- Dołączył: 2008-06-11
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 1651
12 maja 2009, 08:48
Witam wszystkich:)
Postanowiłam sobie ze od dzis spróbuje rzucic palenie ... mam juz szczerze dosc tych smrodów i tego ze przejeły kontrole nade mna ... gdy rano wstane od razu po sniadaniu papieros, pożniej to juz jest tylko gorzej bo kiedy siedze np. przed komputerem potrafie wypalic wiekszą połowe paczki , w sumie mogłabym cała ale sie ograniczam. Mam dosyc wyrzucania pieniedzy w błoto, dosyc papierowej cery, smierdzacych ubran i nieświezego zapachu pokoju, u mnie smierdzi posciel i wszystko inne.
Mówie NIE!!! Dla papierosów ... i zapraszam do walki wszystkie chetne osoby, które chca rzucic palenie - bedziemy mogły sie motywowac i wspierac oraz wszystkie, które rzuciły- by słuzyły dobra , sprawdzona rada:)
Jest ktos chetny do podjecia walki ze swoim nałogiem i słaboscią ??? ZAPRASZAM :)
- Dołączył: 2008-12-27
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 1939
10 lipca 2009, 12:48
witajcie poczytałam tu troche i jestem dla was pełna podziwu.... ja palę niestety.... jak zaszłam w ciżę to przestałam ale dwa mies po urodzeniu syna znowu zaczęłam i juz jest prawie rak jak pale znowu...mój mąż rzuił z dnia na dzień fajki 10 miesięcy temu a palił paczkę dziennie, teraz jest wrogiem papierosów, ja niestety aż taki silnej woli nie mam ale mam prosbę do Ninoczka84 żebys mi przesłała eboka na mój adres aga.kras@vp.pl chętnie poczytałabym go i może bym się zmotywowała...
- Dołączył: 2009-04-29
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1785
10 lipca 2009, 15:26
agniesia2001 dasz radę! nam wszystkim tutajk jakoś się udało. a jeszcze 2 miesiące temu jakby mi ktos powiedział, że rzucę palenie to bym go wyśmiała.... najlepsze jest "szybkie cięcie" z dnia na dzień. Z reszta możesz brac przykład z męża ;))
zyczę powodzenia
- Dołączył: 2005-12-31
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 982
11 lipca 2009, 22:45
11 dzień minął z sukcesem. A wczoraj byłam nawet na małej imprezce z morzem wina i były tam osoby palące, a ja sie nie skusiłam i mój też

. Za to winkiem zaprawiłam się nieźle
- Dołączył: 2008-06-11
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 1651
12 lipca 2009, 16:58
Witajcie dzielne dziewczynki :)
Dawno mnie tu nie było ... jakoś tak wyszło ... U mnie dzis mija równe 60 dni bez papierosa.
Wszystko fajnie tylko u mnie jest tak ze problemy sie nawarstwiają , mnie już coraz ciężej zapanować nad waga, tyje chodź bardzo nie chce ... nie potrafie sie zebrac w sobie , podejrzewam ze niedługo moim lekarstwem na stres stanie sie papieros .... bardzo boje sie przytyc wiecej a chudnac nie chudne wcale , pewnie cos zle robie ale nie mam siły teraz na nic ..... cwicze i staram sie panowac nad jedzeniem ale w sumie nic z tego nie wynika :( ja waze coraz wiecej !!! Jak to u Was jest ??? przytyłyscie tez ?? Jak idzie Wam odchudzanie w czasie rzucania???
- Dołączył: 2009-04-06
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 1022
12 lipca 2009, 18:27
Witaj
Ninoczka84...mam nadzieję że dasz radę i nie zapalisz. Ja przez pierwsze dwa tygodnie po rzuceniu papierosów przytyłam prawie 5 kilogramów. Dlatego postanowiłam przejść na dietę. I u mnie wygląda to tak że trzymam się raźnie przez dwa- trzy dni a na czwarty dzień dopada mnie obżarstwo. I znowu parę dni diety i tak w kółko...ale jakoś udaje mi się nie przytyć i to jest plus, a czy schudnę to czas pokaże. Ale jakoś nie mam czasu na żadną aktywność fizyczną. A u mnie
35 dni bez papierosa i naprawdę nie ciągnie mnie do papierosów, chociaż nerwówka ostatnio u mnie też duża...jeden problem goni drugi. Kurcze ale jakoś się zawzięłam i się nie poddaję. I chcę pokazać wszystkim że dam radę bez niczyjej pomocy...a szczególnie mojej rodzince
- Dołączył: 2005-12-31
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 982
12 lipca 2009, 21:41
No ja też mam tak, że dwa trzy dni dietkowo o.k., a potem nawtryniam sie czegos nidozwolonego i kupa, ale 12 dni bez fajek mineło...
- Dołączył: 2008-12-05
- Miasto: Bayern
- Liczba postów: 1988
12 lipca 2009, 22:53
dzis moj 10 dzien bez fajki, a bylby
54 :(((
Ninoczka84 nie dawaj sie fajkom, nie zrob tego bledu co ja :/ mysl o tym jak ci dobrze idzie a waga wkoncu ruszy w dol. Trzymam kciuki i nie poddawaj sie :) - Dołączył: 2005-12-31
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 982
14 lipca 2009, 08:43
14 dzień bez fajki. I nawet obżarstwo poskromiłam - chociaż wczoraj ten bób na noc... Dobrze, że sezon bobowy tak krótko trwa.

. Dziołchy nie łamcie się. Naprawdę nie warto zaprzepaszczać tego co się z takim trudem zdobyło. Ninoczka - 2 miechy to nie byle jaki wynik. Nie daj się. Pozdrawiam wszystkie wytrwałe. I trzymam kciuki za przegnanie kusiciela.
- Dołączył: 2009-07-13
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 196
14 lipca 2009, 09:10
zazdroszczę, ja rzucam za każdym razem, jak kończy mi się paczka fajek, wytrzymuję godzinę, dwie, trzy w postanowieniu, a potem wychodzę z psem na spacer i dziwnym trafem trafiam do kiosku koło parku ...
- Dołączył: 2009-04-29
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1785
14 lipca 2009, 13:42
Ninoczka nie poddawaj się!! pomyśl sobie o tych dniach, kiedy tak bardzo byłaś szczęśliwa po rzuceniu fajek.
ja czasami też myślę, że gdybym nie rzuciła to z pewnością dziś ważyłabym już te 65 kg. Ale nie żałuję. Wolę się dłużej pomęczyć z chudnięciem, przetrwac aktualny dwutygodniowy zastój i powoli, powoli, a nawet bardzo powoli dojść do celu.
pamiętaj, że jak teraz wytrzymasz w swoim niepaleniu to istanieje prawdopodobieństwo, że nie zapalisz już do końca życia. a z waga to wiadomo - raz się tyje, raz się chudnie, takie już życie. Także postaw na niepalenie!! Może teraz jest Ci ciężko i myślisz, że jest beznadziejnie, ale zobaczysz, że w dłuższej perspektywie rzucenie fajek okaże się lepszym wyborem.
tylko do wszystkiego potrzeba cierpliwości - daj swojemu organizmowi czas na uwolnienie się od toksyn i przestawienie na nowe tory działania. Trzymam za Ciebie mocno kciuki i pomyśl. że dałaś nam impuls do rzucenbia razem z Toba i wytrzymania w tym postanowieniu. Nie opuszczaj nas :))
a u mnie mija
6 tygodni bez papierosa