Temat: pro - ana...

Co sądzicie o dziewczynach, które stosuję zasady pro-ana ?

Są słabe ?

Moim zdaniem mimo tego iż swojemu organizmowi wyrządzają krzywdę, to osoby o niezwykle silnej woli . Podziwiam je.

BeTheChampion Ty chyba nie wiesz na czy, to polega... xD Dziewczyn które odmawiają sobie tego co lubią, jest niezdrowe itp jest nawet na vitalii na pęczki i to należy cenić, a pro... one odmawiają sobie WSZYSTKIEGO, a raczej by chciały, bo na tych forach latami piszą te same dziewczyny które już dawno powinny wylądować w szpitalu? Czemu nie podziwiasz kogoś kto zdrowo chudnie?

BeTheChampion napisał(a):

Intensive napisał(a):

Jesteś lepsza, bo sobie odmawiasz kiełbasy? No to pozazdrościć.
nie, jestem lepsza, bo potrafie sobie odmowic pieprzonej kielbasy, i zapanowac nad tym. jestem silniejsza. nie jestem anorektyczka, ale jedzenie to moj wrog, z ktorym albo wygrywam albo przegrywam. i nie jedzenie jako jedzenie, tylko tluste, slodkie, tuczace rzeczy. to sa niepotrzebne rzeczy, nasz organizm ich nie potrzebuje.

Jeśli to sprawia, że jesteś lepszym człowiekiem od innych, to nie mam pytań.

Enieledam84 napisał(a):

BeTheChampion napisał(a):

Enieledam84 napisał(a):

.
a co powiesz na temat zaburzeń afektywnych i psychotycznych spowodowanych stanem somatycznym...guza powodującego stany depresyjne czy też psychotyczne uznasz za objaw wrażliwości? W dziedzinie zdrowia psychicznego nic nie ma tak łatwego przełożenia jakby się chciało by miało ;) 
nie wiem, czy jestes z wyksztalcenia psychologiem, psychiatra, czy terapeuta,;) ale nie powiem nic, bo raczej opisuje tu swoje wlasne doswiadczenia i obserwacje, nawet w swojej rodzinie, stad uwazam, ze pewne sklonnosci sa dziedziczne.
ale z tym, że mogą być dziedziczne to się w pełni zgadzam...skądś to podłoże genetyczne się bierze, no nie? ;)

no skads sie bierze :) nie jestem z wyksztalcenia psychologiem, ale pewne moje sklonnosci sa identyczne, jak sklonnosci np wujka czy jego syna a mojego kuzyna, i nie chodzi o charakter, a o sklonnosci, do stanow depresyjnych, czestych zmian nastrojow itd itp.

.piggy. wiem na czym to polega, napisalam ze nie jestem anorektyczka, ale w swoim 20letnim zyciu mialam juz kilka razy wahania wagi dochodzace do kilkudziesieciu kg, co nie jest normalne, i chozi mi o to, ze dla mnie kawalek ciasta, to nie jest po prostu kawalek ciasta, jak dla wiekszosci ludzi, to albo moj przyjaciel albo wrog, traktuje jedzenie osobowo, a to nie jest "normalne" podejscie i moj nastroj czesto zalezy od tego, czy "przegram" czy "wygram".
BeTheChampion to poza tym że ja otarłam się o śmierć, a Ty chyba nie to jesteśmy w podobnej sytuacji, ale ja z pewnością nie podziwiam "pro" tylko staram się z podziwem patrzeć na dziewczyny które wklejają tu piękne jadłospisy, jedzą i nie liczą, chcą być piękne, szczupłe i ZDROWE. A to że czasami mi przemknie że są głupie bo jedzą.... trzeba to miażdżyć w zarodku. A skoro masz 20 lat to wiesz że nad podejściem do jedzenia też niekiedy trzeba pracować latami. Poza tym gdyby dla każdego kawałek ciasta był kawałkiem ciasta to nie byłoby ludzi z nadwagą i otyłością.
nie otarlam sie o smierc, oprocz tego, ze wzielam 6 opakowan "chinskich" tabletek niewiadomego skladu i pochodzenia, mam nadzieje, ze za pare lat nie zachoruje na raka albo marskosc watroby, na razie to nie wplynelo na moje zdrowie, ale kobieta ktora znalam z widzenia, zmarla od podobnych tabletek, po prostu rozsypala jej sie watroba. mam nadzieje, ze kiedys moje podejscie do jedzenia bedzie normalne, czego i Tobie zycze i podziwiam, ze juz tyle pracy wykonalas, uwazam, ze w tym momencie po prostu ukieronkowalas dobrze swoja silna wole, ktora zawsze mialas, ale zle ja wykorzystywalas. czy nie tak troche jest?

BeTheChampion napisał(a):

.piggy. wiem na czym to polega, napisalam ze nie jestem anorektyczka, ale w swoim 20letnim zyciu mialam juz kilka razy wahania wagi dochodzace do kilkudziesieciu kg, co nie jest normalne, i chozi mi o to, ze dla mnie kawalek ciasta, to nie jest po prostu kawalek ciasta, jak dla wiekszosci ludzi, to albo moj przyjaciel albo wrog, traktuje jedzenie osobowo, a to nie jest "normalne" podejscie i moj nastroj czesto zalezy od tego, czy "przegram" czy "wygram".

