Temat: Pierścionek zaręczynowy - za ile?

Zainspirowana kilkoma tematami na forum, chciałam Was zapytać o zdanie na temat: ile powinien kosztować pierścionek zaręczynowy. Przy okazji różnych tematów pojawiają się zdjęcia lub linki do pierścionków i kiedy patrzę na ceny niektórych z nich, to robi mi się słabo. Dziewczyny, czy nie uważacie, że pierścionek za 3,500 zł w górę to lekka przesada? Chętnie dowiem się, jakie jest Wasze zdanie :) W aparcie można dostać bardzo ładne pierścionki już za 600-700 zł, dla mnie kilka tysięcy to jakaś kosmiczna pomyłka i nie chodzi tu o zasobność portfela, tylko o zdrowy rozsądek. Tylko bez obrażania się wzajemnego proszę :) 
Jeny, jakie niektóre laski są puste to nie mam pytań :o
Jak dla mnie to może być zwykły srebrny - liczy się gest i chęć :)) Nie jestem materialistką ;)) 
400 zł i jest ok :)
mi się wydaje, że ok. 10 % pensji to w sam raz...
dla mnie ta kwota nie ma kompletnie znaczenia i nie będę nawet doszukiwać ile kosztował bo to trochę żenada

blondiblue22 napisał(a):

Nie chodzi o wartość materialną. To jest pewne. Musi być idealny. Po prostu. Ja swój wybrałam półtora roku wcześniej, ale nie jakoś specjalnie. Tzn. przeglądałam w internecie pierścionki na Yes. I zobaczyłam tego najpiękniejszego. Zawołałam Krzysia. Powiedziałam, że ten jest dla mnie idealny. Marzy mi się taki. Oczywiście nie z myślą, że ma mi go kupić. Po prostu. Po półtora roku dostałam dokładnie ten. Chociaż cena jego była zabójcza według mnie (2700 chyba?) noszę go z uwielbieniem. Bo jestem dumna, że pamiętał. I zrobił mi taką niespodziankę. :) Cena jego podskoczyła sporo, bo wartość złota poszła w górę. Pierścionek jest oryginalny. Ale ja też na swój sposób jestem. Dla zainteresowanych można zerknąć jak wygląda to cudeńko:http://www.yes.pl/bizuteria/wszystko/zloto/43274-pierscionek-z-diamentami-i-kwarcem-dymnym-BB-Z-000-Y01-3509D


no i widzisz taki drogi, wg Ciebie to cudeńko a mi się zupełnie nie podoba :) oczywiście nie mówię tego żeby pokazać że drogie są brzydkie :) po prostu ten mi się nie podoba :) ale to nie mnie ma się podobać.

No to i ja dorzucę swoje trzy grosze do dyskusji.

Jak dla mnie pierścionek zaręczynowy jest czymś ważnym. To pamiątka na całe życie. Przyjęłabym każdy pierścionek bez względu na cenę, bo miłość jest najważniejsza, ale jeżeli mojego faceta byłoby stać na na różne duperele, a mi kupiłby bardzo tani pierścionek (chodzi mi raczej o tworzywo z jakiego jest zrobiony i kamień) to byłoby mi trochę przykro.

Chciałabym dostać złoty pierścionek z brylantem, bo wiem, że mojego Lubego byłoby na taki stać. Nie mówię o nie wiadomo jak wielkim kamieniu... bo też bałabym się w takim chodzić, ale na przykład taki pierścionek (ok. 1600 zł) jest śliczny:

cóż ja ostatnio wybierałam z barem dla jego dziewczyny pierścionek i zapłacił 1500zł :)
Moj malzonek oswiadczyl sie zwyklym, srebrnym pierscionkiem z cyrkonia. Jak na moje oko max 50 zl. Byl piekny, idealnie trafil w moj gust :) Po kilku miesiacach, zabral mnie do jubilera i poprosil bym wybrala sobie cos sama- wyszlo ok 800 zl.... Sadze jednak, ze cena nie gra roli w tym wszystkim- nadal mam moj "pierwszy", srebrny pierscionek w szkatulce, i od czasu do czasu spogladam sobie na niego z usmiechem :)

9magda6 napisał(a):

a mnie wkurzają pytania zaczynające się od "ile powinien..."-Ile powinien kosztować pierścionek żeby kobieta przyjęła zaręczyny-Ile powinny kosztować obrączki żeby ciocia nie obgadała-Ile powinniśmy dać w koperte na ślub żeby wszystkim pokazaćMasakra. Niech jest to już jasne że na chrzty, komunie, śluby itp dajemy lub kupujemy to na co NAS STAĆ a nie to co wypada czy ile wypada! To samo z pierścionkiem zaręczynowym! Facet kupuje za taką cenę jaka uważa za słuszną. Chory świat naprawde.

 Zastaw sie a postaw sie!!! Jestem z najbiedniejszego regionu kraju - z lubelszczyzny. Moja koleżanka jest chrzestną dziecka z łódzkiego. Jak ostatnio pojechała tam na komunię to wszyscy byli w szoku że dała aż 500zł. U nas to normalne a dla nich coś dziwnego, u nich się tyle nie daje. Czasem mi sie wydaje że im biedniejszy człowiek tym bardziej chce pokazać na ile to go nie stać...Z drugiej strony strach mieć chrześniaka - na wesele stwierdziła, że będzie musiała chyba kredyt brać, bo nie wypada dać mniej jak kilka tysięcy..:/ A ona z męzem zarabiaja po 1200 +2 dzieci.. Paranoja.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.