25 maja 2012, 22:10
Witam, dziewczyny.
Temat troszkę nie z tej ziemi, ale mam propozycję.Opowiedzcie jakieś niestworzone, straszne, lub niewyjaśnione historie, które Wam się przydarzyły, lub waszym bliskim/znajomym. Może przyda nam sie dreszczyk w ten wieczór ;)
- Dołączył: 2011-05-06
- Miasto: Nowy Jork
- Liczba postów: 1678
26 maja 2012, 10:10
Niesamowite historie...hm.. tylko zastanawiam sie, jak to jest z tymi zmarlymi/duchami, jak wy ich widzicie? Jako normalne osoby, jakby byli zywi - czy czyms sie roznia? Czy sa to cienie, zamazane sylwetki, czy wyraźne 'żywe' postacie (jakbyście nie wiedzieli że ta osoba jest martwa, to nie byłoby widać różnicy) Jak to wygląda?
Miałam też kiedyś w nocy ten epizod z duszeniem. Czułam jakby coś mnie dusiło, nie mogłam oddychać, aż w końcu powiedziałam na głos (lub po prostu pomyślałam, nie pamiętam już dokładnie, ale raczej powiedziałam na głos): zostaw mnie w spokoju/idź sobie (coś takiego).. i puściło...wiem, że niby to jest ten paraliż senny i jest na to naukowe wytłumaczenie, ale jednak jakoś do mnie to nie przemawia...
26 maja 2012, 10:18
Mandaryneczka napisał(a):
W ogole nie wierze w takie rzeczy i nigdy nie doswiadczylam:) po co się bac?:)
Lepiej się okłamywać (i żyć w zakłamaniu) ze żadne inne istoty oprócz ludzi nie istnieją, prawda?
- Dołączył: 2011-05-11
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 529
26 maja 2012, 10:20
Mi raz babcia opowiadała, że widziała w drzwiach swojego tatę, który się do niej uśmiechał. :)
Ja jak zmarła moja mam byłam wtedy na uro, mojej przyjaciółki i spałam u niej. Obudziłam się o 4:11, poszłam do toalety i miałam wrażenie, że coś jeśt nie tak, takie wewnętrzny niepokój mnie ogarnął i smutek wręcz. Wracam do domu, a moja babcia we łzach i mówi, że mama zmarła... Później się dowiedziałam, że zmarła o 4:10. Nie wiem, może chciała się pożegnać.
Drugim razem, zawsze mama mi się śni, gdy nie chodziłam do kościoła na bierzmowanie. Hahha, to było akurat dość zabawne, ale bierzmowanie dostałam.
To wydarzyło się niedawno, nie wiem czy to był sen czy coś, ale poszłam do przedpokoju i zobaczyłam cień mamy idący w stronę pokoju dziadków, tak się przestraszyłam, że pobiegłam do łóżka, zaczęłam płakać zacisnęłam oczy i się obudziłam? Do teraz nie wiem czy to wydarzyło się na prawdę czy śniłam tylko.
Inny raz, u mnie ciągłe coś puka w okno, nawet mój brat to słyszy, dalej nie wiemy co to jest. Najczęściej tak mamy, gdy jednego z Nas nie ma w pokoju.
26 maja 2012, 10:20
Moja przyjaciółka miała ostatnio paraliż senny. Nie mogla się oczywicie poruszyć, była swiadoma, a kołdra sama się z niej zsunęła. Próbowała podnieść rękę, ale ta była straszliwie ciężka. Po chwili Paulina zobaczyła swoją mamę, która stała nad nią i przykryła ją kołdrą. Paula chciała podziękować, ale jedyne co mogła to jęczęć bezsilnie.. Rano spytala się mamy, czy była w jej pokoju, ale tamta zaprzeczyła. Trochę na ten temat poczytałyśmy i ludzie pisali, że widzieli czarne postaci stojące w kątach. Wobec tego Paulina była szczęśliwa, że widziała swoją mamę, a nie cos takiego ;)
- Dołączył: 2012-01-19
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 596
26 maja 2012, 10:38
Ostatnio opowiadał mi facet z wioski jak zginął mąż jego siostrzenicy. Rano wstał i opowiedział żonie sen a mianowicie śniło mu się że ojciec go odwiedził we śnie i powiedział mu "Piotrek ty masz umrzeć a u spowiedzi nie byłeś" Tak się zdarzyło że tego dnia miał jechać z węglem zawieść do jakiejś miejscowosci żona mu mówiła "nie jedz bo cie ojciec ostrzega" ale ze on nie wierzył bo tylko sen pojechał. skręcając do tej miejscowosci tir go wyprzedzić chciał (czy jakoś tak) i wjechał w niego. Meżczyzna zginął na miejscu. Jego żona jak się o tym dowiedziała to aż zaczęła miec problemy psychiczne i leczyć się musiała tak wielki szok to był dla niej :(
26 maja 2012, 10:47
Jak urodziłam synka przyśnili się dziadkowie męża , nigdy ich nie
widziałam więc nie wiedziałam kto to pamiętam że w tym śnie powiedzieli
do mnie żebym się ich nie bała oni tylko zobaczą małego i sobie pójdą .
