7 lipca 2012, 20:27
Do szału doprowadza mnie, jak ktoś zdrabnia słowa. Kanapeczka z masełkiem i szyneczką, herbatka z miodkiem, ziemniaczki z suróweczką. Aaaaaaaaaaa!!! Ostatni przykład: stoję w kolejce w sklepie, przede mną gościu na oko 45 lat - poproszę drożdżóweczkę z maczkiem i kruszoneczką. Przysięgam, mało nie zemdlałam :D
- Dołączył: 2012-06-05
- Miasto: Łomża
- Liczba postów: 706
7 lipca 2012, 20:29
Hahahahahahah :D:D:D
Mam to samo ;) załamka czasami...
Z reguły mnie to irytuje,ale czasami jak mam dobry humor,to się śmieję z tego ;P
7 lipca 2012, 20:32
wszystko zależy od tego kto i w jakiej sytuacji wymawia:) Ogólnie mnie irytuje: nio, tia, tio, cio... ( a to też zdrobnienia) wtf?
- Dołączył: 2011-04-18
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 3612
7 lipca 2012, 20:32
najgorsze są--PIENIĄŻKI,ggrrrrr!!!!
- Dołączył: 2012-03-31
- Miasto:
- Liczba postów: 767
7 lipca 2012, 20:33
To musisz mieć smutne życie. Moim zdaniem zdrobnienia są mega sympatyczne, oczywiście w przyzwoitych ilościach. Poza tym, przecież zdrobnienia często są nazwą zwyczajową np. drzewko, krzaczek "posadź tam swa krzaczki" moim zdaniem dużo przyjemniej i radośniej to brzmi niż "krzaki" i właśnie z tym zdrobnieniem się dużo częściej spotykam niż ze słowem pierwotnym.
- Dołączył: 2012-06-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 804
7 lipca 2012, 20:35
Ja bardzo lubię zdrobnienia, wydają mi się takie hmm.. sympatyczne ;p Ale oczywiście w odpowiedniej ilości ;)
7 lipca 2012, 20:37
AnomaliaPogodowe tak, mam bardzo smutne życie :) Ach.
Edytowany przez undonely 7 lipca 2012, 20:44
7 lipca 2012, 20:37
nic mnie tak nie wyprowadza z równowagi. oczywiście jeśli ktoś bez przerwy to robi... -.-
- Dołączył: 2010-11-24
- Miasto: Dolina Słoni
- Liczba postów: 14535
7 lipca 2012, 20:41
A mnie najbardziej irytuje mówienie o płodzie/dziecku .....fasolka