- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
31 maja 2012, 14:33
31 maja 2012, 16:44
31 maja 2012, 16:46
Żona kocha starocie, wybrała sobie przedwojenny złoty pierścionek z dwoma diamencikami i mglistym topazem za 350 zł... A teściowa miała srebrny z turkusem - wszyscy zdrowi i żyją, znać nie trzeba wydać 5 tysiaków na błyskotkę.
31 maja 2012, 16:51
31 maja 2012, 16:52
To Ci powiem, żeś dupa wołowa! Bo kosztowny pierścionek to bardzo dobra inwestycja... :]...ale nie, widzę, że wszystkie Wy tutaj wolicie pieniążki przehulać na ślubne potańcówki, podróże czy inne duperele... no, jak tam sobie chcecie ;PWedług mnie jak już w ogóle kupować pierścionek, to 'porządny' - przedstawiający jakąś wartość. Inaczej się po prostu wcale nie opłaca...dla mnie to jest przesada wydac na pierscionek wiecej niz 1000 zl. dla mnie to jest chore, nawet jakbym byla bogata to bym tyle nie wydala....Swieta prawda :-)
Ja dwa tygodnie temu rozstalam sie z narzeczonym. Zostawilam mu wszystko procz pierscionka. Smieje sie teraz i mowie, ze jak nie bede miala co jesc to go sprzedam :-)
31 maja 2012, 16:54
31 maja 2012, 17:11
a mnie wkurzają pytania zaczynające się od "ile powinien..."-Ile powinien kosztować pierścionek żeby kobieta przyjęła zaręczyny-Ile powinny kosztować obrączki żeby ciocia nie obgadała-Ile powinniśmy dać w koperte na ślub żeby wszystkim pokazaćMasakra. Niech jest to już jasne że na chrzty, komunie, śluby itp dajemy lub kupujemy to na co NAS STAĆ a nie to co wypada czy ile wypada! To samo z pierścionkiem zaręczynowym! Facet kupuje za taką cenę jaka uważa za słuszną. Chory świat naprawde.
31 maja 2012, 17:12
31 maja 2012, 17:19
nie ważne ile, ważne żeby był taki jak chcemy
A ja myślałam, żę ważne jest to od kogo go dostaniemy i uczucie którym darzymy tą osobę.
31 maja 2012, 17:33
Nie chodzi o wartość materialną. To jest pewne. Musi być idealny. Po prostu. Ja swój wybrałam półtora roku wcześniej, ale nie jakoś specjalnie. Tzn. przeglądałam w internecie pierścionki na Yes. I zobaczyłam tego najpiękniejszego. Zawołałam Krzysia. Powiedziałam, że ten jest dla mnie idealny. Marzy mi się taki. Oczywiście nie z myślą, że ma mi go kupić. Po prostu. Po półtora roku dostałam dokładnie ten. Chociaż cena jego była zabójcza według mnie (2700 chyba?) noszę go z uwielbieniem. Bo jestem dumna, że pamiętał. I zrobił mi taką niespodziankę. :) Cena jego podskoczyła sporo, bo wartość złota poszła w górę. Pierścionek jest oryginalny. Ale ja też na swój sposób jestem. Dla zainteresowanych można zerknąć jak wygląda to cudeńko:
31 maja 2012, 17:34