Opowiedziałam ten sen teściowej opisałam ich wygląd w co byli ubrani.
Teściowa pokazała mi zdjęcie to byli jej rodzice a garsonkę którą miała
jej mama w moim śnie sama uszyła sobie sama i w niej była pochowana
niestety nie było zdjęcia z tą garsonką . Przeraziło mnie to nie powiem.
Druga historia to jak spałam u mojej siostry i jej córka dostała namiot bardzo chciała w nim spać więc rozłożyłyśmy go w pokoju , i poszłyśmy razem w nim spać . w nocy miałam wrażenie że ktoś na mnie patrzy , obudziłam się i widzę czarną postać jak zagląda do namiotu , to było straszne ze strachu nie mogłam krzyczeć . Resztę nocy przesiedzialam w kuchni przy zapalonym świetle
Trzecia historia mój synek wszedł na szafkę z telewizorem oboje z mężem byliśmy w kuchni stoimy i widzimy jak telewizor spada na małego ułamki sekundy , nagle coś małego wypchneło na drugi koniec pokoju do dziś nie wiemy co to było ale dzięki temu naszemu dziecku nic się nie stało . Później odczuwało się czyjąś obecność i zapach fiołków , coś zamykało szafki przesuwało noże jak leżały za blisko brzegu szafki . A z mężem mieliśmy wrażenie że w nocy ktoś na nas patrzy z przedpokoju jak zamykaliśmy drzwi to one się same otwierały.
26 maja 2012, 10:53
sylwik1989 napisał(a):
Niesamowite historie...hm.. tylko zastanawiam sie, jak to jest z tymi zmarlymi/duchami, jak wy ich widzicie? Jako normalne osoby, jakby byli zywi - czy czyms sie roznia? Czy sa to cienie, zamazane sylwetki, czy wyraźne 'żywe' postacie (jakbyście nie wiedzieli że ta osoba jest martwa, to nie byłoby widać różnicy) Jak to wygląda? .
Widzimy ich takich, jacy byli za życia. Tyle ze ciało astralne jest o wiele ''piękniejsze'' od fizycznego. Nie posiada żadnych skaz, więc widzimy ich o wiele piękniejszych niż za życia.
- Dołączył: 2012-02-20
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 378
26 maja 2012, 11:20
jak czytam o tych czarnych postaciach, to naprawdę jestem przerażona!!! zastanawiam się do kogo one przychodzą...w jakim celu. Brrr
Bo jeszcze to, że zmarli nas odwiedzają, to rozumiem, że po prostu nad nami czuwają albo potrzebują modlitwy za nich i chcą o sobie przypomnieć.
Z takich historii to moja mama i babcia dużo przeszły. Jakoś imają się ich takie zjawiska paranormalne.
1. Jak ktoś z bliskich lub znajomych mojej mamy umiera, to zawsze coś jej się przytrafia dziwnego. Jak zmarła jej koleżanka z pracy, to sama otworzyła się i zamknęła pokrywa od kosza na proszek do prania. Innego dnia w niedługim czasie, jak siedziała w pracy z inną koleżanką w pokoju, coś zaczęło skrobać w szafę. Wystraszyły się ale pomyślały, że to pewnie mysz. Odsunęły tę szafę, ale nic za nią nie było. W środku też, bo wszytko sprawdziły.
2. Jak zmarł mąż dobrej koleżanki mojej mamy, a jeszcze nie dostała telefonu, że nie żyje, to mówiła, że wieczorem czuła czyjąś obecność w sypialni i że usłyszała szelest pościeli - tak jakby ktoś na niej usiadł i wstał.
3. Kiedy mój dziadek umarł na zawał, babcia słyszała go przez kilka nocy, jak chodził po podwórku, szurał ciężkimi kaloszami i kaszlał. Ja z kolei bardzo bałam się dziadka i modliłam się za niego po jego śmierci i prosiłam też żeby do mnie nie przychodził. Bałam się, że będzie mi się pokazywał, nie wiem czemu tak miałam. Którejś nocy mi się przyśnił. Śniło mi się, że w nocy zeszłam do pokoju na dół i spojrzałam w okno a za oknem stał dziadek. Taki poważny. W ciemnej bordowej koszuli - a nigdy w takich nie chodził. Strasznie mnie to wystraszyło. Jak się obudziłam to płakałam i mama musiała mnie uspokajać.
