- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
9 lipca 2012, 17:26
10 lipca 2012, 12:51
10 lipca 2012, 13:11
Edytowany przez Anwen 10 lipca 2012, 19:54
10 lipca 2012, 13:58
Od układania ciuchów jesteście wy. Tak, staram się ich nie rozwalić, jak upadną podniosę, ba, nawet jak jak pani w sklepie coś się rozwali a jestem obok to pomogę jej te parę rzeczy położyć gdzie powinny być ale, sorry, w wojsku nie byłam i tak w kosteczkę jak wy nie ułożę a jak muszę coś wyjąć spod spodu to nie ma opcji żeby się trochę nie rozwaliło
Edytowany przez Taritt 10 lipca 2012, 13:59
10 lipca 2012, 15:08
1. Od układania ciuchów jesteście wy. Tak, staram się ich nie rozwalić, jak upadną podniosę, ba, nawet jak jak pani w sklepie coś się rozwali a jestem obok to pomogę jej te parę rzeczy położyć gdzie powinny być ale, sorry, w wojsku nie byłam i tak w kosteczkę jak wy nie ułożę a jak muszę coś wyjąć spod spodu to nie ma opcji żeby się trochę nie rozwaliło2. staram się moich pobytów w sklepie nie przeciągać, zdarza mi się wejść "za pięć dwunasta" bo mam do tego prawo ale wtedy wchodzę tylko się rozejrzeć i nawet mamie ostatnio powiedziałam, że przyjdzie jutro bo panie chcą już iść do domu - mam prawo wejść nawet o 17.59 ale nie mam prawa siedzieć do 18.30 jak sklep zamykany jest o 183. wszelkie wypraszanie klientów przed "godziną 0", a jeszcze lepiej darcie się - tylko dzięki nam zarabiacie bo jak do waszego sklepu przestaną przychodzić klienci to sklep zbankrutuje i was z pracy wywalą więc może trochę pomyślcie zanim zaczniecie robić z siebie wielkie damy4. pracodawca powinien płacić za te dodatkowe czynności pracownika (czas) po zamknięciu sklepu ale mnie tabliczka informuje, że SKLEP JEST OTWARTY DO 18 a nie czy wy macie płacone za sprzątanie - to jest sprawa między wami a pracodawcą i ja mam to totalnie w nosie bo to NIE mój interes5. a poza tym w każdym zawodzie robi się coś poza godzinami - wy sprzątacie i wysyłacie raporty, nauczyciele zliczają frekwencję, uzupełniają tematy w dzienniku (a co, mają to robić kosztem dzieci zamiast starać się maksymalnie każdą minutę z 45 wykorzystać), kierowcy zapewne za tankowanie i pobyty na stacji też nikt nie płaci - więc wrzućcie na luz bo nikomu łaski nie robicie, sklepów jest full do wyboru dla klienta a na wasze miejsce multum chętnych - więc albo respektujecie zasady albo nikt wam pracować nie każe
Edytowany przez it.girl 10 lipca 2012, 15:11
10 lipca 2012, 15:22
Uczepiłyście się słowa służebność. Osoba pracująca w usługach "służy" jak nazwa wskazuje innym ludziom, czyli poniekąd jest na stopniu niższym od klienta i powinna wykonywać swoje obowiązki bez dąsania się.Przedstawiciele wielu zawodów kończą pracę 10, 15, czy 20 minut później, niż mówi grafik.
10 lipca 2012, 16:05
10 lipca 2012, 18:07
jejku skąd wyście sie urwały? rozumiem, że ktoś moze nie pomysleć o tym, że sprzedawczyni konczy prace o 21, wiec jak ja sie wpakuje o 20,55 do sklepu to nie wyjdzie, bo ja tez zanim nie zaczęłam pracy w sklepie nie bardzo zwracałam na to uwagę, ale z tym protekcjonalnym traktowaniem to juz przesada dobrze, ze takich 'damulek' nie ma tak duzo, jakby sie mogło wydawać i sporo osób 'nawet' w sklepie potrafi jednak jakiś poziom zachować.
10 lipca 2012, 18:31
10 lipca 2012, 21:10
Matko czemu od razu krowy? Przykro mi to stwierdzić ale skoro nie powiedziałaś raz a konkretnie to babka robiła z Tobą co chciała. Jak kończysz o 18 to o 18 i nie ma mowy że ktoś sobie będzie coś przymierzał. Jak ktoś przyjdzie za 10 to od razu uprzedź że zamykacie o 18 i koniec. Powodzenia życzę :)I tak będę robiła.Wisi kartka z godzinami otwarcia, to nie .Ładują się takie krowy i się włóczą po sklepie......Zamiast to sobie iść na grilla , z rodziną czas spędzić tonie wiem..Ja też mm swoje życie, rodzinę, dom... Jestem tylko człowiekiem.Kończy się czas mojej pracy i chcę wrócić do domu.Nigdy takich jaj nie robiłam, nie ładowałam się 5 min. przed zamknięciem sklepu,bo mam rozum i wiem ,że człowiek po całym dniu zasuwania też chce iść do domu, zjeść, spędzić czas z bliskimi, położyć się.
10 lipca 2012, 21:13
Gdy widzę godziny otwarcia do 18 to szczerze mówiąc mam w nosie to, że ekspedientce czy kasjerce jest to nie w nos. Nie możesz winić za to klientów. A że szukając odpowiedniego dla siebie rozmiaru porozwalają te stosy z ciuchami, no cóż. Oczekujesz, że klienci będą wam układać rzeczy w sklepie?? To zadanie personelu sklepu. Czy to nasza wina, że nie porozwieszacie ciuchow na wieszakach, tylko na kupie leżą?? Kiedyś mi się zdarzyło taką górkę rozwalić, bo mój rozmiar był na samym spodzie, to paniusia z personelu stojąca w pobliżu od razu dała mi odczuć, że źle postąpiłam, z dąsającą się miną zaczęła zaraz na nowo tą górkę układać. Już na końcu języka miałam zwrocić jej uwagę, że powinna być bardziej uprzejma dla klienta. Jak jej się nie podoba, to jest wiele bezrobotnych, którzy doceniliby jej miejsce pracy.Jak ci to nie odpowiada, to zmień pracę. Każdy kto pracuje z ludźmi musi się z nimi użerać. Nauczyciele użerają się z uczniami i ich rodzicami, policjanci z kryminalistami, służebność z klientami i tak dalej.
Edytowany przez FammeFatale22 10 lipca 2012, 21:32