Temat: puste koperty na weselach

Nie raz slyszalam o tym, ze panstwo mlodzi dostaja w prezencie slubnym puste komperty. Czy wam sie cos takiego kiedys przydazylo? 

Ps. Chodzi oczywiscie o koperty w ktorej zwykle znajduja sie zyczenia i pieniadze (ktorych w pustych kopertach brak).
Pasek wagi
ja zebrałam misie, poszłam do domu dziecka a siostra mnie pyta
Pewnie chcielibyście jakieś podziękowanie na piśmie?
stanęłam jak wryta! mówię że nie chcieliśmy zostawić zabawki dla dzieci a ona do mnie że młodzi sobie życzą podziękowania od placówki
         
Pasek wagi
200 zl to żałośnie mało?
ja mam za to jedzenia na miesiąc więc dla mnie to mega dużo

menevagoriel napisał(a):

Taritt napisał(a):

gosiuniaaa napisał(a):

 ja nie poszłabym nigdy na wesele nawet bez głupiej kartki z życzeniami czy kwiatami, czymkolwiek..
Ale tu nie chodzi o to, że ktoś przychodzi bez kwiatka czy kartki z życzeniami  tylko to, że ma dać koniecznie najmniej tyle, ile parę młodą kosztowało jego "miejsce" czy że 200 zł to żałośnie mało. To tutaj pojawiają się obiekcje, 
pytanie dotyczyło pustych rąk, a nie ile dać ;)
Tak, ale potem pojawiły się przytoczone przeze mnie opinie, które miały być odpowiedzią na te, że może być sama kartka itp. 

" Żałośnie mało" to oczywiście nie moja opinia o tej kwocie, ale podsumowanie tych kwot, za które wg niektórych trzeba się wstydzić. 
Pasek wagi

Chiii napisał(a):

KtoPytaNieBladzi napisał(a):

Moim zdaniem jak kogoś nie stać na wesele to niech go nie wyprawia. Proste.Oczekiwanie na zwrot kosztów jest po prostu poniżej wszelkiej krytyki. Nawet jak kogoś stać na to, żeby co miesiąc kupować sobie samochód za 100 tysięcy to nie ma on obowiązku rozdawać swoich pieniędzy na prawo i lewo. Trzeba sobie samemu zarobić na życie a nie oczekiwać, że rodzina i znajomi zrobią zrzutkę. Poz tym, jak ktoś wyprawia wesele w jakiejś podrzednej restauracji to niech się nie dziwi, że goście nie pomyślą, że koszt jednego gościa wynosi więcej niż 100 zł. Każdy daje tyle na ile go stać czy ile ma ochotę dać.Jeśli komuś zalezy na zwrocie kosztów to niech przed wysłaniem zaproszeń porozsyłają ankiety z pytaniem: " ile zamierzasz mi dać na wesele?" i po problemie. 
w pewnym sensie masz racje, ale z drugiej strony, jezeli ktos chce zrobic wesele bo chce sie bawic ze znajomymi, ale kasy nie ma az tak duzo, to czemu nie moze liczyc na jakis zwrot ksoztow? w sensie.. ze na rzeczy w domu zarobia juz sami, orkiestra, itd sami, no a goscie za miejscowke.. moim zdaniem nie jest to zle myslenie i oj juz okropni tacy sa ludzie.. pod warunkiem, ze maja swiadomosc, ze nie moze sie wsyztsko zwrocic, ale jakas czesc.. zeby nie meic zalu nie wiadomo do kogo.

liczyć może... ale później niech nie ma pretensji do innych, że dali za mało. 
jak kogoś nie stać a tak bardzo mu zależy na zabawie ze znajomymi to niech urządzi przyjęcie w ogrodzie, na działce, gdziekolwiek - o wiele taniej go to wyniesie. życie jest sztuką wyboru. a jak komuś zalezy na wystawnym przyjęciu to może zawsze wyjechać do pracy za granicę na pół roku i sobie na to wesele zarobić. 
Prawda jest taka, że to Państwo Młodzi zapraszają niektóre osoby, bo nie wypada nie zaprosić, bo ludzie będą krzywo patrzyli, bo głupio zaprosić rodziców a dzieci już nie, a potem mają pretensje do całego świata, że ktoś dał mniej niż chcieli. 

pamiętam jak mi koleżanka opowiadała że była na weselu na Cyprze i tam jest taki zwyczaj, przynajmniej w tym miasteczku że zaprasza się pół miasta i jest skromny poczęstunek i każdy z gości przynosi coś dla pary młodej głownie kasę i potem taka para młoda robi spis kto ile dał i potem daje a raczej oddaje dokładnie tyle samo swoim gościom z okazji ich ślubu:)

No ale dlaczego ja jako gość mam płacić za czyjeś wesele?
Często jest tak, że młodzi robią wesele nad wyrost, i liczą na to,
że rodzina je spłaci.

Nie popieram przychodzenia bez prezentu, nawet jakiejś pierdoły,
bo wiadomo, nie każdy ma pieniądze, no ale faktycznie jakaś mała pamiątka,
to nie jest wydatek i wypada, nawet jak kosztowała 20 złotych, to liczy się gest.

Ale z drugiej strony, jestem gościem.
Jak robię imprezę w domu, nie każę znajomym płacić za prąd który zużyję,
bo sobie wymyśliłam, żeby cały dom oświetlić lampkami.
Ja chcę imprezę, a wy płaćcie.
Tak to wygląda.

No i co do Peggy :D
Masz trochę racji, zwłaszcza, jak się napatrzyłaś w rodzinie,
to się Twojemu podejściu nie dziwię, ALE
z drugiej strony, ktoś dał kopertę, i może sobie jeść i pić ile chce,
nikt na to nie patrzy, ale ktos nie dał, to może wypić tylko jeden kieliszek,
bo więcej za darmozjada nikt nie będzie płacił?
To też jest nie fair, że ludzie patrzą na tych, co dali mało bądź nie dali,
i oceniają potem, ile zjedli, ile wypili.

puckolinka napisał(a):

ja zebrałam misie, poszłam do domu dziecka a siostra mnie pyta Pewnie chcielibyście jakieś podziękowanie na piśmie?stanęłam jak wryta! mówię że nie chcieliśmy zostawić zabawki dla dzieci a ona do mnie że młodzi sobie życzą podziękowania od placówki

:O acha.
Muszę zapamiętać, niech mi dają ze schroniska podziękowania z odbiciem psiej łapki. ;o lol.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.