Temat: puste koperty na weselach

Nie raz slyszalam o tym, ze panstwo mlodzi dostaja w prezencie slubnym puste komperty. Czy wam sie cos takiego kiedys przydazylo? 

Ps. Chodzi oczywiscie o koperty w ktorej zwykle znajduja sie zyczenia i pieniadze (ktorych w pustych kopertach brak).
Pasek wagi

ninamalinowska napisał(a):

Sliciak napisał(a):

gosiuniaaa napisał(a):

no dobra ja zgadzam się że nie liczy się kasa ale gest, wszystko jest ok, pewnie zostanę za to co napiszę zjechana ale trudno. Otóż rok przed moim weselem miała wesele moja koleżanka, bardzo dobra koleżanka, nawet przyjaciółka której dałam w kopercie 700 zł plus jakiś prezent zamiast kwiatów i ja mam taką zasadę że tyle ile ja dostałam to daję tyle samo albo więcej zalezy ile czasu minie, więc jak dostałam od niej 400 zł to zrobiło mi sie przykro...może w Waszych oczach jestem materialistką ale po prostu było mi przykro bo obie jesteśmy w podobnej sytuacji finansowej i poczułam się wtedy dziwnie... uprzedzę jeszcze pozostałe komenatrze - nie chciałam się "pokazać" dajac tyle kasy, tylko to po prostu jest dla mnie b. szczególna osoba, innym tyle nie daje chyba że bratu, bratu męża, itp. bo mnie nie stać
400 zł i płacz, bo ona dała 700... dziewczyno, może ona akurat wtedy miała problemy zdrowotne i musiała wydać na lekarza, albo kupić nową kurtkę na zimę bo utyła, albo jest biedniejsza niz myslisz?o matko, jak moja przyjaciolka da mi w kopercie 5 stów to chyba bede musiala meble swoje sprzedac zeby jej potem tez dac 5 stów, co ja biedna zrobię.
700 zl .... heheheh kurde, minimalna placa w PL to ponad 1000 zl netto.... niedlugo nikogo nie bedzie stac isc na impreze jak my ludzie bedziemy coraz to wyzej podnosic poprzeczke !!!!!np. w usa daje sie 100 dolarow, a jakie maja tam zarobki !moim zdaniem takie przebijanie sie kto da wiecej jez tragiczne !
chyba nie potraficie czytać, co ktoś pisze, dobrze ktoś podsumował takie dziewczyny, powinnyście pójść na polonistykę:p

gosiuniaaa napisał(a):

Sliciak napisał(a):

gosiuniaaa napisał(a):

no dobra ja zgadzam się że nie liczy się kasa ale gest, wszystko jest ok, pewnie zostanę za to co napiszę zjechana ale trudno. Otóż rok przed moim weselem miała wesele moja koleżanka, bardzo dobra koleżanka, nawet przyjaciółka której dałam w kopercie 700 zł plus jakiś prezent zamiast kwiatów i ja mam taką zasadę że tyle ile ja dostałam to daję tyle samo albo więcej zalezy ile czasu minie, więc jak dostałam od niej 400 zł to zrobiło mi sie przykro...może w Waszych oczach jestem materialistką ale po prostu było mi przykro bo obie jesteśmy w podobnej sytuacji finansowej i poczułam się wtedy dziwnie... uprzedzę jeszcze pozostałe komenatrze - nie chciałam się "pokazać" dajac tyle kasy, tylko to po prostu jest dla mnie b. szczególna osoba, innym tyle nie daje chyba że bratu, bratu męża, itp. bo mnie nie stać
400 zł i płacz, bo ona dała 700... dziewczyno, może ona akurat wtedy miała problemy zdrowotne i musiała wydać na lekarza, albo kupić nową kurtkę na zimę bo utyła, albo jest biedniejsza niz myslisz?o matko, jak moja przyjaciolka da mi w kopercie 5 stów to chyba bede musiala meble swoje sprzedac zeby jej potem tez dac 5 stów, co ja biedna zrobię.
weź się dziewczyno lepiej zastanów co piszesz....bo jesteś żenująca, i właśnie w takich sprawach wychodzi polska mentalność....



przeciwnie- wszystko dobrze zrozumialam ;) zreszta wyraznie napisalas, ty jej dalas 700 ona tylko 400 a macie podobna sytuacje finansowa.

gosiuniaaa napisał(a):

