagi
Ja nie zapomnę do końca życia pewnej imprezy na której, ktoś się ze mną założył że nie wypiję szklanki wódki jednym ciurkiem. Oczywiście że wypiłam ale po 5 minutach byłam nieprzytomna i w bezpieczne miejsce transportował mnie chłopak, który mnie nie nienawidzi a ja jego.

brunette6 napisał(a):

kochanypiotr napisał(a):

zabrali ja rodzice chłopaka, jej rodziców nie było na miejscu, bo na urlopie.
Spaliłabym się ze wstydu jakbym się tak przed rodzicami swojego chłopaka schlała. Kurde, no nie mogła wypić troszkę, nie ma hamulców? Aż strach jak pójdzie gdzieś sama na imprezę to się spije do cna i jeszcze ją stado chłopów w krzakach wykorzysta. No kurde, trochę samokontroli Tym bardziej że wydawać by się mogło że 20-letnia dziewczyna powinna jakoś w miarę racjonalnie myśleć

Raz ktoś przesadzi to nie znaczy, że do końca życia zgonami będzie kończyć imprezę. Ludzie, bez przesady

trauma, ja nie oceniam negatywnie samego picia - chodzi o umiar. Krytykuję to co stało się potem..... i to jeszcze w obcym domu, no sory....

trauma napisał(a):

Bez przesady. Standardowo przeczenie odnośnie postrzegania płci ale jak dziewucha się spije to wielce złe i niesmaczne, ech.Kolejna sprawa - wygląda z opisu, że dziewczę nie zna nazbyt swego organizmu w sytuacji styczności z większą dawką % i nie wyczuła momentu. Tolerancja na alko zależy od wielu czynników, raz pije się dobrze i nic nie dzieje a raz wciągniemy tego cholerstwa mniej a mści się na nas istotnie gorzej. Jeżeli takie coś zdarza się baaaaaardzo sporadycznie, wnet raz na kilka lat, to nie wiem do czego się tutaj sapiemy, bo jak koleżanka wyżej wspomniała -> "Zdarza się nawet najlepszym" ;)Autorze, nigdy się nie spiłeś? 

no ja też na początku tak pomyślałam, dlatego mój post miał wydźwięk: "ratujemy delikwenta -> sprzątamy -> nie robimy wielkiego halo -> delikwent przeprasza za syf", no ale.... tutaj jest cały zlepek okoliczności:

1. dziewczyna i chłopak nachlani do nieprzytomności,

2. to wszystko dzieje się przy rodzicach (którzy normalni rodzice by na to pozwolili?)

3. w ogóle pomysły, że ona ma po sobie posprzątać w tym momencie (JAK niby ma to zrobić??)

4. dopuszczenie do sytuacji, że laska śpi w swoich bełtach (nigdy nie zdarzyło mi się rzygać u kogoś na imprezie, jak już to potem w domu, no ale.... wiem, że gdyby coś mi odwaliło, to mąż (czy ktoś na tej imprezie z ludzkimi odruchami) zaopiekowałby się mną.

Pasek wagi
że tak powiem impreza w terenie otwartym, więc tam mógł każdy rzygać do woli.... ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.