Temat: Jak znalezliscie swoja pierwsza prace??

Niedlugo bede na takim etapie zycia typu praca i studia  .

Nie wyobrazam sobie zycia na wsi , dlatego wyjezdzam do duzego miasta . Wydaje mi sie ze w Polsce jest duzo fajnych prac tez za calkiem godziwe pieniadze , nie jestem osoba rozrzutna i wszystko  to jest kwestia organizacji . Nie wiem dlaczego w Polsce narzeka sie na brak pracy , owszem w swoim zawodzie ciezko ale sa inne prace  , ciekawe i tez platne dobrze . Wystarczy byc elastycznym .

A wy jak odniesiecie sie do mojego zdania ?? I jak znalazlyscie swoja pierwsza prace  . Bardzo jestem ciekawa , kazda informacja bedzie przydatna :-)
Dlaczego niektórzy uważają, że praca na kasie czy wykładanie towaru to jakiś wstyd? Sama zajmowałam się tym drugim (na noce) za (wtedy) 4 zł na godzinę i nie uważam tego za hańbę. Powiedziałabym, że wręcz odwrotnie.. bo jeśli ktoś podejmuje się takiego zajęcia - znaczy to, że naprawdę pracować chce, bez względu na to, czy podczas pracy ma dostęp do nk i fb czy nie ;/ (w tv podawali, że ponad połowa polskiej młodzieży nie podjęłaby pracy, w której nie mają dostępu do portali społecznościowych i stąd właśnie ta aluzja).

Żadna praca nie hańbi - nawet jeśli miałoby to być stanowisko kasowe w hipermarkecie.
Nie wstyd, ale za rok kończę drugi kierunek, praktyki, staże, kursy i trochę szkoda. Zwłaszcza, że szczęśliwie mam możliwość dłużej poszukać. Niestety jest mega ciężko... trochę sama nie wiem co mam robić :(
Pierwszą pracę znalazłam przez znajomości -roznoszenie ulotek 4zł/h. Później były kasy, wykładanie towaru znalezione na necie coś 6 zł/h, nocki 8zł/h ;) Po odliczeniu dojazdów dużo nie zostawało, jedynie na drobne zakupy i jakieś jedzenie.
A ja wiele osób zatrudniam i zgadzam się z autorką tematu. Ludzie nawet nie próbują. Jak dzwonię do ludzi z CV z propozycją pracy na zastępstwo to nikt nie jest chętny, a prawda jest taka, że każda osoba zatrudniona na zastępstwo pracuje u mnie już na stałe, bo zawsze w międzyczasie ktoś z załogi się wykruszał (wyjazd za granicę, ciążą itp...) W dodatku, gdy ludzie mają dojechać do pracy więcej niż 10 km sami odmawiają. A umowa o prace nie jakaś śmieciowa. A mnóstwo kobiet zatrudnia się w przedziale wieku 25- 30, które nigdy nigdzie nie pracowały, tylko po to żeby zajść w ciążę , załapać się na socjali już w 3 miesiący pójść na chorobowe ... A praca nie jest ciężka...  A najbardziej śmieszą mnie ludzie, którzy zarejestruję się w UPracy i czekają na oferty z urzędu zamiast wziąć życie w swoje ręce, rozsyłać CV, zanosić osobiście, podpytywać wszędzie gdzie się da...
Ja myślę, że jakieś 40 % ludzi tak postępuje i czeka aż praca spadnie im z nieba, albo ich sama znajdzie.
30 % szuka ale po prostu ma pecha i tych mi najbardziej szkoda , a pozostałe 30 % czeka na pracę w zawodzie po magisterce i nie akceptuje żadnej innej pracy...
Pasek wagi
Ja zaczęłam pracować zaraz po maturze przy produkcji i tak pracowałam przez 3 lata w wakacje między kolejnymi latami studiów, potem doszły jeszcze 2 staże, związane z moim zawodem. na 4tym roku zaczęłam pracować jako ankieter i tak dorabiałam do stypendium. Pół roku przed ukończeniem magistra znalazłam pracę w zawodzie za niezłe pieniądze i normalną umowę. Miałam szczęście, bo wielu moich znajomych szuka i nic...
moja pierwsza praca? w szklarni przy pomidorach  !!!  dojeżdzałam codziennie rowerem 18 kilosów w jedna stronę !!! pracowałam codziennie po 12 godzin w upale, pot lał sie po dupie a otem ledwo żywa 18 kilometrów do domu :-(  a jeszcze nie dodałam, że miałam 3 zł na godz, potem był awans i miałam 4 zł !!!!    ale wiesz co? byłam dumna, bo zarabiałam i miałam swoje pieniądze, a do tego jeszcze dawałam rodzicom !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Pasek wagi
w prawdzie nie nazwę tego typową pracą, ale swoje pierwsze zarobki miałam już w 3 klasie podstawówki! :D robiłam jakieś ozdobne serduszka z gipsu, które można było zawiesić na szyję, i potem sprzedawałam w szkole hehehe, pamiętam że było to moje pierwsze zarobione 30 zł :P no i potem często malowałam jakies obrazy, na zamówienie, albo wystawiałam na allegro. Taką pierwszą powżną pracę podjęłam w tamtym roku na wakacjach. W znalezieniu pomogła mi siostra, bo zostalam polecona przez nią, ale rozmowe kwalifikacyjną ( i to po angielsku) musiałam tez przejść!! :) 

