Temat: Pomocy! Mała Sarenka!

Znalazłam małą, zagubioną sarenkę. Obserwowaliśmy cały dzień miejsce w którym leżała i matka po nią nie przychodziła. Pod wieczór osłabioną przynieśliśmy do domu. Problem w tym, że słabiutko je. Zjadła poł małej buteleczki. Co robić? Może ktoś w Was był w takiej sytuacji, albo ma znajomego leśniczego lub weterynarza. Proszę o pomoc!

MyObssesion napisał(a):

KochamTiramisu napisał(a):

Boże... a ja przeczytałam "Mała Syrenka" chyba muszę iść spać :P.Dzwoń do leśniczego, oni tam powinni mieć całodobowy dyżur.
ja też haha :D możemy sobie ręce podać :D

Ja również ;)

Co do tematu.. bardzo nierozsądne zachowanie ;(
Chciałaś dobrze a wyszło jak zawsze... Jeśli nic nie pomogą w najbliższym nadleśnictwie to może pomogą wam w ogrodzie zoologicznym. Sarny są bardzo wrażliwe na stres, dziko żyjące, złapane przez ludzi często padają mimo najlepszej opieki. A karmienie sarny bułką to już mega skrajna głupota... Poradź się jakiejść odpowiedniej osoby, bo zabijecie to zwierze swoją nieodpowiedzialnością...
sa takie specjalne ochronki - nie wiem skad jestes ale moge na priv podac adres ochronki dla sarenek w wielkopolsce
Pasek wagi
trzeba było 'kogoś' wezwać nie wiem po co braliście ją do domu ..
zawiez do lesniczego, ewentualnie zadzwon na straz miejska, oni bd wiedziec co robic, jesli bedzie tego wymagala dadza weterynarzowi. jesli jej nie oddasz zaplacisz kare
trzeba powiadomić nadleśnictwo (to jako pierwsze), ewentualnie weterynarza.

Kiriya napisał(a):

czytałam kiedyś, że jeśli człowiek dotknie małej sarny, to matka już nigdy się nią nie zaopiekuje ponownie, malutka zostanie odrzucona. trochę zeście się pospieszyli, trzeba było wołać leśnika, a nie brać ją do domu. 
Zgadzam sie!
jak mogliscie ja zabrac? dzikich zwierzat sie nie zabiera do domu,matka by po nia wrocila! a jak sie tak martwiliscie to trzeba bylo zadzwonic do nadlesnictwa! no bezmyslnosc ludzka mnie przeraza
Znajdź w googlach adres Fundacji "Viva! Akcja dla zwierząt". Na pewno pomogą Ci i skierują w odpowiednie miejsce, daj znać jak się to skończyło.

fatblackcat napisał(a):

Gulasz z sarny.Składniki: 500 g (pół kilo) sarniny (najlepiej z udźca) 100 g bekonu 3 duże posiekane cebule ząbek czosnku oliwa z oliwek szklanka (250 ml) czerwonego wytrawnego wina pół łyżeczki suszonego tymianku łyżeczka słodkiej mielonej papryki 3 rozgniecione jagody jałowca Gulasz z sarny - Opis przyrządzania: Piekarnik rozgrzewamy do 200 stopni. Na dużej patelni rozgrzewamy 2 łyżki oliwy z oliwek. Wrzucamy bekon, pokrojony w drobną kostkę, cebulę oraz rozgnieciony ząbek czosnku. Smażymy 5 minut, po czym dorzucamy sarninę pokrojonej w gulaszową kostkę. Smażymy na średnim ogniu, aż mięso się zarumieni. Dolewamy czerwone wino. Dodajemy tymianek, paprykę i jałowiec oraz trochę soli i pieprzu. Patelnię przykrywamy i wstawiamy do nagrzanego piekarnika na około godzinę. W trakcie pieczenia zaglądamy do mięsa kilka razy i ewentualnie dolewamy trochę wina lub bulionu, ale błagam! - prawdziwego, nie z kostki. Kiedy mięso jest już miękkie, patelnię wyjmujemy. Jeśli sos jest zbyt rzadki, stawiamy patelnię na dużym ogniu i gotujemy, aż nadmiar sosu odparuje. Podajemy z kładzionymi kluseczkami lub ziemniakami z wody. Niezwykle smacznym dodatkiem jest też piure z ziemniaków pół na pół z selerem.

 

Dzięki za przepis! Mam właśnie sarninę w zamrażalniku i nie wiedziałam co z nią zrobić ....

 

Odnośnie autorki - zrobiliście głupotę straszną. Napisz jak sprawa się zakończyłą.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.