7 lipca 2012, 20:27
Do szału doprowadza mnie, jak ktoś zdrabnia słowa. Kanapeczka z masełkiem i szyneczką, herbatka z miodkiem, ziemniaczki z suróweczką. Aaaaaaaaaaa!!! Ostatni przykład: stoję w kolejce w sklepie, przede mną gościu na oko 45 lat - poproszę drożdżóweczkę z maczkiem i kruszoneczką. Przysięgam, mało nie zemdlałam :D
- Dołączył: 2012-06-01
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 939
7 lipca 2012, 21:11
ja nienawidzę jak w sklepie stoję w kolejce i najczęściej słyszę : No a może jeszcze te ogóreczki aa i jeszcze chlebek i paczuszka fajeczek ... Normalnie szał wychodzę wtedy z siebie :D ale tak na ogół to nawet lubię
7 lipca 2012, 21:19
ja nienawidzę, jak ktoś mówi "dziękuję ślicznie"
7 lipca 2012, 21:21
co za dużo to niezdrowo ;) ale w rozsądnych ilościach jak najbardziej zdrobnienia mi nie przeszkadzają ;)
- Dołączył: 2012-03-13
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 123
7 lipca 2012, 21:38
Omijam takich ludzi z daleka. Dla mnie szkoda czasu, wiem , że się nie dogadamy. Szopenek pięknie zagrał na fortepianku, a w kinku jest fajniutki filmik Romeczka Polańskiego. RATUNKU!
- Dołączył: 2008-03-04
- Miasto: Gdziekolwiek Byleby Było Gorąco
- Liczba postów: 3627
7 lipca 2012, 21:50
chyba najbardziej ze wszystkich możliwych rzeczy drażni mnie, jak ktoś zwraca się do mnie kochanie. Wtedy dostaję szału. Co do zdrobnień to nie przepadam za nimi, choć zmiękczam niektóre imiona mimochodem. Chyba nigdy nie zdarza mi się w sklepie kupować bułeczki czy też ogóreczki.
7 lipca 2012, 21:53
Kateshikikatotoka napisał(a):
ja nienawidzę, jak ktoś mówi "dziękuję ślicznie"
ja tak mówię i nie uważam tego za coś złego.
zdrobnienia w umiarze - jak najbardziej w porządku.
ale gdy ktoś zdrabnia co drugi wyraż - porażka i żenada. mnie wkurza jak dorosły facet odpisuje na gg: "nio, cio, tiaa", to jest mega slabe :P
7 lipca 2012, 21:58
Mi tam nie przeszkadzają. :)
Chociaż na Vitalii można zauważyć wyraźną tendencję do zdrobnień typu: tłuszczyk, tyłeczek, brzusio, brzuszek, jedzonko, mleczko, jogurcik, kefirek, filecik, ziemniaczki.. :D
- Dołączył: 2012-05-01
- Miasto:
- Liczba postów: 604
7 lipca 2012, 21:59
mnie też często xD szczegolnie jak ktos je KANAPKE a nie mikro kanapeczke a slowo maselko nie istnieje, maslo jest zle i tluste, jak można o nim pieszczotliwie mowic ;) ?!
7 lipca 2012, 22:05
Przesadne zdrabnianie kojarzy mi się z paniami na bazarkach 'Kochaniutka, może kilogramik jabłuszek ? Popatrz jakie piękniusie, czerwoniusie', 'Laleczko, zobacz jakie gruszeczki, taniutkie, weź ! ' Tak samo 'pieniążki'. Pieniądz to pieniądz, nie pieniążek..
Aczkolwiek zdrabnianie w odpowiednich ilościach i sytuacjach jest normalne i całkowicie przeze mnie akceptowane ;)