Była to praca w firmie kateringowej w Muzeum Historii Naturalnej w Londynie. Robiłam kawe, myłam stoliki , sprzedawałąm na kasie. Przyznam szczerze, że może i życie w Londynie jest drogie ( ale to w przeliczeniu na złotówki) szczególnie mieszkanie i transport. Jednak nawet z najniższą krajową ( pracowałam legalnie ) można tam fajnie żyć :)


pierwszą pracę znalazłam miesiąc temu, mam 17 lat rocznikowo. pracuję na kuchni w pizzerii, przygotowuję potrawy jak obiady- kotlety itp, ale także jakieś przekąski. po prostu chodziłam i szukałam na mieście i znalazłam.

Pierwsza praca przy zbieraniu owoców (ogłoszenie na słupie, miałam jakieś 15lat, zarobiłam na wakacje), później ulotki, hostessa, praca w Banku, fabryce świeczek, windykacja, na produkcji... Wyższe studia, kursy... a i tak ciężko znaleźć konkretną pracę w dużym mieście.

Nie jest tak kolorowo jak Ci się wydaje.

Odnośnie wykładania towaru... nie jest to końca tak, że za 4-5zł ktoś nie pójdzie wykładać towaru bo to hańba, tylko jak ktoś utrzymuje się sam, ciężko mu będzie zarobić na bieżace wydatki (mieszkanie, jedzenie, internet,bilet)

Swoją pierwszą pracę znalazłam na maxmodels- modelka która miała agencję hostess potrzebowała jednej dziewczyny do pracy na firmowej imprezie i stwierdziłam że czemu nie wysłać swoich zdjęć. To było moje pierwsze 200 zł zarobione samodzielnie,a i ból stóp od firmowych szpilek nieziemski :( Nigdy nie zapomnę.. Pamiętam że szkoda było mi wydać na cokolwiek te pieniądze,potem kupiłam sobie portfel,spodnie,jakieś kosmetyki i reszta została na drobne wydatki. Satysfakcja przy kupowaniu czegoś za własną kasę tak mi się podobała że 2 miesiące później zaczęłam pracę w pizzerii (hostessą byłam w kwietniu w zeszłym roku,pisałam egzamin gimnazjalny a godzinę później musiałam już lecieć na próbę). 
Poszłam do osiedlowej pizzerii zapytać czy nie potrzebują kogoś do roznoszenia ulotek. Fart chciał że trafiłam na szefową i powiedziała że do ulotek nie,ale potrzebują kogoś do robienia pizzy. I pracowałam tam 3 miesiące,zarobiłam na telefon,wielkie łóżko,kosmetyki o jakich zawsze marzyłam,na prezent dla mamy.... Potem była 1 liceum,pieniądze z pracy w pizzerii zostały mi do końca roku,od 2012 nie miałam ich za bardzo ale zawsze jakieś były,kombinowałam jak się dało :D Sprzedawałam kwiaty jakoś w kwietniu tego roku i kupiłam sobie depilator ;) W czerwcu na weekendy też pracowałam w tej samej pizzerii,żeby wyjechać nad morze do pracy. Tam niestety mnie oszukali i wróciłam a za pieniądze kupiłam sobie jakieś ciuchy,prostownicę i jeszcze pieniądze mam. |Chciałabym od sierpnia albo najlepiej od zaraz pracować bo chociaż po pracy jestem styrana to lubię tą satysfakcję a bezczynność mnie męczy. Także w skrócie-od ok 1,5 roku nie biorę od rodziców pieniędzy na nic innego niż jedzenie i książki ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.