Temat: Nienawidzę zdrobnień, a Wy? :)

Do szału doprowadza mnie, jak ktoś zdrabnia słowa. Kanapeczka z masełkiem i szyneczką, herbatka z miodkiem, ziemniaczki z suróweczką. Aaaaaaaaaaa!!! Ostatni przykład: stoję w kolejce w sklepie, przede mną gościu na oko 45 lat - poproszę drożdżóweczkę z maczkiem i kruszoneczką. Przysięgam, mało nie zemdlałam :D

Gabryska27 napisał(a):

Zdrobnienia zdrobnieniami.....ja wybucham jak slysze jak ktos ciagle mowi ,,NIE''.NP.pojechalem tam...no nie.....i kupilem 10 kg ziemniakow...no nie.Jak slysze to ,,no nie'' to cos mnie gwaltownie trafia!!!!


ja mam podobnie ze słowem "chłopie"... nie wiem z czego to się wzięło ale wielu z moich znajomych używa tego słowa co drugi wyraz a ja wtedy zawsze "jestem kobietą!" :D coś strasznego!
a zdrobnień nie używam, jedynie gdy rozmawiam z małymi dziećmi, chociaż to i bardzo rzadko, nie lubię, w swoich rozmowach jestem po prostu bardzo konkretna :)
a ja lubię, ale z umiarem. do ukochanego zawsze mówiłam np kup masełko, albo bułeczki, czy tam chodźmy na spacerek np. dlaczego? bo to jest miłe, po prostu.

A ja lubie ;-) Oczywiście przesada niewskazana, jak we wszystkim, ale poza tym niektóre brzmią bardzo fajnie. 

Ale macie problemy!!! Wole słuchać zdrobnień niż np. bluzgów...
Uwielbiam zdrobnienia, choć ostatnie co można o mnie powiedzieć to, że jestem infantylna.
Po prostu lubię, jakoś mi się przyjemnie robi, kojarzą mi się domowo. 
Zdecydowanie nie używam jednak zdrobnień np. robiąc zakupy. 
zdrobniej z jedzeniem jeszcze nie słyszałam zawsze gdzie jestem po coś to normalnie gadaja ale przewaznie chodze do samoobsługwych ,   ale bardzo lubię zdrobnienia mojego imienia małgorzata lubie jak mówią mi Gonia, gosia , gosiaczek /ku gocha to wymyśliła moja paniz  wf w gim 2 :) i tak zostało itp  zdrobnienia

EgyptianCat napisał(a):

Uwielbiam zdrobnienia, choć ostatnie co można o mnie powiedzieć to, że jestem infantylna.Po prostu lubię, jakoś mi się przyjemnie robi, kojarzą mi się domowo. Zdecydowanie nie używam jednak zdrobnień np. robiąc zakupy. 


mi sie z kolei niedobrze robi jak widze jak Vitalijki mowia, ze dostaja szalu jak ktos zdrabnia....same wredne jędze, sfrustrowane baby? przeciez zdrobnienia sa takie wlasnie...przyjemne, urocze.
ja jednak i w sklepie zdrabniam ;) mowie np
-i jeszcze poproszę siateczkę zamiast :siatkę
albo
grosik mam zamiast:grosz

tylko takie matrony nie znoszą zdrobnień pod żadną postacią.
koniec kropka

AnomaliaPogodowe napisał(a):

To musisz mieć smutne życie. Moim zdaniem zdrobnienia są mega sympatyczne, oczywiście w przyzwoitych ilościach. Poza tym, przecież zdrobnienia często są nazwą zwyczajową np. drzewko, krzaczek "posadź tam swa krzaczki" moim zdaniem dużo przyjemniej i radośniej to brzmi niż "krzaki" i właśnie z tym zdrobnieniem się dużo częściej spotykam niż ze słowem pierwotnym.


To by  znaczy ze ty jesteś gruba, dlatego lubisz zvrobnienie - ma to  taki sam sens jak ocenianie kogos że ma smutne życie tylko na podstawie ze nie lubi zdrobnień


A co do tematu to żadne zdrobnienie mnie tak nie wk#$a jak "PIENIĄŻKI"

AnomaliaPogodowe napisał(a):

To musisz mieć smutne życie. Moim zdaniem zdrobnienia są mega sympatyczne, oczywiście w przyzwoitych ilościach. Poza tym, przecież zdrobnienia często są nazwą zwyczajową np. drzewko, krzaczek "posadź tam swa krzaczki" moim zdaniem dużo przyjemniej i radośniej to brzmi niż "krzaki" i właśnie z tym zdrobnieniem się dużo częściej spotykam niż ze słowem pierwotnym.


To by  znaczy ze ty jesteś gruba, dlatego lubisz zvrobnienie - ma to  taki sam sens jak ocenianie kogos że ma smutne życie tylko na podstawie ze nie lubi zdrobnień


A co do tematu to żadne zdrobnienie mnie tak nie wk#$a jak "PIENIĄŻKI"
hahahahaha moj tata ma to samo :D ja tylko usłyszy "kanapeczka" to prawieze zaczyna klac :D albo i czasem nie zdazy sie powstrzymac :D 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.