4. Jak moja mama była nastolatką, codziennie w nocy przez 3 miesiące odwiedzał ją duch jej dziadka.Nie widziała go ale słyszała charakterystyczny podobno dla niego odgłos szurania butów. Nie mogła spać. Była na skraju wyczerpania. Nikt jej nie wierzył. Spała z moją babcią. Babcia uwierzyła jej dopiero, gdy sama usłyszała te kroki i wtedy wszystko się skończyło.
5. Kiedyś moja babcia jak wróciła autobusem do siebie na wieś, to jak szła z przystanku, zobaczyła że przy kościele wisi nowy nekrolog. Poszła zobaczyć kto zmarł. Okazało się, że jej koleżanka. I jak szła dalej, modliła się za nią, a obok na chodniku widziała cień głowy i ramion, który szedł obok niej. A nikogo nie było obok...Ta koleżanka odprowadzała ją do domu.
Bałam się od zawsze, że zmarli będą mnie odwiedzać jak mamę i babcię, dlatego odkąd tylko pamiętam modliłam się, żeby tak się nie działo.
Dużo mogłabym tego pisać, bo się nasłuchałam od mamy i babci, ale niestety czas ucieka, a inne sprawy czekają...
- Dołączył: 2010-09-08
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 190
26 maja 2012, 11:35
To ja też się dołożę z kilkoma historiami :)
1. Kilka lat temu, mój bardzo dobry kolega miał problemy ze swoją narzeczoną. Po kolejnej kłótni postanowił się samotnie przespacerować. Było już ciemno, a on usiadł na ławce w takim małym parku. Siedział dłuższą chwilę, aż podszedł do niego mężczyzna w srednim wieku, kulejący mocno na nogę. Usiadł obok niego na ławce i zaczeli rozmawiać. Mężczyzna zwracał się do kolegi ( mimo iz mu się nie przedstawił) po imieniu, wiedział ile ma lat i gdzie mieszka. Kolega się wystraszył bo teraz dużo swirów po ziemi chodzi. A tamten powiedział mu tylko, żeby się nie bał, i że miłosc warta jest wyrzeczeń ( chociaż o kłopotach z narzeczoną też nie wspomniał). A potem wstał. Kolega zaskoczony wyjął papierosy z kieszeni, a kiedy spojrzał w stronę w którą odchodził facet, nikogo nie było. Wrócił do domu, opowiedział wszystko mamie, a ona aż usiadła. Gdyż mężczyzna którego opisywał to był jego ojciec. Który zmarł gdy kolega miał rok.
2. Mój dziadek z moją babcią, kilkanaście lat temu wracali z pasterki. Kosciół był w miescie oddalonym jakies 13 km od ich wsi. Kiedy wracali mijali kapliczkę która miesci się na niewielkiej górce. Drogi były zasniezone. W pewnym momencie na sniegu zaczely pojawiać się slady, ale nikt tam tenty nie przechodził. Zaznaczam, że dziadkowie nie wierzyli w takie historie, ale byli śmiertelnie przerażeni.
3.Mój kolega opowiadał mi, że gdy miał jakies 20 lat zmarła jego macocha, której nigdy nie lubił. Wracał od znajomcyh, przez las do siebie do domu. Gdy nagle zobaczył postać stojącą na pagórku niedaleko. Była to jego macocha, w stroju w którym została pochowana. Mówił, że patrzyła na niego wsciekłymi oczami i odprowadziła go wzrokiem aż do domu.
4.A teraz moja osobista historia. Na pierwszym roku studiów, razem z 3 przyjaciółkami wynajełysmy mieszkanie. Było ogromne i ładne, a cena na prawde okazyjna. Już po tygodniu zaczeły się dziać dziwne rzeczy. Pukanie, drapanie w sciany. Stukanie szafkami. Raz stukł się talerz który leżał na blacie. Nagminnie znikały nam drobne rzeczy, a potem znajdowały się w dziwnych miejscach. Wszystkie miałysmy tez tam koszmary. Chociaż wczesniej sie nam to nie zdarzało. Po kilku miesiacach przyjechala do nas znajoma, która jak twierdzi widzi czasami duchy. I kiedy wieczorem ogladalysmy TV, ona w pewnym momencie sie poderwała i zaczeła sie gabić w drzwi wejsciowe. Powiedziała, że do domu weszła kobieta, pijana, i poszła do kuchni. ( zaznaczam, że nie wspominałysmy jej nic o tym ze działo sie tam cos dziwnego). Tego samego wieczora, wyszłam przed blok na papierosa i spotkałam sąsiada z góry. Rozmawialismy chwile, a potem on powiedział mi, że w tym mieszkaniu spłoneła żywcem pewna alkoholiczka.
Edytowany przez farai7 26 maja 2012, 11:35
26 maja 2012, 11:46
farai7 az mi ciary po plecach przeszly