Temat: Paranormalne historie

Witam, dziewczyny.
Temat troszkę nie z tej ziemi, ale mam propozycję.Opowiedzcie jakieś niestworzone, straszne, lub niewyjaśnione historie, które Wam się przydarzyły, lub waszym bliskim/znajomym. Może przyda nam sie dreszczyk w ten wieczór ;)
Kiedyś już to opowiadałam na forum, ale zapodam jeszcze raz :P

Ja miałam taką sytuację:
Miałam może z 13 lat. Śniłam, że widzę mój pokój z góry, jakby spod sufitu. W łóżku leżałam ja a do nóg tulił się chłopak (taki "rozrabiaka" z osiedla, nastolatek, który dokuczał dzieciakom), płakał i prosił o pomoc. Mówił, że nikt go nie kocha, że czuje się opuszczony i samotny. Pytałam co mogę dla niego zrobić. On tak okropnie płakał...
Rano wstałam lekko wstrząśnięta tym snem. Szłam z koleżanką do kościoła (była niedziela palmowa), opowiedziałam jej po drodze mój sen. Przed kościołem spotkałyśmy naszą wspólną koleżankę., podchodzi do nas i mówi: "Wiecie co się stało?" My: -Co?
Ona: -B. (chłopak z mojego snu) nie żyje. Skoczył dziś w nocy z okna na imprezie.
Sparaliżowana usiadłam na murku, koleżanka, z którą szłam do kościoła zamarła.

Okazało się, że on faktycznie skoczył. Z VI piętra. Umierał w szpitalu. Nie zginął na miejscu, bo spadł na takie plastikowy daszek. Podobno powodem było to, że na tej imprezie zerwała z nim jego dziewczyna....
Do dziś mam dreszcze jak sobie to przypomnę....
1..Jak umarł mój dziadek to całą rodzine straszył. Mój wujek ciągle widział go w nocy w przedpokoju dlatego zawsze zamykał potem drzwi . Babcie też nawiedzał. Zawsze jak oglądała telewizor to sam się wyłączał lub przyciszał, w nocy też go widywała, czuła jego zapach... Drugi wujek jechał samochodem i miał skręcać ale coś złapało go za rękę i nie dal rady skręcić i dobrze bo miałby wypadek....Z kolei u ciotki wiecznie słychać było jak ktoś chodzi w kuchni, słychać było jakby ktoś stukał o talerze widelcem..

2. Moi znajomi mieszkali w mieszkaniu po ich prababci która nie żyła, jej duch przyszedł na wigilię, widzieli jak talerze się przesuwają, stukają itp. uciekli z domu :D

3. W moim domu objawił się drug dziadek.. z nauczką dla ojca, który wiecznie znęcał się psychicznie nad mama.. po prostu chciał żeby kłotnie w naszym domu się skonczyły i stanął w drzwiach balkonowych :P 

duuuużo było różnych takich sytuacji w mojej rodzinie pisałabym bez końca :P
przy okazji polecam wam film do oglądniecia ŚMIERTELNA CISZA :D horror brrr :)
moja mama twierdzi, że też kiedyś miała coś podobnego do widoku swojego pokoju z góry. leżała na łóżku w nocy, była zimna i blada, a dookoła cała rodzina próbuje ją budzić, bo myśleli, że nie żyje. kiedy się obudziła wszyscy ci ludzie stali nad nią. mama mówi, że od tej pory zaczęła wierzyć, że człowiek ma duszę i, że ona potrafi wychodzić z ciała po śmierci. a ja nadal sądzę, że mózg potrafi nam płatać najdziwniejsze figle.
W związku z tym, iż jestem sama  domu...