Sliciak napisał(a):

gosiuniaaa napisał(a):

no dobra ja zgadzam się że nie liczy się kasa ale gest, wszystko jest ok, pewnie zostanę za to co napiszę zjechana ale trudno. Otóż rok przed moim weselem miała wesele moja koleżanka, bardzo dobra koleżanka, nawet przyjaciółka której dałam w kopercie 700 zł plus jakiś prezent zamiast kwiatów i ja mam taką zasadę że tyle ile ja dostałam to daję tyle samo albo więcej zalezy ile czasu minie, więc jak dostałam od niej 400 zł to zrobiło mi sie przykro...może w Waszych oczach jestem materialistką ale po prostu było mi przykro bo obie jesteśmy w podobnej sytuacji finansowej i poczułam się wtedy dziwnie... uprzedzę jeszcze pozostałe komenatrze - nie chciałam się "pokazać" dajac tyle kasy, tylko to po prostu jest dla mnie b. szczególna osoba, innym tyle nie daje chyba że bratu, bratu męża, itp. bo mnie nie stać
400 zł i płacz, bo ona dała 700... dziewczyno, może ona akurat wtedy miała problemy zdrowotne i musiała wydać na lekarza, albo kupić nową kurtkę na zimę bo utyła, albo jest biedniejsza niz myslisz?o matko, jak moja przyjaciolka da mi w kopercie 5 stów to chyba bede musiala meble swoje sprzedac zeby jej potem tez dac 5 stów, co ja biedna zrobię.
weź się dziewczyno lepiej zastanów co piszesz....bo jesteś żenująca, i właśnie w takich sprawach wychodzi polska mentalność....

Bardziej żenujący był Twój post. Co ma do tego polska mentalność? To, że kilka osób tutaj skrytykowało to co napisałaś (zresztą słusznie bo to straszna głupota)? Temat jest o pustych kopertach dawanych przez chamskich ludzi, który przerodził się w ogólną dyskusję o tym ile daje się w kasy w prezencie nowożeńcom. Nie wiem jak można kalkulować to czy jeżeli ja dam komuś na urodziny prezent wartości 100 zł to czy on odda mi za tyle samo, albo i więcej. To jest myślenie rodem z przedszkola i tyle. Przykro to może być człowiekowi jak ktoś dla nas bliski nie pojawi się w ogóle na weselu, a nie jak da 3 stówki mniej niż ty...  Jeszcze ocenianie jej sytuacji materialnej. Pod łóżko jej zaglądałaś? Może tam chowała jakieś złoto ;]
słyszałam o tym... dla mnie to trochę chamskie dać pustą kopertę... juz inaczej dać kopertę z życzeniami i kwiaty... wiadomo nie można oczekiwać że się wszystko zwróci bo nie po to się robi wesele.. osobiście wolałabym nie pójść niż dać pustą kopertę, ewentualnie do samego kościoła, złożyć życzenia dać kwiatki i spadówa

cancri napisał(a):

Odnośnie wesel, widziałam ostatnio, jak para młoda plus świadkowie,odjechali spod urzędu miasta, uwaga, na rowerach :Dpanna młoda w sukni ślubnej.No mistrzostwo ;-)))


Mi się tak marzyło, ale niestety na czas nie znaleźliśmy odpowiedniego roweru... (chcieliśmy tandem lub ew. jakiś taki, który dałby radę z moją suknią - miałam sporą) :D

Przepraszam za off-topic ;))

P.S. - My zamiast kwiatów prosiliśmy o czekoladki - to był pomysł średni ;)))

fatblackcat napisał(a):

gosiuniaaa napisał(a):

Sliciak napisał(a):

gosiuniaaa napisał(a):

no dobra ja zgadzam się że nie liczy się kasa ale gest, wszystko jest ok, pewnie zostanę za to co napiszę zjechana ale trudno. Otóż rok przed moim weselem miała wesele moja koleżanka, bardzo dobra koleżanka, nawet przyjaciółka której dałam w kopercie 700 zł plus jakiś prezent zamiast kwiatów i ja mam taką zasadę że tyle ile ja dostałam to daję tyle samo albo więcej zalezy ile czasu minie, więc jak dostałam od niej 400 zł to zrobiło mi sie przykro...może w Waszych oczach jestem materialistką ale po prostu było mi przykro bo obie jesteśmy w podobnej sytuacji finansowej i poczułam się wtedy dziwnie... uprzedzę jeszcze pozostałe komenatrze - nie chciałam się "pokazać" dajac tyle kasy, tylko to po prostu jest dla mnie b. szczególna osoba, innym tyle nie daje chyba że bratu, bratu męża, itp. bo mnie nie stać
400 zł i płacz, bo ona dała 700... dziewczyno, może ona akurat wtedy miała problemy zdrowotne i musiała wydać na lekarza, albo kupić nową kurtkę na zimę bo utyła, albo jest biedniejsza niz myslisz?o matko, jak moja przyjaciolka da mi w kopercie 5 stów to chyba bede musiala meble swoje sprzedac zeby jej potem tez dac 5 stów, co ja biedna zrobię.
weź się dziewczyno lepiej zastanów co piszesz....bo jesteś żenująca, i właśnie w takich sprawach wychodzi polska mentalność....
Bardziej żenujący był Twój post. Co ma do tego polska mentalność? To, że kilka osób tutaj skrytykowało to co napisałaś (zresztą słusznie bo to straszna głupota)? Temat jest o pustych kopertach dawanych przez chamskich ludzi, który przerodził się w ogólną dyskusję o tym ile daje się w kasy w prezencie nowożeńcom. Nie wiem jak można kalkulować to czy jeżeli ja dam komuś na urodziny prezent wartości 100 zł to czy on odda mi za tyle samo, albo i więcej. To jest myślenie rodem z przedszkola i tyle. Przykro to może być człowiekowi jak ktoś dla nas bliski nie pojawi się w ogóle na weselu, a nie jak da 3 stówki mniej niż ty...  Jeszcze ocenianie jej sytuacji materialnej. Pod łóżko jej zaglądałaś? Może tam chowała jakieś złoto ;]


