Temat: Wyrzuć to z siebie;> ZIW

Może nie wszyscy jeszcze śpicie, zaryzykuję więc pytanie:

CO WAS WKURZA W LUDZIACH?


I mam tu na myśli nieznajomych, tłum, który codziennie przewija się przez nasze pole widzenia, obcy ludzie w tramwajach, na ulicach, w centrach handlowych. Czy są takie zachowania społeczne, bądź pojedyncze incydenty, które was irytują, a może są nawet w stanie podwyższyć nieco ciśnienie?


1. jak mi się ludzie patrzą na usta kiedy mówię
2. pokolenia "jestem super weź mnie teraz" "tamta to dzira" "mam 14 lat i jestem zwariowaną nastolatką gotową na wszystko" " jesteśmy żuliki (choć mają 13-14 lat"
3. puści faceci
4. powolnych kasjerek w markecie które w przypadku popsucia się kasy nie wiedziałyby ile to jest 8+7 ....
5. "będę winna grosik" w sklepie
6. pijaczorów
7. robotnicy na budowach wykrzykujący sprośne rzeczy
8. rumunki pod biedronką które nie umieją mówić dobrze po polsku ale tabliczkę mają ładnie wydrukowaną na brystolu jakby im polonista pisał....
9. jak ktoś puszcza cichacze (bąki) w kolejce do kasy .... szczególnie jak jest długa - bo przecież nie wyjdziesz ...
10. braku higieny osobistej u wieluuuu ludzi od najmłodszych po starszych
11. nieświeżego oddechu protezy dziadków i babć

-Tłumy ludzi idących ulicami z predkością zaspanego żółwia (najbardziej się wkurzam, kiedy gdzieś mi śpieszno).

-Wkurzają mnie apteki bo: 1. W mojej dzielnicy nie ma apteki bez kolejki, nie ważne, o której przyjdę i tak natrafię na tłum babć przez pół godziny zastanawiających się czy np. wziąć sebidin czy septolete; 2. Dlaczego w 90% przypadków na 4 okienka jest otwarte tylko jedno !? grrr (TO SAMO tyczy się poczty)

-Wkurzają mnie studenci zostawiający po sobie syf na salach wykładowych (puste kubki po kawie, torebki po orzeszkach powciskane między siedzenia...etc).

-Denerwuje mnie gdy rodzice zadają mi pytania w stylu: jak tam w szkole?, jak Ci minął dzień? (a przykładowo cały spędziłam w domu).

-Nie trawię wyścigu po wolne siedzenia w autobusie (wizja bycia stratowaną mnie nie bawi).

 

Nic więcej nie przychodzi mi teraz do głowy, ale że jestem osobą nerwową na pewno jeszcze coś dopiszę ;D

wszystko j/w + nieznosne bahory ktorych matki nie potrafia trzymac w ryzach
> > ludzie stający po lewej stronie ruchomych
> schodów > (ta strona jest dla tych, którzy chcą
> iść a nie> stać!!!) Łammy zasady. Ktoś sobie
> powiedział, że lewa strona jest dla tych, co chcą
> iść po schodach RUCHOMYCH i masa ludzka bez
> zastanowienia respektuje tę niepisaną "zasadę".
> Jak chce ktoś iść, to niech idzie po schodach
> zwykłych. Jak mu się spieszy, to niech wyjdzie z
> domu pół godziny wcześniej. Ja zawsze staję po
> lewej stronie schodów ruchomych

Nie zawsze są normalne schody. Jeśli są to zazwyczaj po nich idę. Ale idąc po ruchomych jest dużo szybciej.
Pisząc, że ktoś sobie wymyślił chyba nie byłeś nigdy za granicą.
W każdym normalnym kraju ludzie wiedzą, że lewą stronę zostawia się wolną. Wystarczy pojechać do jakiejkolwiek innej stolicy Europejskiej.
chyba już wszystko zostało wymienione wszelkie nerwy zwiazane z komunikacja miejską, syfieniem, smrodzeniem, brakiem higieny, debilizmem meneli i robotników, itp itd też, jedyne co jeszcze mogę dopisac o autobusach to to, że strasznie mnie irytuje zachowanie pasażerów wobec ciężarnych kobiet, sama sie przekonałam że dopiero gdy zasłabłam i osunęłam się po ścianie ktoś łaskawie ustapił mi miejsca;/ obecnie mieszkam w małym miasteczku pod Poznaniem nie ma tu tramwajów autobusów wiecznego hałasu kur**wania na każym kroku mało beznadziejnych lolitek;) największy problem z menelami pod sklepem no i najbardziej dla mnie irytujace obgadywanie za plecami, paplanie głupot, krzywe spojrzenia mimo tego ze człowieka nie znaja i nie mają o nim zielonego pojecia, nie lubię też rozbestwionych dzieci które robia co im się tylko podoba a mamusie siedzą w kupie plotkuja i palą papieroski..Pewnie mogłabym jeszcze dużo wymienic ale szkoda nerwów;) pzdr

A mnie denerwują dziewczyny w moim wieku które w autobusie, na ulicy itp przeklinają, śmieją się tak głośno,że aż wszyscy się na nie patrzą..;/ Albo ludzie którzy w autobusie suchają muzyki bez słuchawek, jak tak kilka osób sobie włączy to niezły mix wychodzi;D

Starsze panie które, spotkają się przypadkiem w sklepie..sobota, pełno ludzi a te ani się nie ruszą żeby można było dojść do jakiegoś towaru..i stoją tak z 20min.;/

Starsi ludzie w sklepie..stoją, wybierają.a może 10dag tej szyneczki a nie.poroszę 5dag salami albo nie, 7 plasterków krakowskiej..wrr.

