- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
3 lutego 2010, 08:44
o matko jedyna guma o smaku wina
ciekawe, czy jest procentowa i czy po niej kapeć w ustach zostaje, jak sieją zbyt długo żuje ??? ale spróboałabym takiej...
Dusia fajny przepisik ale z moim małżem to raczej nie przejdzie. Zbyt dużo warzyw. A to swojski facet: pomidorowa, schabowy i mielony. Niestety. Wczoraj wciągnął 4 mielone z chlebem i był zdziwiony, że my z młodym zerkaliśmy na niego z dziwnie skrzywioną buzią.
Lasagne jak najbardziej zje, ale taką baaaardzo tradycyjna. Co nie znaczy, że nie zrobię. Tyle czasu marudził, że dawno nie było, więc jak mu sie tak bardzo chce, to będzie jadł ze smakiem
Nie ma innego wyjścia
Aaaa...młody wczoraj zdał prawko !!!! Rany, jak sie cieszył !!! Papa mu sie cieszyła przez cały czas
3 lutego 2010, 08:59
3 lutego 2010, 09:51
Bry
Monia a cos ty sie tak rozpisala??????????????????
Duska, wspolczuje, mnie na szczescie tylko katarzycho meczy, poza tym jest OK.
Dorcia, gratuluje mlodemu ale widze, ze nie tylko jemu micha sie cieszyla caly dzien, Ciebie jeszcze trzyma
3 lutego 2010, 09:59
Mnie się papa hiha na samą myśl. No normalnie jakbym to ja zdała.
Duśka, tam jest dużo mięsa ale zwroóć uwagę ile tam jest WARZYW !!! A to jest największa trucizna dla niego !!! Jak robię zupę np. kalafiorową, to ją najnormalniej w świecie miksuję, bo inaczej nie zje. A tak nie wiem, co ma na talerzu. Jak jest kapuśniak, to kapustą jest oklejony cały talerz wokoło.
3 lutego 2010, 22:58
hiiiii...to ja jem tak samo kapuśniak, chłepcze tę wodę a kapucha zostaje...
dziś miłe Panie, zaliczyłam basen...jestem z siebie dumna, bardzo ładnie tu jem, nic nie piję, chodze na spacery, ustawiam organizm do tego, że idzie wiosna i ma się nie przyzwyczajać do żarcia :)))
Maggy, Tyś też się nie nagadała za mocno...ale dziś szkoły były tu zamknięte ze względu na warunki na drogach i dzieci nie poszły więc nie było warunków...
całusy kobietki
4 lutego 2010, 08:58
Monia, gdzie ta wiosna idzie ??? ona chyba na razie to zahaczyła o Hiszpanię i do nas ma jeszcze szmat drogi.
A Maggunia tylko przez chwilkę, bo przygotowuje organizm do przywitania i goszczenia ważnego polskiego obywatela
4 lutego 2010, 09:35
to znaczy co? nie je i nie pije i nie gada, żeby to wszsytko robić już w poniedziałek wieczorem? :)))))
mnie wszsytko jedno z ta wiosną, ważne że idzie, ważne że ja się ustawię na opcję "nie żreć"!!!!! lodowka to moj wróg!!!! i dlatego dziś idziemy na kolację do meksykańca :)))) a na obiad robimy sałatkę owocową. oczywiscie idziemy we dwie, dzieci i Jorguś zostają w domu, a my bierzemy ze soba ....psa :)))
dziś znowu szklanka na drogach, więc dzieci przed telewizorkiem zasiadły :) ja też nie jadę do sklepu poszaleć.....kurcze no....cos bym se kupiła....ale naprawdę niebiezpieczenie...jak wczoraj wracałyśmy z basenu to samochody w poprzek jeździły.... więc nie warto
dzień dobry Paniom
4 lutego 2010, 09:37