Temat: Nienawidzę zdrobnień, a Wy? :)

Do szału doprowadza mnie, jak ktoś zdrabnia słowa. Kanapeczka z masełkiem i szyneczką, herbatka z miodkiem, ziemniaczki z suróweczką. Aaaaaaaaaaa!!! Ostatni przykład: stoję w kolejce w sklepie, przede mną gościu na oko 45 lat - poproszę drożdżóweczkę z maczkiem i kruszoneczką. Przysięgam, mało nie zemdlałam :D
Ja tam ogólnie nie mam nic do zdrobnień, jeżeli są używane w granicach normy ;) Ale strasznie nie lubię "nio", "tia" itd., no to normalnie . Ale lubię np jak się zdrabnia moje imię ;) 
Ta sytuacja którą opisujesz - rzeczywiście trochę przesada ;)

Sturbuck napisał(a):

najgorsze są--PIENIĄŻKI,ggrrrrr!!!!


Dokladnie! Ja dostaje bialej goraczki :D
Zależy od sytuacji:) jak ktoś umiejętnie używa zdrobnień, to w żaden sposób mnie to nie razi
Nienawidzę, jak moja mama mówi pieniążki -.-'
Nie wiem jak ma się fakt, że ktoś nie lubi zdrobnień do jakości jego życia. Niektóre z Was mają straszną tendencję do uogólniania. Albo ograniczone myślenie, do wyboru. Ja osobiście też nie znoszę zdrabniania co drugiego słowa. A niestety moja współlokatorka wręcz przeciwnie - dlatego nie cierpię robić z nią zakupów w małych sklepach, gdzie musi powiedzieć co chce. No a już jej wymyślne zdrabnianie imion dzieci np. z Sandra do Sanderka/ Sandereczka jest wielce irytujące.
A ja z moim chłopakiem mamy swój 'slang'. Nie są to może popularne zdrobnienia, ale nowe wyrazy, które brzmią baaardzo infantylnie. Często ich używamy, ale tylko w swoim towarzystwie. Jak rozmawiam z kimś kto nie jest mi bliski i używa wielu zdrobnień, wydaje mi się trochę niepoważny. :-) 

nixie napisał(a):

przecież to jest fajniutkie i milutkie. uwielbiam :DJestem  optymistką i nie wyobrażam sobie życia zupełnie bez zdrobnień.Nie rozumiem jak to może kogoś drażnić do tego stopnia zeby sie użalać na vitalii.. Podoba mi sie jak ludzie zdrabniają poza domem. przynajmniej nie są smutasami.Bardzo przepraszam za moją "infantylność" ale ja przynajmniej umiem sie cieszyć życiem .Dżyczę miłego dnia :D

Żal mi Ciebie, skoro uważasz, że jak ktoś nie lubi zdrobnień to "użala się, jest smutasem i nie umie cieszyć się życiem". Cóż.
NO do szału mnie doprowadza jak ktoś podaj do oceny swoje menu i używa słów np: ZIEMNIACZKI Z BURACZKAMI, grrrr
najgorsze to mówienie na pieniądze PIENIĄŻKI !! nigdy nie zrozumiem po co ludzie to mówią...
Pasek wagi
Dlatego nie lubię oglądać programu "Ewa gotuje", oglądałam jeden odcinek i przełączyłam. Nie mogłam wytrzymać: ziemniaczki, chlebek, rosołek, selerek itp. Masakra!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.