- Dołączył: 2012-04-28
- Miasto: Choszczno
- Liczba postów: 984
30 czerwca 2012, 16:10
co sadzicie o osobach w zawodowce.? czemu ludzie biora ich za "tępakow"
Czy nie jest tak,ze liceum/technikum krzywo patrzy na zawodowke.?
mam kolezanka co jest w zawodowce ze wzgledu na matme ma 2 a z reszty same 5 ;O
30 czerwca 2012, 17:07
Z roku na rok ta różnica pomiędzy technikum, liceum, a zawodówką się zmniejsza. Popatrzcie jak było 10-15 lat temu ze studiami w Polsce, studia był coś jeszcze warte, bo mało osób studiowało, a teraz? Jeżeli nie studiujesz to każdy zdziwiony.. Teraz każdy dostanie się na byle jaką uczelnię.. W LO widzę coraz więcej leserów i tępaków, bo nie ma też egzaminów do tych szkół, tylko śmiesznie "Arcytrudne" testy gimnazjalne. Kiedyś liceum to był jakiś tam prestiż, teraz w LO jest każdy, zresztą teraz technikum oznacza znacznie więcej, a zawodówki zaczną wracać do łask. Właśnie przez tą złą sławę "zetek" każdy boi się tam iść, bo nie chce być uznany za gorszego. A w moje j szkole było kilku, którym na nauce nie zależało nic, a nic.
Oczywiście w zawodówkach pełno jest leserów, którzy nie zdają nie przez naukę, bo z tego co wiem na matmie jest tam jeszcze dodawanie/odejmowanie pod kreską... ale po prostu nie chodzą na zajęcia. Co zabawne to każde ogłoszenie do pracy w sklepie, budownictwie i każdej innej branży, gdzie wydawałoby się, że osoba po studiach tam się nada wymagają ludzi po zawodówce, bo czegoś w końcu tam się uczą. Obecnie w tym kraju jest takie przewartościowanie, ludzie studiują pedagogiki, sredagokiki, i inne studia na, które z łątwością się dostają żeby poświrować, że jest się studentem.. A ludzie z fachem w ręku brak..Ktoś powinien z MEN-u poważnie pomyśleć, czy nie dałoby zrobić się coś dla zmiany sytuacji, bo żeby w średniej wielkości mieścinie nie można było znaleźć ślusarza, czy kogoś do kładzenia płytek, kto naprawdę się na tym zna jest delikatnie mówiąc śmieszne.
30 czerwca 2012, 17:11
Enieledam84 napisał(a):
SchudneZaWszelkaCene napisał(a):
czemu ludzie biora ich za "tępakow"
bo muszą się w końcu czymś dowartościować...myśleli będę kimś jak skończę dwa fakultety, a tu lipa siedzą na kasie w Tesco, więc trzeba znaleźć coś co pozwoli im się poczuć kimś.
Popieram :) Ja żałuję że nie poszłam do zawodówki.. miała bym już zawód i doświadczenie bo przecież tam mają płatne praktyki.. A doświadczenie zawodowe jest teraz ważniejsze od papierka z jakieś uczelni
30 czerwca 2012, 17:22
Oluniunia napisał(a):
Enieledam84 napisał(a):
SchudneZaWszelkaCene napisał(a):
czemu ludzie biora ich za "tępakow"
bo muszą się w końcu czymś dowartościować...myśleli będę kimś jak skończę dwa fakultety, a tu lipa siedzą na kasie w Tesco, więc trzeba znaleźć coś co pozwoli im się poczuć kimś.
Popieram :) Ja żałuję że nie poszłam do zawodówki.. miała bym już zawód i doświadczenie bo przecież tam mają płatne praktyki.. A doświadczenie zawodowe jest teraz ważniejsze od papierka z jakieś uczelni
Niestety, ale każdy lubi się dowartościować na kimś innym. Miałem okazję, niestety widzieć kogoś kto szczycił się tytułem
magistra po jakimś niezbyt wartościowym kierunkiem studiów, chyba kazał się nawet tak tytułować. Tak, więc co się dziwić, że
tak jest.
Zawodówka jest też jeszcze o tyle dobra, bo po tym można zrobić jeszcze uzupełniające technikum i maturę. Dlatego droga do studiów też jest po tym otwarta.
- Dołączył: 2011-01-22
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3688
30 czerwca 2012, 21:27
Nemain napisał(a):
Ludzi w zawodówkach bierze się za tępaków, bo rzeczywiście wiele osób, które tam poszły to jołopy.
i wielu ludzi, którzy poszli do liceum to jełopy...a zachowanie tej złotej młodzieży licealnej rodem z rynsztoka jest.
- Dołączył: 2008-07-08
- Miasto: Gdziesiowo
- Liczba postów: 1886
30 czerwca 2012, 22:15
Ale nie ma już uzupełniającego lo
Edytowany przez schizofrenja 30 czerwca 2012, 22:17
- Dołączył: 2012-01-24
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1885
30 czerwca 2012, 22:22
werka1468 napisał(a):
Nie uważam takich ludzi za tępaków. Z jednej strony jest to dobry wybór, bo po szkole masz już zawód, choć z drugiej trochę ograniczonym się jest, bo nie można pójść na studia...
dlaczego nie mozna?
mozna skonczyc techniku i isc na studia :))
30 czerwca 2012, 22:25
Enieledam84 napisał(a):
Nemain napisał(a):
Ludzi w zawodówkach bierze się za tępaków, bo rzeczywiście wiele osób, które tam poszły to jołopy.
i wielu ludzi, którzy poszli do liceum to jełopy...a zachowanie tej złotej młodzieży licealnej rodem z rynsztoka jest.
póki co to większość ludzi, którzy zachowują się jakby byli z rynsztoka to jest po zawodówkach niż po liceum czy po studiach...
