- Dołączył: 2012-06-11
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 819
25 lipca 2012, 11:21
Zwracam się do forumowiczek, które posiadają psa w mieście i pracują zawodowo.
Jak sobie z tym radzicie? Jak często wychodzicie z psem? Czy pies wytrzymuje sam pod waszą nieobecność jak jesteście w pracy?
Najbardziej ineteresują mnie opinie posiadaczek/posiadaczy małych piesków, w sensie małego rozmiaru :)
Z góty dziękuję za wypowiedzi.
- Dołączył: 2010-07-31
- Miasto: Silkland
- Liczba postów: 755
25 lipca 2012, 11:54
Granda1989 napisał(a):
ohmagdaleno napisał(a):
moja kolezanka pracuje i mieszka sama z nieduzym pieskiem...:) zwierzak się nauczyl, ze pani wychodzi i ze zostaje sam...spacery ma rano i wieczorem :) mysle, ze jak zwierze sie przyzwyczai do sytuacji to nie ma problemu:)
Właśnie mam na myśli tzw. "kanapowce", małe pieski :)
Pod nazwą "kanapowce" jakie rasy masz na myśli?
25 lipca 2012, 11:55
wstaje wczesniej, i ide z nia na dłuższy spacer albo rzucam jej patyki zeby sie zmeczyła, wracamy do domu, daje jej zarcie (po jedzonku zawsze idzie spac na 4-5h), każe jej sie polozyc na legowisku i wychodze, po prostu. Potem jak przychodze po 8h to od razu na dwór, nie mam z moja sunia wiekszych problemów :)
- Dołączył: 2012-06-11
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 819
25 lipca 2012, 11:56
ozfiolkow napisał(a):
Granda1989 napisał(a):
ohmagdaleno napisał(a):
moja kolezanka pracuje i mieszka sama z nieduzym pieskiem...:) zwierzak się nauczyl, ze pani wychodzi i ze zostaje sam...spacery ma rano i wieczorem :) mysle, ze jak zwierze sie przyzwyczai do sytuacji to nie ma problemu:)
Właśnie mam na myśli tzw. "kanapowce", małe pieski :)
Pod nazwą "kanapowce" jakie rasy masz na myśli?
Mam na myśli schroniskowego kundelka. Nie chce kupować psa. Chcę dać sierotce dom. Jest tyle psów w schroniskach, że głupotą byłoby kupowanie rasowego. A psiak byłby wielkości pekińczyka - w tym rozmiarze.
- Dołączył: 2011-03-20
- Miasto:
- Liczba postów: 6350
25 lipca 2012, 11:58
Moj to chichuachua i zle znosi samotnosc, bardzo sie przywiazuje i nie polecam go dla osob, ktore chca go na wiekszosc dnia zostawiac samego
25 lipca 2012, 11:59
chcesz wziąć psa ze schroniska i zamykać go na tyle godz w domu? nie obraź się ale ja tu sensu nie widzę, pamiętaj że psy schroniskowe potrzebują bardzo dużo uwagi
25 lipca 2012, 11:59
Granda1989 napisał(a):
ozfiolkow napisał(a):
Granda1989 napisał(a):
ohmagdaleno napisał(a):
moja kolezanka pracuje i mieszka sama z nieduzym pieskiem...:) zwierzak się nauczyl, ze pani wychodzi i ze zostaje sam...spacery ma rano i wieczorem :) mysle, ze jak zwierze sie przyzwyczai do sytuacji to nie ma problemu:)
Właśnie mam na myśli tzw. "kanapowce", małe pieski :)
Pod nazwą "kanapowce" jakie rasy masz na myśli?
Mam na myśli schroniskowego kundelka. Nie chce kupować psa. Chcę dać sierotce dom. Jest tyle psów w schroniskach, że głupotą byłoby kupowanie rasowego. A psiak byłby wielkości pekińczyka - w tym rozmiarze.
ja mam nowa sunie także schroniskową od jakiś 3 tyg., polecam psiaki ze schroniska, zazwyczaj sa juz wszystkiego nauczone i starają nic nie przeskrobać :)
- Dołączył: 2011-03-20
- Miasto:
- Liczba postów: 6350
25 lipca 2012, 12:01
moj tez przygarniety, trzy lata mial jak do mnie trafil, tyle ze nie ze schroniska, ale od osoby, ktora nie mogla dluzej sie nim zajmowac
- Dołączył: 2012-06-11
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 819
25 lipca 2012, 12:02
puckolinka napisał(a):
chcesz wziąć psa ze schroniska i zamykać go na tyle godz w domu? nie obraź się ale ja tu sensu nie widzę, pamiętaj że psy schroniskowe potrzebują bardzo dużo uwagi
To lepiej żeby zgnił w boksie? W kraju gdzie mieszkam schroniska są jeszcze gorsze niż w Polsce.
- Dołączył: 2011-03-20
- Miasto:
- Liczba postów: 6350
25 lipca 2012, 12:03
wg mnie zawsze pieskowi lepiej w domu niz w schronisku, nawet jak musi posiedziec te 8 godzin sam, potem na swoja pania tylko dla siebie
25 lipca 2012, 12:04
puckolinka napisał(a):
chcesz wziąć psa ze schroniska i zamykać go na tyle godz w domu? nie obraź się ale ja tu sensu nie widzę, pamiętaj że psy schroniskowe potrzebują bardzo dużo uwagi
owszem potrzebują, w schronisku pies jest zamknięty w kojcu 24h , wychodzi tylko jak ktos chce go obejrzeć i wtedy moze liczyc ze ktos go pogłaszcze, wydaje mi sie że bedzie o niebo szczęśliwszy mając dom, pełna miske i ciepłe legowisko, oraz swoją Pania o której wie ze na pewno przyjdzie.
Ja nigdy wczesniej nie miałam psa ze schronu, Aza jest moja pierwszą i powiem że tak wdzięcznego psa jeszcze nie miałam. A to ze zostaje sama nie stanowi dla niej problemu, ma czytsą wode, zabawki, miękkie legowisko, i pewnośc że niedługo przyjdę :)