7 lipca 2012, 20:27
Do szału doprowadza mnie, jak ktoś zdrabnia słowa. Kanapeczka z masełkiem i szyneczką, herbatka z miodkiem, ziemniaczki z suróweczką. Aaaaaaaaaaa!!! Ostatni przykład: stoję w kolejce w sklepie, przede mną gościu na oko 45 lat - poproszę drożdżóweczkę z maczkiem i kruszoneczką. Przysięgam, mało nie zemdlałam :D
- Dołączył: 2011-08-21
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3360
8 lipca 2012, 10:58
Ja tam ogólnie nie mam nic do zdrobnień, jeżeli są używane w granicach normy ;) Ale strasznie nie lubię "nio", "tia" itd., no to normalnie
![]()
![]()
. Ale lubię np jak się zdrabnia moje imię ;)
Ta sytuacja którą opisujesz - rzeczywiście trochę przesada ;)
- Dołączył: 2012-06-11
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 819
8 lipca 2012, 11:23
Sturbuck napisał(a):
najgorsze są--PIENIĄŻKI,ggrrrrr!!!!
Dokladnie! Ja dostaje bialej goraczki :D
- Dołączył: 2011-04-25
- Miasto: Kłodzko
- Liczba postów: 550
8 lipca 2012, 11:44
Zależy od sytuacji:) jak ktoś umiejętnie używa zdrobnień, to w żaden sposób mnie to nie razi
- Dołączył: 2011-07-06
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1246
8 lipca 2012, 11:49
Nienawidzę, jak moja mama mówi pieniążki -.-'
8 lipca 2012, 11:57
Nie wiem jak ma się fakt, że ktoś nie lubi zdrobnień do jakości jego życia. Niektóre z Was mają straszną tendencję do uogólniania. Albo ograniczone myślenie, do wyboru. Ja osobiście też nie znoszę zdrabniania co drugiego słowa. A niestety moja współlokatorka wręcz przeciwnie - dlatego nie cierpię robić z nią zakupów w małych sklepach, gdzie musi powiedzieć co chce. No a już jej wymyślne zdrabnianie imion dzieci np. z Sandra do Sanderka/ Sandereczka jest wielce irytujące.
8 lipca 2012, 12:06
A ja z moim chłopakiem mamy swój 'slang'. Nie są to może popularne zdrobnienia, ale nowe wyrazy, które brzmią baaardzo infantylnie. Często ich używamy, ale tylko w swoim towarzystwie. Jak rozmawiam z kimś kto nie jest mi bliski i używa wielu zdrobnień, wydaje mi się trochę niepoważny. :-)
8 lipca 2012, 12:25
nixie napisał(a):
przecież to jest fajniutkie i milutkie. uwielbiam :DJestem optymistką i nie wyobrażam sobie życia zupełnie bez zdrobnień.Nie rozumiem jak to może kogoś drażnić do tego stopnia zeby sie użalać na vitalii.. Podoba mi sie jak ludzie zdrabniają poza domem. przynajmniej nie są smutasami.Bardzo przepraszam za moją "infantylność" ale ja przynajmniej umiem sie cieszyć życiem .Dżyczę miłego dnia :D
Żal mi Ciebie, skoro uważasz, że jak ktoś nie lubi zdrobnień to "użala się, jest smutasem i nie umie cieszyć się życiem". Cóż.
Edytowany przez undonely 8 lipca 2012, 12:26
8 lipca 2012, 12:31
NO do szału mnie doprowadza jak ktoś podaj do oceny swoje menu i używa słów np: ZIEMNIACZKI Z BURACZKAMI, grrrr
- Dołączył: 2011-09-03
- Miasto: Pustkowie
- Liczba postów: 973
8 lipca 2012, 12:31
najgorsze to mówienie na pieniądze PIENIĄŻKI !! nigdy nie zrozumiem po co ludzie to mówią...
- Dołączył: 2009-09-17
- Miasto: Burkina Faso
- Liczba postów: 490
8 lipca 2012, 12:55
Dlatego nie lubię oglądać programu "Ewa gotuje", oglądałam jeden odcinek i przełączyłam. Nie mogłam wytrzymać: ziemniaczki, chlebek, rosołek, selerek itp. Masakra!