Dobranoc.
Hmm... moja prababcia była podobno wspaniałym człowiekiem. Nie wiem, bo nie znałam jej, moja mama miała 16 lat, gdy prababcia zmarła. Od tamtej pory w naszym domu działy się dziwne rzeczy, trzaskające drzwi bez przeciągu itd.. Najlepsze, że kiedys(historia przyprawia o mdłości ze śmiechu, ale daje do myślenia) moja prababcia przyśniła sie babci i powiedziała(uwaga...), że "gówno śmierdzi". Tak, porażka. Ale wystarczyło pojechać na grób, by zobaczyć, że wieniec zjadły króliki i zostawiły na płycie minę poślizgową.. wiecie, o co chodzi. 
Ja urodziłam się w rocznicę śmierci prababci, a na moim chrzcie z kredensu sama wypadła szklanka. 

karwaja napisał(a):

W związku z tym, iż jestem sama  domu...Dobranoc.

haha  :D
a ja wierzę w te różne historie :) i uwielbiam słuchać o duchach a potem srać w majtki ze strachu :D

ode mnie też mieli taki znaczący sen ale to całkiem inna sytuacja... zaginął KTOŚ i prawdopodobnie nie żył i córce przyśnił się on mówiąc że jest w lesie.. i co? faktycznie był... zabity i zakopany... teraz w tym lesie straszy i każdy to mówi... 
Zaręczam, że historia w 100% prawdziwa.
Miałam 5 lat i mieszkałam na wsi. Mieliśmy zasiany mak, więc trzeba było zebrać makówki, co dzieciaki chętnie zawsze robiły, bo można było przy okazji zjeść. Ale u mnie w domu mama "wydzielała" makówki, więc musieliśmy się o nie nieźle naprosić :P Tamtego dnia pamiętam, że zebraliśmy makówki i poszliśmy do domu, prosiliśmy mamę, żeby pozwoliła nam zjeść mak, ale ona zabroniła nam go dotykać. Jako, że od najmłodszych lat byłam z deczka zbuntowana, poszłam do stodoły i wpatrywałam się w te makówki zastanawiając się, wziąć czy nie wziąć? Wtedy zobaczyłam mojego dziadka,który podszedł i powiedział, żebym wzięła sobie kilka a mamie i babci powiedziała, że on mi pozwolił. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że dziadek zmarł, gdy miałam niecałe 1,5 roku. Mama i babcia nie wierzyły mi, dopóki nie opisałam stroju dziadka(niestety nie mieliśmy jego żadnych zdjęć,więc nie mogłam w żaden sposób wiedzieć, w co się ubierał). Do dziś pamiętam w co był ubrany i ten ciepły, miły dla ucha głos :)
Ja mialam wiele roznych sytuacji
Dawno temu kiedy mialam okolo 17 lat w rocznice smierci dziadka nie poszlam z rodzina na grob. Tej samej nocy nie wiem czy mi sie to snilo czy nie ale bylo realne, ten sam pokoj, to samo miejsce ten sam czas i czarna postac podchodzaca do mnie i duszaca mnie. Mowie czarna bo nie bylo widac twarzy tylko ksztalt. Chcialam krzyczec ale nie moglam, jak sie ocknelam to siostra zapyatla czy dobrze sie czuje bo dziwne odglosy wydawalam.
Jakis czas potem jak juz sama mioeszkalam, kazdej nocy mialam wrazenie ze ktos wchodzi mi do sypialni. Dochodzilo do tego ze nie sypialam w nocy wogole bo sie balam. Zazwyczaj objawialo sie to tym ze w jednym momencie czulam ze cos sie dzieje zle, za nic nie moglam sie ruszac. Lezalam na lozku na jednym boku, zazwyczaj plecami do drzwi i chcialam sie przewrocic na drugi bok zeby zobaczyc te drzwi ale zawsze bylam jakby sparalizowana. Pewnej nocy nawet uslyszalam otwieranie drzwi wejsciowych kluczem i kroki po przedpokoju, wtedy tez nie moglam sie ruszyc a pamietam bo bardzo chcialm sie zerwac z lozka. Po tych wydarzeniach noce mialam z glowy. To jest realna historia, ja bylam tak zdesperowana, ze prosilam kolezanke zeby ze mna spala i bylam gotowa isc do ksiedza. Po pewnym czasie to minelo i juz nie mam nakich historii
Strasznie mnie korci, żeby sobie poczytać, ale też jestem sama w domu, w dodatku w ciąży - ciężarne nie powinny się stresować. Zostawię sobie to na jutro rano, kiedy mój Uko będzie w domu.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.