Temat: lustrzane odbicie

myślicie, że lustrzane odbicie faktycznie odzwierciedla nasz wygląd? że w lustrze wyglądamy tak jak w rzeczywistości?

może to dziwne ale w lustrze widzę inną osobę niż np na zdjęciach. tzn inaczej wyglądam... 
co bardziej obrazuje rzeczywistość? aparat czy lustro?


EDIT: aa no i ogólnie chodzi mi o TWARZ jak i też o CIAŁO :) bo na razie widzę wypowiedzi praktycznie na temat samego ciała ;P

KwonMinAh napisał(a):

aparat pokazuje rzeczywistosc :) jak patrze w lustro, to widzę normalną osobę o normalnym rozmiarze... a na zdjęciach, szczególnie tych z zaskoczenia, to już prawie "gruba loszka" ;D

mam dokładnie tak samo, ale wydaje mi się, że jest to też wina trochę osoby która robi zdjęcie.
na zdjęciach robionych przez fotografa (bez obróbki) wyglądam dobrze, na zdjęciach robionych na szybko przez męża wyglądam dziwnie nieproporcjonalnie :(
czytam i czytam...mam depresje, tyle lat jestem w związku ze swoim lustrem..a ono mnie okłamuje od początku..

(hehe..troszke z przymrużeniem oka....tym nie mniej prawda zabolała..)
Oczywiście, że my same widzimy się inaczej, a inni widzą nas inaczej :) Przecież zawsze, jak ogląda się siebie chociażby na filmie z wesela albo z domowych uroczystości - nie możemy patrzeć na siebie, wyglądamy tak jakoś inaczej, głos też jest inny :) To, jak widzimy same siebie, zależy przede wszystkim od naszej samoakceptacji i postrzegania własnej urody i ciała :)
Pasek wagi
Przeczytajcie sobie
http://natemat.pl/22799,dlaczego-nie-lubimy-wlasnych-zdjec-odpowiedz-znajduje-sie-w-naszym-mozgu
Jeśli mogę się dołączyć, to ciekawa jestem również np. kamery internetowej. Czy myślicie, że może wyszczuplać? Zdarzylo mi się kilka razy rozmawiać na czacie z tzw. kamerką i rozmówcy pisali mi, że jestem atrakcyjna. Za to na codzień w życiu nie mam w ogóle powodzenia.
lustro

Wydaje mi się, że z "dwojga złego" lepsze lustro, ale tylko dlatego, że na nim jesteśmy w ruchu :) możemy się obejrzeć z każdej strony, z każdej perspektywy :) wiadomo - narzucamy temu co widzimy nasze subiektywne odczucia i możemy widzieć siebie lepiej czy gorzej, ale podobnie jest ze zdjęciem - też odbieramy je subiektywnie, jakiekolwiek by ono nie było. Ze zdjęciem jest ten problem, że ZAWSZE jesteśmy na nim zamrożeni, nieruchomi, z jedną miną - gorszą lub lepszą. Nasze twarze są plastyczne i mimika zmienia się czasem z sekundy na sekundę, a aparat uchwyci akurat ten niekorzystny moment i co? to ma odzwierciedlać, jak wyglądamy? Myślę, że do zdjęć trzeba podchodzić z przymrużeniem oka albo nauczyć się do nich ustawiać. Już chyba bardziej rzetelne są pod względem  ukazania prawdy o nas - filmy. :):) TAm też niejako możemy na siebie spojrzeć "z zewnątrz" okiem innych, ale ponieważ są w ruchu, to bardziej odzwierciedlaja nas :)


lustra są różne ja w jednym w korytarzu zawsze się sobie podobam a w tym w łazience wręcz odwrotnie wydaje mi się że dalej gruba jestem a te co mam w swoim pokoju to już całkiem jedna polówka wyszczupla druga pogrubia serio jedna noga jak patyczek druga jak baleron myślę że aparat odzwierciedla lepiej jeśli to nie fotka z zaskoczenie wtedy nawet modelka może wyjść  jak poczwara i do tego grubo
Pasek wagi
lustro. Znamy ludzi mega fotogenicznych:P

ani aparat ani lustro. wszystko zależy od perspektywy, a ta potrafi zamydlić oczy zarówno pozytywnie, jak i negatywnie. mam w domu lustra, w których widać całą sylwetkę oraz takie, które ją ścinają. o ile w tych, w których widzę siebie od pasa w górę jest całkiem w porządku, tak gdy widzę całą sylwetkę to nawet staranie się nie patrzeć na nogi nie pomaga, bo wyglądam jak karłowata kulka. jeśli chodzi o aparat to owszem, efekt jest bardziej 'realny', ale. możemy ustawić się, nawet nie pozując, w bardzo korzystnym świetle, pozie, przypadkowo wystawiając nogę tak, że wydaje się smuklejsza czy ładnie ściągnąć barki, przez co talia i ramiona wydają się szczuplejsze, nie mówiąc o poprawieniu wizualu biustu. tyle, że możemy też sugerować się tymi okropnymi zdjęciami 'na ile wyglądam', gdzie stoimy jak słupy soli w lekkim rozkroku myśląc, że tak właśnie trzeba, bo tak nas widzą ludzie. no proszę was - kto w normalnym życiu staje tak w kolejce w sklepie czy gdy rozmawia ze znajomym? shot idealnie na wprost, tak jakby oczy naszego rozmówcy były idealnie na linii naszego pępka. albo co gorsza przypadkowe zdjęcia z dołu... te okropne podbródki, które się wtedy pojawiają, nie wiadomo skąd, nawet u chudziny.
jeśli chodzi o twarz, to przeprowadzone zostały badania, że ponoć lepszym, ładniejszym profilem zawsze jest lewy. porównano zdjęcia gwiazd i faktycznie coś w tym jest, u mnie przynajmniej się sprawdza ;)

dziewczyny za bardzo katują się tym, co widzą złego, czy to na zdjęciach, czy w lustrze i wiecznie jęczą 'ja naprawdę tak wyglądam?!'. tak, tak wyglądasz, ale wyprostuj się, wypnij dumnie biust, podnieś głowę i uśmiechnij się - to, że pozujesz wcale nie oznacza, że to nie jesteś ty! myślisz, że każda z tych modelek vs nawet przed komputerem siada tak, jakby zaraz w drzwiach miał się pojawić przystojniak w samych bokserkach?
jak widzę w lustrze, że mam cellulit, to kiwam głową, że mam cellulit i staję do lustra tak, że go nie widać. nie oznacza to, że go nie ma, ale to, że go chowam nie oznacza, że to nie jestem ja i wsio.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.