7 lipca 2012, 20:27
Do szału doprowadza mnie, jak ktoś zdrabnia słowa. Kanapeczka z masełkiem i szyneczką, herbatka z miodkiem, ziemniaczki z suróweczką. Aaaaaaaaaaa!!! Ostatni przykład: stoję w kolejce w sklepie, przede mną gościu na oko 45 lat - poproszę drożdżóweczkę z maczkiem i kruszoneczką. Przysięgam, mało nie zemdlałam :D
- Dołączył: 2012-03-18
- Miasto: Oslo
- Liczba postów: 4965
7 lipca 2012, 20:41
Hahaha padlam przy dzrozdzoweczce z maczkiem i kruszoneczka. Co prawda lubie zdrobnienia ale co za duzo i nei zdrowo..bo brzmi smiecznie....ahahha ale czasami wole zdrobnienia niz te normalne slowa...
- Dołączył: 2011-03-14
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 8533
7 lipca 2012, 20:44
zdrobnianie to jedno , ale ciagle yyyyy pomiedzy wyrazami to juz szok :D moja mama jest nauczycielka i jej dyra tak zdrabniala hahah mame doslownie telepalo jak o tym mowila :D
- Dołączył: 2011-09-08
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 27068
7 lipca 2012, 20:46
ooojjjj mnie tez to wkurza . chcociaz sama czasem pytam corki, czy ma ochote na "kanapeczke" .
najbardziej mnie zabil przepis na spagetti carbonarra na necie . dziewczyna pisala :
- i kroimy boczuś, wrzucamy boczuś, pycha z naszym boczusie,. odrazu mi sie jesc odechcialo ;)
- Dołączył: 2011-07-27
- Miasto: Ściechów
- Liczba postów: 54
7 lipca 2012, 20:47
A my z mężem już jakiś czas temu doszliśmy do wniosku(osobistego oczywiście,własne doswiadczenia)że jak ktoś mówi non top ,np.Sylwuś,Marzeniu...itp jest po prostu fałszywy .Przejechalismy sie ostatnio strasznie!!!!!!!!!!!!!!Oczywiscie wy możecie nie podzielać naszego zdania...
7 lipca 2012, 20:49
Takie zdrobnienia doprowadzają mnie do szewskiej pasji. Nie mówię tu oczywiście o sytuacji, gdzie ktoś zdrobni jedno słowo w całym zdaniu, ale kiedy co drugie słowo to zdrobnienie, grr!
7 lipca 2012, 20:53
Edytowany przez smerfetka90 24 sierpnia 2014, 15:06
- Dołączył: 2005-11-09
- Miasto: Normandia
- Liczba postów: 3399
7 lipca 2012, 21:03
Ja bardzo lubie zdrobnienia :)
7 lipca 2012, 21:03
Jeśli o mnie chodzi to zależy od humoru ;)
7 lipca 2012, 21:09
pyzia1980 napisał(a):
A mnie najbardziej irytuje mówienie o płodzie/dziecku .....fasolka
Też tego nie lubię, poza tym mi zdrobnienia nie przeszkadzają.
A co do przerywnika "yyyyyy", to po estońsku znaczy noc albo wieczór tylko inaczej sie to pisze,ale mówi się dosłownie yyyy.To taka ciekawostka.Więc uważajcie co mówicie bo ktoś Was może źle zrozumieć hehehehehe
- Dołączył: 2011-09-18
- Miasto: Portsmouth
- Liczba postów: 3347
7 lipca 2012, 21:10
Infantylizacji języka mówię "nie"! :P