Świadomość problemu to pierwszy krok do zmiany. Robisz coś w tym kierunku?
Może i są to osoby które potrafią nas sobą panować i posiadają dużo silnej woli ale źle ją wykorzystują.
Mogłyby z tym zrobić naprawdę dużo rzeczy a wyrządzają sobie ogromną krzywdę...

Enieledam84 napisał(a):

BeTheChampion napisał(a):

.piggy. wiem na czym to polega, napisalam ze nie jestem anorektyczka, ale w swoim 20letnim zyciu mialam juz kilka razy wahania wagi dochodzace do kilkudziesieciu kg, co nie jest normalne, i chozi mi o to, ze dla mnie kawalek ciasta, to nie jest po prostu kawalek ciasta, jak dla wiekszosci ludzi, to albo moj przyjaciel albo wrog, traktuje jedzenie osobowo, a to nie jest "normalne" podejscie i moj nastroj czesto zalezy od tego, czy "przegram" czy "wygram".
Świadomość problemu to pierwszy krok do zmiany. Robisz coś w tym kierunku?


dojrzewam do tego. zaczelam niedawno chodzic na terapie. na razie nie potrafie sobie wyobrazic siebie traktujacej jedzenie jak jedzenie i nic wiecej. od kiedy pamietam, jedzenie nie bylo dla mnie tym, czy jest dla osob z mojego otoczenia, rodziny itd. widze te osoby i one sa caly czas takie same, a nie sa na specjalnej diecie, nie uprawiaja szczegolnie sportu, waga sie im pewnie waha ale tego nie widac. a dla mnie przytyc 10 kg w miesiac i schudnac 10 kg w miesiac to normalka. jak na razie utrzymuje jakos prawidlowa wage od pol roku, z mniejszymi i wiekszymi sukcesami, ale moje podejscie sie nie zmienilo, po prostu nauczona doswiadczeniem nie dopuszczam do wiekszych wahan wagi niz 5-6 kg. wkur... mnie to juz, nie mowiac juz o "bliznach", do ktorych takim traktowaniem ciala doprowadzilam, przeszlam juz plastyke brzucha, planuje jeszcze dwie operacje. no coz, sama sobie to zrobilam, to musze to naprawic, co nie znaczy, ze nie wyje czasami w poduszke jak moge robic takie rzeczy mojemu cialu, ktore powinnam kochac i traktowac jak najlepiej.

BeTheChampion napisał(a):

Enieledam84 napisał(a):

BeTheChampion napisał(a):

.piggy. wiem na czym to polega, napisalam ze nie jestem anorektyczka, ale w swoim 20letnim zyciu mialam juz kilka razy wahania wagi dochodzace do kilkudziesieciu kg, co nie jest normalne, i chozi mi o to, ze dla mnie kawalek ciasta, to nie jest po prostu kawalek ciasta, jak dla wiekszosci ludzi, to albo moj przyjaciel albo wrog, traktuje jedzenie osobowo, a to nie jest "normalne" podejscie i moj nastroj czesto zalezy od tego, czy "przegram" czy "wygram".
Świadomość problemu to pierwszy krok do zmiany. Robisz coś w tym kierunku?
dojrzewam do tego. zaczelam niedawno chodzic na terapie. na razie nie potrafie sobie wyobrazic siebie traktujacej jedzenie jak jedzenie i nic wiecej. od kiedy pamietam, jedzenie nie bylo dla mnie tym, czy jest dla osob z mojego otoczenia, rodziny itd. widze te osoby i one sa caly czas takie same, a nie sa na specjalnej diecie, nie uprawiaja szczegolnie sportu, waga sie im pewnie waha ale tego nie widac. a dla mnie przytyc 10 kg w miesiac i schudnac 10 kg w miesiac to normalka. jak na razie utrzymuje jakos prawidlowa wage od pol roku, z mniejszymi i wiekszymi sukcesami, ale moje podejscie sie nie zmienilo, po prostu nauczona doswiadczeniem nie dopuszczam do wiekszych wahan wagi niz 5-6 kg. wkur... mnie to juz, nie mowiac juz o "bliznach", do ktorych takim traktowaniem ciala doprowadzilam, przeszlam juz plastyke brzucha, planuje jeszcze dwie operacje. no coz, sama sobie to zrobilam, to musze to naprawic, co nie znaczy, ze nie wyje czasami w poduszke jak moge robic takie rzeczy mojemu cialu, ktore powinnam kochac i traktowac jak najlepiej.




wiem o czym mówisz.... po pierwsze gratuluję tego, że poszłaś na terapię ;) a po drugie to normalnym osobom też się pewnie waha waga ale nie sprawdzają tego każdego ranka, bo życie jest ciekawsze. i błagam nie podziwiaj anorektyczek za to że nie jedzą kiełbachy... trzymam kciuki :)
a podziwiasz ldzi ktorzy się tną???

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.