- Dołączył: 2011-11-29
- Miasto:
- Liczba postów: 1260
30 czerwca 2012, 22:28
Hm, moim zdaniem to gimnazja psują ludzi. Jak to się ma do debaty zawodówka kontra liceum? A no się ma. Bo do podstawówki chodzisz z ludźmi różnymi, mądrymi, głupimi, leniami, kujonami itp, ale nie ma "szpanu" typu "nie spałam całą noc bo siedziałam na fejsie i pisałam z tym kolesiem i on mi napisał że mam ładne cycki w tej różowej bluzce hihihi<3333", "byliśmy z kumplami z klasy na flaszce za szkołą, ale miałem jazdy". Pojawia się to natomiast w gimnazjum, gdzie nadal nie ma selekcji na tych bardziej/mniej utalentowanych. Dzieciaki, które w podstawówce radziły sobie dobrze, mogłyby rozwijać się znacznie szybciej niż te, które ledwo czytają.
Sama miałam w gimnazjum przypadek 4 osób,które składały sylaby... Dodatkowo dochodzi chęć szpanowania - mniej zdolni chcą być równie fajni jak ci mądrzejsi, a że nie dają rady nauką, to kombinują inaczej - lans na picie, jaranie, seks itp...
I te mądrzejsze dzieciaki żeby się z nimi dogadywać na ogół zniżają się do ich poziomu. Oczywiście - dochodzi kwestia wychowania itp, ale to jednak środowisko rówieśników ma największy wpływ na zachowanie ludzi w tym wieku.
Potem dzielą się na zawodówkę - mniej zdolni i licea - "mądrzejsi". Ci "mądrzejsi" jednak po trzyletnim praniu mózgu kompletnie nie widzą wartości w nauce i w zasadzie poziom intelektualny maja jak zawodówkowicze ;)
Właśnie skończyłam LO, to moje prywatne wnioski, widzę po zachowaniu choćby w autobusie (moje LO leży nieopodal zawodówki) - jakby posłuchać ludzi z zawodówki i z mojej szkoły, to bluzgi identyczne, tematy tak samo żałosne...
Przykre, bo się uwsteczniamy zamiast rozwijać ;)
Wydaje mi się, że 70% mojego pokolenia jest stracona na chwilę obecną, jeśli życie ich nie obudzi to ja współczuję moim dzieciom, jak moi rówieśnicy będą rządzić państwem.
- Dołączył: 2012-06-17
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 2222
30 czerwca 2012, 22:36
Jak dla mnie osoby z zawodówki idą totalnie na łatwiznę i pewnie większość z nich żałuje potem swojego wyboru. Co do ocen, to jest pewna różnica, a wyłożę ci ją na przykładzie mojej znajomej: Chodzę do liceum uznawanego za ciężkie i elitarne. Bez paska w 3 kl gimnazjum ciężko się dostać, moja znajoma się dostała. Minął cały rok, dostała 2 poprawki, z matmy i chemii. Z matmy zdała, a chemii niewiele brakło, więc dostała ultimatum; Jak przeniesie się do innej szkoły to jej tą poprawkę zaliczą. Więc przeniosła się do technikum. I jak z ocenami? Gdy w liceum miała same 2, trochę 3, tak w technikum ma same 4 i 5, z takim samym podejściem do nauki. Ogólnie myślę że dla chłopaka zawodówka/technikum to dobre wyjście (widać po moim liceum, 80% dziewczyn) Łatwiej znajdą zatrudnienie w technicznym zawodzie, i gdy jest się dobrym i sumiennym można naprawdę dobrze zarobić. Gdybym nie była dziewczyną to sama bym może na to poszła ;) A dla dziewczyny wybór tej drogi nie zawsze jest dobry. Po pierwsze, brak matury po zawodówce odcina prawie wszystkie drogi rozwoju... uczniom wystarczy (wnioskuję z tych co znam) że zaliczą przedmioty, przykładając się tylko do tych zawodowych. Naciągając dalej mój tok myślenia można dojść do wniosku że część uczniów zawodówki ma poziom niewiele ponad gimnazjalny z przedmiotów takich jak matematyka, fizyka, biologia, chemia, etc W sumie żeby się powodziło w danym zawodzie, wystarczy być dobrym w tym, co się robi, i to lubić, ale brak takiej ogólnej wiedzy, moim zdaniem jest sporym brakiem.
Tak więc raz jeszcze - dla chłopaka to świetne wyjście, dla dziewczyny raczej nie, choć jak jest mistrzynią w swojej dziedzinie, to tak. Wszystko sprowadza się do tego, jak dobrym się jest w tym co się robi :) Jednak lepsze jest technikum, matura jest przynajmniej.
I kolejny przykład: Moja mama i mój tata skończyli zawodówkę. W przypadku mojej mamy to było wyjątkowo złe wyjście; w swoim zawodzie nie pracuje od lat. Dla mojego taty to była bardzo dobra droga
Edytowany przez I.am.Sherlocked 30 czerwca 2012, 22:48