Pracownicy którzy zamiast obsługiwać klientów mają w tym samym czasie najwięcej do porozmawiania z koleżanką z pracy. A ty se czekaj..

'Grosik przy okazji, będę dłużna grosik' ;D

Albo ostatnio idę sobie po chodniku, po stronie dla pieszych i jedzie jakaś starsza pani na rowerze, nie dość,że nie po tej stronie co trzeba to nawet dzwonkiem nie zadzwoni i się ciśnie, a jak mnie ominęła to jeszcze się popatrzyła na mnie jakbym jej nie wiem co zrobiła;/

dojeżdżam do pracy pociągiem z małego miasta do Wrocławia i często jadę tzw. pospiesznym a więc z reguły dalekobieżnym, moja stacja jest ostatnia przed Wrocławiem, więc często stoję, próbuję czytać etc. ale nie jest to specjalnie proste bo już na 10 minut przed zatrzymaniem się pociągu ludzie próbują ustawiać się w kolejce do wyjścia
wypełzają z przedziałów z wielkimi tobołami, pchają Cię, cmokają, jakby nie rozumieli, że powierzchnia korytarza (szczególnie upragnione 2m2 przy drzwiach) jest OGRANICZONA, wszyscy tam nie staniemy, a nawet jeśli to PO CO? Pociąg nie stoi 15sek. i każdy zdąży wysiąść... sytuacja powtarza się za każdym razem, tak doprowadza mnie do szału, rozważam zakup czegoś na kształt paralizatora w trosce o swoją przestrzeń intymną...

Odkąd zaczęłam jeździć na rolkach na trasie ZAMKNIĘTEJ, przeznaczonej TYLKO dla rolkarzy i rowerzystów irytują mnie:

- ludzie, którzy łażą po tej trasie, jak zaraz obok mają CHODNIK

- DZIECI, które nie są pilnowane i nagle zmieniają kierunek, przez co mogą spowodować mega wypadek (no np. mama sama sobie na rowerze, a 15 metrów dalej dziecko 3-4-letnie na rolkach!)

- ludzie, którzy jeżdzą z psami BEZ SMYCZY i przez te cholerne psy nieraz bym już sobie zrobiła krzywdę

 

 

No i sprawa najbardziej irytująca i kontrowersyjna.

Nie cierpię, kiedy mamusie ze swoimi głośnymi i ruchliwymi dzieciaczkami SĄ DOSŁOWNIE WSZĘDZIE.

Przykład ? Zastawione wózkami przejścia w sklepach z ubraniami czy butami czy latające pod nogami dzieciaki, na które JA muszę uważać.

No ja rozumiem, że matki też chodzą na zakupy. Ale skoro stać je, żeby kupować w firmowych sklepach, to stać je, żeby zatrudnić na 3 godziny opiekunkę do dzieci.

Kolejne miejsce - restauracja. Jeśli dziecko NIE POTRAFI się zachować, to po prostu się go w takie miejsca NIE ZABIERA. Bądź idzie się do McDonalda. Niektórzy chcą zjeść W SPOKOJU.

 

Jak dla mnie jest to NIESZANOWANIE INNYCH.

NIE WSZYSCY chcą przebywać z dziećmi 24h na dobę, nie mając żadnych swoich !

Wśród tych wszystkich wymienionych przez nas tutaj zachowań najbardziej chyba irytująca jest taka tendencja do niezwracania przez niektórych uwagi na to, że żyjemy w społeczeństwie, wielkiej kupie ludzi, i że żeby życie w niej było w miarę znośne, trzeba pewnych zasad przestrzegać. Jeżeli mam psa, to muszę tak się nim opiekować, żeby nikomu nie zagrażał, nie przeszkadzał, nie brudził, mieć świadomość, że dla jednych jest to słodki pieseczek, ale inni mogą się bać lub chociażby brzydzić. Jeśli mam dziecko, to w miarę możliwości nad nim panować, tak żeby nie przeszkadzało za bardzo innym. Jeśli jestem pieszym, to nie chodzić po ścieżce rowerowej i mieć pretensje do rowerzysty, który nas najedzie. Jeżeli uwielbiamy jakąś określoną muzykę, to słuchać jej sobie na słuchawkach, a nie robić publiczne emisje dla innych. Jeśli palimy, to robić to w taki sposób, żeby dym nie przeszkadzał innym itp.

Mnie w czasie wakacji strasznie wnerwiało śmiecenie na plaży, mimo porozstawianych wielu ogromnych śmietników - nie takich typowych, małych koszy na śmieci, tylko takich wysokich, okrągłych, jakie czasami są w osiedlowych śmietnikach. Przyjście na plażę późniejszym popołudniem było jednoznaczne z chodzeniem po masie petów, papierków od lodów, batoników i patyków od lizaków.

....w zyciu nie slyszalam zasady, ze lewa strone schodow ruchomych zostawia sie wolna, dla wchodzacych...??!!!! a bylam tu i tam, ale jakos nie rzucilo mi sie w oczy, aby tak bylo...

 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.