zgadzam się z silciak i fatblack. poza tym, mogłaś jej zaproponować, żebyście nic sobie nie dawały - ty jej, a ona tobie. nikt nie byłby stratny, nikt by nie zyskał. jaka jest idea dawania prezentu, skoro liczy się na rewanż?
Pasek wagi

puckolinka napisał(a):

200 zl to żałośnie mało?ja mam za to jedzenia na miesiąc więc dla mnie to mega dużo


Jesz trawę za przeproszeniem? przepraszam, ale nie mogłam się powstrzymać od komentarza

Poza tym czytam ten wątek i się uśmiałam, szczególnie z kartki z kotem i napisem zonk

Dlatego ja nigdy nie chciałam robić wesela i naciągać moich rodziców i rodziny na niepotrzebne wydatki (stroje, prezenty), poza tym wydać 50 tys., żeby ludzie pojedli i potańczyli sobie jedną noc i żeby wywalić potem połowę jedzenia do kosza to dla mnie szczyt marnotrawstwa i ogromny brak szacunku dla ciężkiej pracy rodziny i swojej.
Jak ktoś może szastać pieniędzmi- niech szasta, ale niech nie oczekuje, że mu się zwróci.

Najgorsze, jak jeszcze przed imprezą zaczynają się spekulacje i kalkulacje. Albo biorą kredyty na wesele w imię zasady: "zastaw się ale postaw się" czy jakoś tak.

To chore.

Rozumiem też, że niektóre dziewczyny piszą, że bogaci są chytrzy. Niesłusznie je atakujecie. Nasza kultura tak ukształtowała tradycję weselną, że młodzi dostają pieniądze i prezenty. Z reguły jest tak, że chrzestni dają więcej i to ich ostatnia "przysługa" jako chrzestnych. Tak się przyjęło- przynajmniej w moich stronach, nie wiem jak u Was.
Jeśli stać ludzi na luksusowe życie, to kupić prezent, czy dać jakąś sumę pieniędzy, nie stanowi dla nich problemu a czasem wspomoże troszkę start młodych ( ci w moim wieku i starsi, którym rodzice nie kupują mieszkań i nie budują domów a na wszystko muszą pracować sami i płacić za wszystko sami, doskonale wiedzą co mam na myśli).

Ale, mimo tego, gdybym wiedziała, że komuś z mojej rodziny wiedzie się ciężko i dostałabym od nich jakiekolwiek pieniądze, bez dwóch zdań oddałabym! Nie śmiałabym przyjąć nawet złotówki.

Natomiast co do głównego tematu- dawanie pustej koperty, ale takiej zupełnie pustej bez kartki w środku uważam za szczyt chamstwa.

P.S. idę czytać dalej, jestem dopiero w połowie, ciekawe co tam jeszcze ciekawego znajdę
>

puckolinka napisał(a):

200 zl to żałośnie mało?ja mam za to jedzenia na miesiąc więc dla mnie to mega dużo


Jesz trawę za przeproszeniem? przepraszam, ale nie mogłam się powstrzymać od komentarza



nie, po prostu potrafię gotować i nie muszę kupować gotowego żarcia, po za tym wiele produktów mam swoich np. jajka, warzywa, mięso i owoce więc daruj sobie swoje chamskie komentarze

200 zl na osobe? a niby (srednio) "talerzyk" wiecej kosztuje skoro juz wesele musi sie zwrocic?

jesli za wesele bierze sie wywalanie pieniedzy, zarcia, kalkulacje to faktycznie lepiej zrezygnowac ale jak za wesele bierze sie uczczenie czegos wyjatkowego z rodzina i znajomymi, swietowanie tej pieknej chwili z najblizszymi to jestem za weselem

a tak w ogóle to mi jedzenia z wesela zostało bardzo mało, poprawiny wiele jedzenia zostało rozdane i resztę spakowano i miałam w pon na obiad i tyle wódkę jeszcze mam trzymam na chrzciny :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.